Feederowe ostatki
Jakub Naklicki (pstrag222)
2016-12-16
Zima , znowu zima . Jeszcze nie dawno można było cieszyć sie udanymi jesiennymi połowami przy pięknej słonecznej pogodzie , a już lód po raz trzeci skuł pobliskie zbiorniki.
Dla wędkarza jest to ciężki czas . Uziemiony , bez mozliwości wypadu nad wodę , człowiek wariuje .
Niby alternatywą jest średniej wielkości rzeka, ale poziom jaki oferuje nam ona jest dość ciekawy i nie przewidywalny.
Jednak mimo niżówki letniej , jesienią poziom utrzymuje się bardzo wysoki wykluczając jakiekolwiek wedkowanie.
Wracając do tematu czyli feederowania późną jesienią , jest to w moim przypadku przedewszystkim dłubanie drobnicy.
A jest to dla mnie świetna rozrywka , lepsze to niż ścieranie kurzu z wędzisk. Płocie,leszcze, karasie świetnie żerowały .
Podstawowym łowiskiem jest mały , płytki zbiornik .
Początkowo wędkowałem w tych samych miejscach co końcem pażdziernika i nawet przynosiło to efekty , ale szybko zbiornik zamarzał i często musiałem sobie rozbijać lód , aby powędkować. Dlatego przeniosłem sie na troszkę głębszą wodę , gdzie woda tak szybko nie zamarzała .Efekty nadal były zadawalające , oczywiście dominowała drobnica, ale lepsze to niz siedzenie bez brania.
Sprzęt
Posługiwałem się moim ulubionym kijem do takich zadań, a mianowicie Dragon Express 390/60. Jak dla mnie fenomenalny kijek do zabawy z płociami ,leszczami, czy średnimi karpikami. Czułość szczytówek , jest naprawdę wysoka. Dotego można naprawdę daleko zarzucić lekkimi zestawami.
Zestaw główny na żyłce 0.18 zakładam stoper ,agrafkę i stoper. Dowiązuję szybko złączkę , zakładam długi przypon , często około 70cm z zyłki 0.14/0.16 , haczyk 12
Zsuwam stoper do zączki, drugi zostawiam około 5cm wyżej, zakłdam kosz w wersji small (15/20gram) i zestaw gotowy
Drugi kij w początkowych dniach wędkowania był feeder do 100 gram Mikado Trython z zestawem do method feedera.
Jednak ten zestaw nie dawał już ryb, zdecydowałem się użyć drugiego lekkiego kija z klasyką tematu , aby łowić choć drobnicę.
Klasyka tematu picker daiwa 270/40 .Zestaw identyczny jak wyżej z tym , że na żyłkach 0.16. i przyponny 0.10/0.08, haczyk 16 lub 18
Najczęściej obławiam różne odległości 15m, 25/30m .
Zanety i przynęty
Nie bawiłem się w żadne gliny, ziemie,ochotki. Po prostu wymieszałem w kotle wszystkie resztki zanęt jakie miałem w domu po sezonie podzieliłem na porcje w woreczkach strunowych.
Nad woda nawilzyłem dodałem dużo pinki,troszkę kuku i siekane czerwone robaki.
Łowiłem głownie na pinkę i czerwone robaki chociaz zdarzały się dni kiedy kukurydza z puszki dawała ryby.
O ile początki moich ostatków były dość przyjemnymi łowami przy słonecznej pogodzie to jednak końcówka sezonu to przedewszystkiem zamarazające przelotki i przenikliwe zimno.Mimo to brania płoci czy leszczy były pewne . Zdarzały się również dni kiedy płoć była dodatkiem , a w łowisku meldowały się karasie pospolite i karpiki. Ale tylko w ładne słoneczne dni. W raz z nadejściem zimna łowienie stało się bardziej monotonne gatunkowo , sama drobna płoć, od czasu do czasu okoń. Ale i one mają swoje humorki , czasami świetnie reagowały na pinkę , by drugie dnia nie interesować się nią wcale i wybierały małego gnojaczka.
Czy uda sie jeszcze wyskoczyć na ryby , zobaczymy jak narazie lód i mróz .