Fly fishing - początek przygody
Kamil Lukasczyk (zorro)
2010-11-09
Liście spadają, wiatr mocno kołysze, a grypa wielu dostkwiera. Ptaszęta wylatują tam,
gdzie ciepły promyk słońca ogrzeje ich pióra, a czlowiek w cieplym domu doznaje rozkoszy... To jesień. Są jednak tacy, którym szczęście inaczej smakuje. Nie cieplutkim zaciszem domowym, nie godzinami przed telewizorem - a tym co wielu nazywa dziwactwem... bo czy normalne jest, porą zimową, wejść do wody po pas zamoczony? A grypa, a katar, a reumatyzm człowieka złapie! Tak myślą ludzie w niewiedzy... Nie wiedzą bowiem, ze po szyje neoprenem owinięty - a pod nim termo bielizna ubrana. Na głowie czapka z barana - i po co mu te okulary? Głupi! Młody czy stary... Mówią ze to choroba - i trochę racji maja... Bo gdy po nocach lipienie do suchej wychodzą, a pstrągi młynkują na powierzchni...a toooo....wszystko oczywiście sie śni.
Zrozumi to Ten, który choć raz wszedł po pas do rwącej rzeki z muchówką w ręku, a w drógiej zaś kijek trzymając. Bo nie zawsze rzeka bezpieczną jest. A gdy już poczoł harmonie wraz z rytmem przepływającej wokół siebie wody, zacioł rybę - która małą nie była... Odhaczył, popatrzył, i delikatnie uwolnił by móc nadal cieszyć sie chwilą.
A gdy wiosna cieplem obdarzy, w maju jętka harcować zaczyna... Rybki zaś jak oszalałe - uczte mają nie małą... Warto przycupnąć, kijek odstawić, a na nos okulary włożyć. Owada złapać, zobaczyć, nawet zdjęcie mu zrobić. Bo co to za przynęta do niczego nie podobna? Czasami wyjdzie, cichutko klapnie, lipień bądz pstrąg zbierający owada... Wietrzyk cieplutki głaszcze nam skronie... to wiosna, wiosenka co zrobić podpowie.
A gdy już lato upalne zawita, weś buty do pasa, wędke, pudełko. Koszyk w domu zostaw. A i podbierak zbędnym będzie bo ryba bowiem tez szanse mieć musi...Noc krótsza sie staje, dzień dłuższym sie zdaje, choć czasami i tak go brakuje ... Chodzić by mogły nogi wędkarza a oczy patrzeć i patrzeć... Wieczorem przy piwku opowieści posłuchać, o tych rybach co pojedynki wygrały, o tych ludziach co pomóc by mogli... A gdy ognisko przygaśnie, bogowie na olimpie swe napoje dopiją, spakować włucznie w pochwy by w cichej melodi nocy - zaplanować kolejną wyprawę...
Tak właśnie w mych oczach wygląda łowinie na sztuczną muszke - jedną z najpiękniejszych metod polowu ryb.Sam spróbowałem, a moja przygoda nadal trwa.
Pozdrawiam serdecznie