Francuskie węgorze
Jacek Gurzyński (wedkarz20)
2009-06-05
Witam. Niedawno gościłem u kolegi w Paryżu. Nie obyło się oczywiście bez wypadów nad wodę. Głównie łowiliśmy w Sekwanie. Występują tu praktycznie wszystkie gatunki ryb. A co mnie cieszy najbardziej , występuje tu duża populacja węgorza. Sporo jest leszczy, karasi srebrzystych. Tych ryb oczywiście nikt nie łowi. Francuzi polują tylko na karpie i sumy. Rybki wracają z powrotem do wody. Dzięki temu mają łowiska , o których my tylko możemy pomarzyć. Najczęściej na wędki trafiały węgorze o długości 50-70 cm. Niby nic wielkiego, lecz ich ilość powalała na kolana. Wiem , że zabrzmi to jak totalna abstrakcja. Wielu z Was zapewne w to nie uwierzy. Polując na węgorze nie złowiliśmy mniej niż 30 sztuk jednej nocy (najlepszy wynik 35). W Polskich wodach nie zawsze udaje się złowić tyle przez cały sezon. Tam taki wynik robi się w czasie jednej nocy. Złowione ryby oczywiście wracały do wody. Zezwolenie na wędkowanie kosztuje 70 euro na rok.. Łowić można jednocześnie na 4 wędki. Zabawa jest przednia , bowiem były momenty, że we dwóch nie dawaliśmy rady z obsługą 4 kijów. Węgorze brały niemal od razu po zarzuceniu zestawów. Kolega zacina węgorza, dosłownie sekundę pózniej ja zacinam kolejnego , a w trakcie holu są brania na pozostałych wędkach.. W Polsce takie sytuację są nierealne. Węgorze dosłownie brały jak płotki. Brań jest bardzo dużo. Są jednak trudne do zacięcia. Łowiliśmy bardzo delikatnie i mimo zastosowania małej przynęty odsetek niewykorzystanych brań i tak był spory. Zestawy składały się z wędek długości ok. 3-4 metrów i ciężarze wyrzutowym ok. 60 g. Na kołowrotkach żyłka główna 0,25-0,28 i przypony z 0,20. Ciężarki –oliwki 30 gram założone na rurkach antysplątaniowych. Całości dopełniał haczyk 6. Na szczytówkach dzwoneczki. Na haczyki zakładaliśmy 3-4 kawałki zwykłych kopanych robaków długości ok. 1,5cm. Z tą przynętą , bez problemu poradziła by sobie średnia płotka. Węgorze jednak jeszcze nie dawały rady. Drugą dobrą przynętą były kawałki krewetek. Brań na krewetki było tyle samo co na robaki , lecz jeszcze trudniej było je zaciąć. Większość ryb miała haczyki w pyszczkach dzięki czemu można było je bez problemów odhaczyć. Przy wypuszczaniu okazywało się ,ze jeden lub dwa węgorze są zdechłe. Te zabieraliśmy ze sobą. Przy sprawianiu ryb okazywało się ,ze mają haczyki w okolicach skrzeli. Można więc założyć , że jeśli haczyk wbije się węgorzowi w tych okolicach to ma on nikłe szanse na przeżycie. Nasze zasiadki nagrywaliśmy kamerą. By pokazać ile węgorzy można złowić jednej nocy przechowywaliśmy je w dużej zawodniczej siatce. Filmiki będą za jakiś czas w necie więc postaram się dołączyć linki do artykułu. Przy tym łowieniu nie występowały żadne przyłowy w postaci białej ryby. Tylko ostatniej nocy dodatkowo złowiliśmy 3 jazgarze , a przed moim przyjazdem kolega złowił na robaki kilka niedużych sumów.
Jeśli chodzi o biała rybę warto się tu nastawić na leszcza i karasia srebrzystego. Przeważnie na wędki trafiają sztuki o wadze 1-2 kg. Jako przyłowy trafiają się karpie. Łowi się je z gruntu na zestawy z koszyczkiem zanętowym. Jako przynętę stosuje się białe i czerwone robaki , kukurydzę. W zeszłym roku w czasie jednej zasiadki kolega wyciągał do 60 kg ryby. Za to węgorzy łowił kilka przez noc. Nie wiedzieć dlaczego w tym roku jest odwrotnie. Węgorzy bardzo dużo , a brań białej ryby mniej.