Rzeka nie była łatwym łowiskiem - zdjęcia, foto - 4 zdjęć
Sobota 12. 02 a więc dzień wolny od pracy (przynajmniej dla mnie). A jak w firmie wolne, to wiadomo - w domu zajęć mnóstwo. Rodzinka już tam zaplanowała abym się nie nudził, ale takie to uroki życia rodzinnego :)
Jednak o godzinie jedenastej dowiaduję się, że umówione wcześniej spotkanie zostanie przełożone, do dyspozycji mam 2 - 3 godziny, więc decyzja może być tylko jedna - wypad na pstrąga. Szybka wymiana zdań z moją lepszą połówką, od której usłyszałem kilka ciepłych słów, których nie wypada w tym miejscu przytoczyć :), ale które z pewnością zna większość tych z Nas, którzy posiadają jakże przecież uroczą żonę, a co dopiero małe dzieci. Biorę jednak co tam gotowego pod ręką ze sprzętu i ciepło się ubieram.
W tym miejscu pozwolę sobie na małą dygresję skierowaną przede wszystkim do młodych, zapalonych adeptów wędkarstwa. Nie lekceważcie ciepłego ubierania się na jesienne i zimowe wyprawy. Mówi wam to człowiek, który mając lat naście ubierał się na rybki szybko i byle jak, spał w jesienne i zimowe noce na gołej ziemi, przy ognisku - adrenalina grzała lepiej niż najcieplejsze ubranie i śpiwór - a obecnie regularnie cierpi na bóle pleców (tzw. korzonki :) ). Wiem, że łatwo się mówi - a raczej pisze, ale parafrazując znane polskie przysłowie- lepiej by wędkarz był mądr przed szkodą :). Tak więc obowiązkowo porządny polar, dwie pary spodni (ewentualnie spodnie a pod spód kalesony - tak, tak kalesony :) ),gruba kurtka, skarpetki neoprenowe do butów nieprzemakalnych bądź gumowcy, czapka, rękawiczki i co tam jeszcze ciepłego wpadnie nam w ręce, nawet jeśli mróz nie jest srogi. Dopiero tak ubrani ruszamy na zimowe rybki.
Tak też zrobiłem i ja. Szybka, kilkunastominutowa podróż samochodem i już jestem na łowisku.
Padło na dwie małe rzeczki - Krasną i Czarną Konecką - po pierwsze dlatego, że blisko a po drugie, bo mnie w tym roku jeszcze nie zawiodły, w odróżnieniu od kilku innych 'bankowych' miejscówek.
I tu niemiłe zaskoczenie, stan wody w rzeczkach po ostatniej - zeszłotygodniowej, kilkudniowej odwilży i nocnych opadach deszczu wciąż bardzo wysoki. Przeprowadzam szybki rekonesans i podejmuję decyzję, że będę łapał tylko na Czarnej. Krasna to naprawdę malutka, wąska rzeczka i przy takiej wodzie wędkowanie na niej mija się z celem. Czarna natomiast, pomimo, że niewiele większa obfituje w liczne doły, zastoiska i spowolnienia nurtu. Pełno w niej zwalonych przez wszechobecne tu bobry drzew spowalniających nurt i zmuszających go do zmiany kierunku. Zawsze można liczyć na spokojniejszą wodę pod którymś z brzegów. Szybko mijam kilkanaście pierwszych, 'bankowych' miejscówek, bo co z tego, że doły piękne, jak do wsi blisko i rybka całkowicie przekłusowana - jeśli nie na tzw. żyłki to przez robaczkarzy- a straży rybackiej tu jak żyję nie widziałem. Po drodze jest za to czas, by podziwiać wszechobecne tu piękno przyrody. Rzeka płynie miejscami czymś na kształt głębokiego wąwozu, pełno w niej drzew i pniaków. Wysokie urwiska i polany ze starymi dębami tylko uzupełniają ten obraz. O każdej porze roku jest tu po prostu pięknie.
Dochodzę do pierwszej obiecującej miejscówki, rozkładam sprzęt- jak już wspominałem brałem co było gotowego pod ręką i nie jest to nic idealnego na to łowisko. Wędka 2,70 5- 25 gram wyrzutu, żyłeczka cieniutka 0,12. Przydało by się krótsze wędzisko, najlepiej takie 2, 10 - 2,30 metra no i żyłka 0,16, ale z braku laku...
Na pierwszy ogień idzie biało - czarny jig na trzygramowej główce. Jigi to na początku tego sezonu przynęta niezawodna. Już pierwszy rzut przekonuje mnie o słuszności dokonanego wyboru. Biały kolor jest doskonale widoczny w mocno trąconej wodzie, przynęta płynnie pracuje nie dając się zbyt gwałtownie ściągnąć przez nurt wody. Będzie dobrze myślę, ale pierwsze minuty tego nie potwierdzają. Brak nawet wyjścia choćby najmniejszego pstrąga. Kilka kolejnych miejsc i nic. W końcu dochodzę do wspaniałej miejscówki. Pod przeciwległym brzegiem, pod nawisem z gałęzi młodych drzew woda niemal pozostaje w bezruchu. Jest ciemna od naniesionego mułu, co doskonale kontrastuje z żółtym kolorem piasku metr, dwa dalej. Jest tam płytko, ale miejscówka stopniowo, niezbyt gwałtownie, na szerokości metra - dwóch przechodzi w głęboki dół, z pojawiającym się wstecznym prądem, obok powalone drzewa. Tu musi stać pstrąg. Rzut i ... nic. Kolejny to samo- kompletny brak kontaktu z rybą. Jednak za trzecim razem czuję przytrzymanie, zacinam i jest. Hol nie trwa zbyt długo. Na brzegu radość wielka, jest wymiar, tak na oko jakieś 35 cm. Jak na początek -super.
Później złapałem jeszcze kilka niewymiarowych pstrążków i ....urwałem jiga. Jak się okazało to był ostatni. Zmiany na woblery, blaszki a nawet gumki nic nie dały. Szybka, męska decyzja - pora wracać.
Ogólnie wypad uważam za bardzo udany. Rybki były a i oczy pięknem przyrody człowiek nacieszył, spokoju chwil kilka zaznał.
Życzę wszystkim kolegom samych udanych wypraw i proszę o nie nazbyt surowe ocenianie tekstu, gdyż jest to mój debiut.
Wodom Cześć!
Autor tekstu: Przemysław Janiszewski
lechu80 | |
---|---|
Nieźle napisane. Miło się czytało to opowiadanie o pięknych pstrągach. Ja szukam w swoim rejonie jakiegoś miejsca pstrągowego. Może mi się uda i przeżyje taką przygodę. (2011-02-14 22:16) | |
pajdos | |
No Przemku super tekst!! Fajnie i lekko się czyta. Byłem w niedziele i bez jiga lipa. Ale dziś ukręciłem 16 kogucików. Wyszły super. (2011-02-14 22:24) | |
kaban | |
Pomimo,że jeszcze nie zaliczyłem ryby w kropki w tym sezonie to i tak dla mnie,każda wyprawa i możliwość połażenia z wędką w ręce to przyjemność.Fajnie jak biorą,ale nie to jest w moim pojęciu najważniejsze.Pozdrawiam i 5*. (2011-02-15 09:12) | |
baloonstyle | |
Przyjemnie się czytało. Piąteczka :)) Pozdrawiam :)) (2011-02-15 09:25) | |
pikemeister | |
ja jeszcze niestety wyprawy na kropka nie zaliczyłem w tym roku z tego względu, że uwielbiam łowienie spod lodu. :) Prawdziwych tropicieli pstrąga zadna pogoda nie przestraszy. Klimat, który panował na ciurkiem jak łowiłeś pewnie na długo pozostanie w Twojej pamięci. Rybki piękne, zmrożone brzegi rzeki...cóż więcej 5/5. Super - pozdro. (2011-02-15 09:31) | |
witiakwicol1 | |
Dobrze trafić to połowa sukcesu ale jeszcze gdy kropki chcą rywalizować to już siódme niebo więc dlatego lubimy wyprawy na których do samego końca nie wiemy co nas spotka.Ja co roku próbuję się z kropkami tylko że na muszkę bo kraina ryb łososiowatych a co za tym idzie tylko sztuczna mucha.Już dokonałem zakupu kilku streamerów o różnej kompozycji barw więc tylko czekam aż zrobi się cieplej i w drogę.W tym sezonie mam zamiar odwiedzić miejsca gdzie wędkowałem przed 15 laty i wiem że zawsze kropki,lipienie i sporadycznie troć wędrowna dawały wędkarzom wycisk bo to dość trudny teren do chodzenia więc nie raz kąpiel w zimnej wodzie kończyła przygodę.Pozdrawiam i połamania.+++++ (2011-02-15 09:43) | |
emilrx | |
FAJNIE SIĘ CZYTAŁO ****** A Z NASZYMI ŻONAMI TO JUŻ TAK JEST ,SAME NIE ŁOWIĄ I NIE ROZUMIEJĄ NAS ZAPALEŃCÓW ,JA TO TAK SIĘ NASŁUCHAM JAK MAM IŚĆ NA RYBY ŻE NIE RAZ JUŻ MUSIAŁEM ODPUŚCIĆ . ALE NIE DZISIAJ JADĘ POZDRAWIAM EMIL R (2011-02-15 10:59) | |
u?ytkownik32263 | |
To twój debiut? Aż wierzyć się nie chce bo artykuł bardzo fajny, rzeczowy. Bardzo miło mi się go czytało. A co do wyprawy to widzę, że dość udana;). I oby następne były jeszcze lepsze. Oczywiście 5+. (2011-02-15 11:01) | |
Harry Potter | |
Super debiucik. Były rady, opisy przyrody, wszystko bardzo ładnie skomponowane. Fajnie się czytało i do tego wyprawa zakończona sukcesem. Gratuluję i zachęcam do dalszej twórczości. Pozdrawiam (2011-02-15 11:27) | |
kojdrus | |
Fajny artykuł, przyjemnie się czyta tylko pozazdrościć takich ciekawych rzeczek w pobliżu. Sam nie mogę się doczekać takiego wypadu na kropki. (2011-02-15 11:38) | |
minus | |
gratuluję debiutu - bardzo udany. PIĄTKA ale pod warunkiem że będzie więcej takich artykułów... (2011-02-15 11:54) | |
Amitaf | |
Po takiej zachęcie (artykuł) może i ja kiedyś spróbuję na jiga. Kiedyś trzeba "Kropnąć" na coś nowego. 5***** (2011-02-15 12:41) | |
Mat24 | |
A ja mam takie zapytanko do fachowców od kropokow mianowicie czy na wedke o cw 10-30 jestem w stanie je lowic ? czy musze miec mniejsze cw? (2011-02-15 12:49) | |
zorro | |
Poprę słowa poprzedników - dobry debiut. Bardzo przyjemnie sie czytało. Ja równiez jestem wyznawca starej szkoły - lepiej sie cieplej ubrać bo zdjąć - zawsze morzna. Piekne pstragi na rozpoczecie sezonu - jeszcze raz gratuluje. (2011-02-15 14:59) | |
swiezy | |
Jak dla mnie bomba .Chyba muszę się wybrać w tamte okolice . ***** Pozdrawiam (2011-02-15 17:25) | |
Psametych | |
Dziękuję wszystkim kolegom za wpisy. Bardzo się cieszę że debiut dobrze wypadł :) i zapewniam, że nie był to mój ostatni wpis na łamach portalu. Życzę wszystkim samych udanych wypraw i połamania kija ! (2011-02-15 20:59) | |
CIN1974 | |
Super tekst no i bardzo dobra rada jak się ubrać o takiej porze roku bo pojechać i się rozchorować to można szybko,oczywiście piąteczka. (2011-02-15 21:51) | |
SiwyDym | |
Fajny artykuł,a wyprawy na pstrąga sa zawsze emocjonujące i cieszą nie tylko oko bez względu czy zaliczymy rybe czy też nie bo moim zdaniem nie o to powinno chodzić.pozdrawiam daje 4 (2011-02-16 00:15) | |
robertos72 | |
Jak na bebiut to artykuł super. Niejeden bloger pozazdrościłby takiego redagowania. Jeśli chodzi o żonki i rybki to zapewne prawia każdy z nas musi się troszeczkę nasłuchać zanim wyruszy na zasiadkę, ale jak już jesteśmy na miejscu, rozłożymy sprzęt, zarzucimy nasze kije to nie wiem jak wy ale ja jak sobie siądę to dopiero człowiek wyluzowany i wie że żyje. Super artykuł. Pozdrawiam (2011-02-16 15:39) | |
wedkarz2309 | |
Z tym ubraniem, to sama pawda, co kolega pisze!:) Na jesienne, zimowe i wczesno wiosenne wypady wchodzę nawet w 3 (a czasami, jak jest na prawdę bardzo zimno, to 4) pary spodni:) Jak to zawsze mówię: lepiej wziąć więcej i się rozebać nad wodą, niż wziąć mniej i marznąć:)
Łowienie w takich rzeczkach ma swój niepowtarzalny urok:) (2011-02-17 08:18) | |
pstrag222 | |
fajnie sie czytalo i tez chciałbym pojechac na ryby narazie moge tylko marzyc. pzdr. a i zostawiam***** (2011-02-17 15:49) | |
kostekmar | |
I to jest najpiękniejsze - oczy nacieszone i adrenalina też przeszła przez wędkarskie ciało. Na łonie natury to piękny wypoczynek. Zostawiam 5***** i pozdrawiam. (2011-02-18 21:06) | |
avallone78 | |
I mnie kiedyś musi najść żeby kropki nie używać na żywca a połowić je sportowo. Pozdrawiam i życzę więcej sukcesów :) (2011-02-19 18:37) | |