Tak też jest GIT ! prawda . - zdjęcia, foto - 2 zdjęć
Na umówione spotkanie Mirek ( GHOSTMIR ) pojawił się grubo przed czasem jak duch z swoją wesołą ekipą , nie zdążyłem nawet kawy wypić . To nic na wejście do lasu musieliśmy czekać około godziny , gdyż na dworze panowały jeszcze egipskie ciemności które rozświetlały ogniste gwiazdy na niebie . Czas umilaliśmy sobie kawą i rozmową o nas , czyli o WAS koledzy . O Waszych zlotach , spotkaniach . Jak już dobrze się rozwidniło weszliśmy w las . Grzybki były to tu , to tam . Jednak coraz częściej zaczeliśmy spotykać , mijać , omijać i w końcu wyprzedzać i GONIĆ się z TŁUMEM ludzi . Kurna chyba się zmówili , widać czytają ten portal czy co ? O godzinie dziewiątej zaklikał delikatnie fon . Mirek z ekipą doszli do wniosku że czas umykać , bo zrobiło się niewesoło . LUDZI więcej jak drzew w lesie . Więc krótkie pożegnanie , niestety tylko już przez telefon . Dlaczego , ? Okazało się że wyszedłem w lesie dwa kilosy dalej . Mirek z ekipą odjechali , a ja wyszedłem na drogę i pedałowałem szłapscugiem do auta . Koledzy to była mordęga , katorga , droga przez mękę . Na poboczach sznury aut , droga zakorkowana . Szedłem więc rantem ( czyt. rowem ) , bo innaczej się niedało . Doszedłem do auta w ciągu godziny ( 2 km. ) to i tak rekord w tych warunkach . Grzybów nazbierałem wiaderko dwudziestolitrowe , a ile moi goście to niewiem , mówili że dno mieli przykryte . Może i tak . Ja po powrocie do domu stwierdziłem że mam KLESZCZA więc pojechałem z synem do szpitala . Tam okazało się że mam ich sześć . Kurde bele , chopy przesrane . Zostawili mnie na obserwacji i batki , kropka . Wiecie co to znaczy ? , kłucie , zastrzyki , kroplówki itd... Wyszedłem w niedzielę w SAMO POŁUDNIE . Chwała Ojcu i Synowi , bo grzybów już mi się odechciało na wieki wieków ... Na szczęście zgłosiłem się rychło wczas powiedzieli i to było zbawienne , a po tych moich wylewach mogło być całkiem kolorowo powiedzieli dochtory . Nic to jest O.K , a teraz pojada na dalszo rekonstrukcja mojej osoby po wylewie , musza doprowadzić się do porządku no nie . Więc tym sposobym ludkowie i Drodzy przyjaciele i kamraci dość chwilka mnie nie bydzie . No chyba że mody czyli mój Junior do mi swego laptopa to bynymy w kotakcie . Muszę Wom powiedzieć że w tym LESIE czułem się jak na autobanie (autostradzie ) , albo na jakimś fest FESTYNIE , NIGDY WIĘCEJ . Z tego wszystkiego z goścmi niewiela żech pogodoł , ino se myśla że ZNAJDYMY jakoś okazja by to naprawić i nie skończy sie to tak paskudnie ( na dodatek o suchym pysku ) , chyba mi to Łoni ( goście ) wybaczom ? No chyba że ... ? Off , alech sie rozchajcowoł . Pozdrawiam adler . Hej !
Autor tekstu: Krzysztof Orłowski
u?ytkownik39709 | |
---|---|
w całym kraju w lasach było więcej ludzi niż drzew ja lubię włazić w takie zakamarki że żaden szanujący się człek tam nie włazi bo normalnie się nie da.... a co do kleszczy to nielicho miałeś tych małych skubańców na sobie mam nadzieje kolego że wszystko wporządku i niezaraziły cię niczym te cholery:))***** (2010-09-23 18:39) | |
blutu | |
U nas w naszym rejonie jest bardzo dużo grzybów, ale ja wybiera ryby. Podoba mi się końcówka napisana gwarą.Serdecznie pozdrawia. (2010-09-23 18:52) | |
andrzej49 | |
Krzysztof. Pozdrawiam i życzę Ci,żebyś jak najszybciej wybrnął z opałów. (2010-09-23 19:07) | |
2780plox | |
Życzę zdrowia. Grzyby i ryby to duża przyjemność. Ale jeśli trzeba zrezygnować z grzybów to zostają Ci ryby. Skoro będziesz mógł poświęcić na ryby więcej czasu to chyba nie ma straty. Pozdrawiam (2010-09-23 19:55) | |
u?ytkownik42354 | |
Krzysiu. To nie Twoja wina że wyszło jak wyszło. Mam nadzieję, że spotkamy się kiedyś nad wodą. Okazałeś się być gościem pasującym do wesołej kompanii z czego jestem niezmiernie rad. Cieszę się, ze poznaliśmy się w realu. Myślę, że powędkujemy razem. Okazja się znajdzie. U nas też nie nazbieraliśmy grzybów. Było podobnie las-autostrada. Pozdrawiam serdecznie . Ghost. (2010-09-24 16:20) | |
u?ytkownik40353 | |
Witam Kolegę i po przeczytaniu opowiadanka to ja lepiej przy rybkach zostanę ,życzę powrotu do zdrowia ,pozdrawiam (2010-09-25 09:14) | |
Lopez | |
Taki twardziel jak Ty na pewno nie da się kleszczom. Dużo zdrowia życzy Lopez (2010-09-25 12:37) | |
Zibi60 | |
Świetnie i z humorem opisana historia, chociaż wiem, że Tobie nie było do śmiechu. Mnie jakoś kleszcze omijają, choć w sezonie grzybowym mam podobny dylemat: grzyby czy ryby ? Pozdrawiam i życzę aby Cię kleszcze przestały lubić. Oczywiście piątka. (2010-11-02 06:18) | |
u?ytkownik70140 | |
5 (2013-05-14 17:30) | |