Zaloguj się do konta

Gumo - żerne Bolenie

Wiosenne przebudzanie się przyrody nad rzekami z dnia na dzień, coraz bardzie przypomina kociołek, który pod wpływem rosnącej temperatury, zaczyna wrzeć. Najwięcej zamieszania powodują rozkręcające się po zimowej hibernacji wygłodniałe bolenie. Widok gotującej się wody i uciekające stada drobnicy, przyśpieszają bicie serca i sprawiają, że chciałoby się rzucić w kierunku buszujących ryb niemal wszystko, co mamy w pudełku, aby móc poczuć na wędce jakże przyjemny ciężar srebrnej torpedy.

Skrajne porównanie niestety wielokrotnie przekuwane jest w czyny przez niecierpliwych wędkarzy, którzy w swej bezsilności, chwytają się wszelkich przynęt i sposób ich prezentacji, aby nareszcie móc przechytrzyć niesforne bolenie. Niestety w wielu przypadkach kończy się to fiaskiem, a typowo boleniowe woblery oraz expresowy sposób ich prezentacji nie przynoszą pożądanych efektów. W takich przypadkach, należy z wiarą w ich skuteczność, stosować silikonowe przynęty w dużej mierze imitujące małe i średnie ukleje. Rippery o smukłej budowie i perłowo jasno-szarym, niebieskim lub oliwkowym ubarwieniu od wielu sezonów skutecznie kuszą rapy. Niestety i w tym przypadku może dojść do przebłyszczenia wody, dlatego należy sięgać po nowości jakie oferuje rynek, do tej kategorii możemy zaliczyć 6cm przynęty Skiny Kick o walcowej i karbowanej budowie, zakończone bardzo wąskim ogonkiem z mikro paletką. Przynęty te nie wymagają od nas żadnych, kosmetycznych zmian, a ich praca przypomina delikatnie migocąca rybkę. Choć sam kształt nie odnosi się bezpośrednio do uklei, to jednak smukła budowa, wąska praca i perłowo-srebrne ubarwienei bardzo odpowiada boleniom. Należy jedynie wyważyć je mikro główką jigową bez ołowianego kołnierza, aby nie rozerwać wąskiego korpusu, o gramaturze około 4-5g i takiej wielkości haka, aby wychodził w połowie długości ripperka.

Oczywiście swą skuteczność mogą potwierdzić klasyczne rippery, a ich zamaszystą pracę okiełznamy za pomocą nożyczek, zwężając paletkę ogona, dzięki czemu uzyskamy bardziej „zwartą” i drobną akcję. Takiego zabiegu może wymagać większość ripperów, jednak jest kilka gotowych produktów skutecznie kuszących bolenie do ataku, bez wprowadzania jakichkolwiek zmian w ich kształcie. Do tej grupy bez wątpienia zaliczyłbym 6cm Dickfin Shad, 5 cm Reno Killery, 7cm - 8,5 cm Relaxy Ohio i Lunatic, wszystkie w naturalnych kolorach lub połączeniach perły, brokatu i niebieskiego.

Najważniejszą rzeczą o jakiej należy pamiętać przy łowieniu rap na miękkie przynęty, jest precyzyjne, współosiowe przebicie ich hakiem. Jeżeli zrobimy to mało dokładnie, przynęta będzie zdeformowana, jej praca będzie bardzo szeroka, co najwyżej wypłoszy bolenie, a przy odrobinie szczęścia pozwoli złowić jedynie szczupaka. 

Boleniowe Miejsca
Niemal przez cały sezon spinningowy bolenie zajmują podobne stanowiska w rzecznych łowiskach. Możemy przez ten czas obserwować widowiskowe ataki na drobnice zbierającą się wzdłuż dzikich brzegów, opasek, główek, pomiędzy klatkami, na przykosach i przybrzeżnych wypłaceniach sąsiadujących z przegłębieniami, rafach lub przelewach. Kluczową jednak zasadą jest stanowisko boleni, z którego atakują swe ofiary. Zawsze będzie to rynna, przykosa, warkocz lub wszelkiego rodzaju przegłębienia sąsiadujące z wypłyceniem w obrębie którego grupuje sie drobnica. Pamiętając jedynie o tym, będziemy o wiele bliżsi przechytrzenia upragnionego, a może i upatrzonego bolenia.

Sposób Podania i Prowadzenia Przynęty
Także w tym przypadku spotykamy się z podstawową regułą, ułatwiającą wędkarskie życie. Każdorazowo nasza przynęta powinna przecinać drogę pomiędzy stanowiskiem bolenia, a jego ofiarami. Aby było można zrobić to prawidłowo, na początek wymagana jest spora cierpliwość, gdyż kluczową kwestią w tym przypadku jest obserwacja wody w oczekiwaniu na atak bolenia, po którym każdorazowo odpływa w kierunku swojej "kryjówki". Możemy to zauważyć w formie smugi pozostawionej przez rapę, świadczącej o kierunku w jakim odpłynęła. Po rozszyfrowaniu tajemniczego miejsca, z którego bolenie przeprowadzają ataki, pozostaje nam już tylko tak posłać przynętę, aby podczas ściągania przeciąć nią drogę między atakującym, a ofiarą.

Po opanowaniu umiejętności szybkiej analizy i prawidłowej interpretacji tego, co się dzieje na powierzchni wody, będziemy mogli skupić na wariacjach prezentacji ripperów. "Najprostsze" i najczęściej spotykane jest szybkie zwijanie uklejopodobnych przynęt, tnących wodę niemal na skraju powierzchni, do czego bezwzględnie przydatny będzie kołowrotek o przełożeniu 6:1 lub większym. Tak jednostajne prowadzenie możemy urozmaicić chwilowymi spowolnieniami, na które także dobrze reagują rapy. Wiosną, ale i przez cały rok w kontekście silikonowych rybek, osobiście jednak preferuję o połowę wolniejsze prowadzenie kilkanaście centymetrów pod powierzchnią z chwilowymi przerwami w zwijaniu, aby przynęta mogła wykonać mini opad w toni w czasie, którego często następują ataki. Miękkie przynęty możemy prowadzić także bardzo wolnym tempem z chwilowymi przyśpieszeniami. Zawsze należy być jednak kreatywnym nad wodą i szukać odpowiednich rozwiązań, a do tego właśnie doskonale nadają się rippery. Nie tylko w sposobie prezentacji, ale przede wszystkim pod kątem możliwych modyfikacji wpływających na rodzaj pracy.

Sposoby Obławiania...
Bolenie grasujące na przelewach główek lub przykosach są rybami kilku pierwszych rzutów, a często nawet tego pierwszego. Najważniejsze jest ciche i dyskretne podejście do miejscówki oraz optymalne podanie przynęty tak, aby już za pierwszym razem przeprowadzić ją po odpowiednim torze... Przykosy powinniśmy obławiać w wzdłuż kantu (równolegle do niego), natomiast przelewy na główkach może penetrować naszymi przynętami zgodnie z przepływem wody, prowadząc rippery z prądem lub pod prąd. Podobna zasada dotyczy końca główki, z której rzuty możemy wykonywać w kierunku środka rzeki na stronę napływową i także ściągać z nurtem.

Przybrzeżne rynny lub opaski możemy obłowić zarówno z prądem jak i pod prąd, posyłając przynęty ok 4 - 8 m od brzegu, poczym pod wpływem nurty ściągać je równolegle do linii brzegu, co jest skuteczne przez cały "sezon boleniowy" 

Sprzęt
Może zabrzmi to bardzo opieszale, niemniej co do samych wędek boleniowych mam bardzo swobodne podejście. Ponieważ w łowieniu rap najważniejsze jest czytanie wody, umiejętne podanie przynęty jak i jej nienaganna praca, natomiast wędka jest elementem drugorzędnym. Niemniej najczęściej używam sprężystych i dość szybkich blanków jak np. Excelera 2,70m do 18g , zamiennie z Lexą 2,70m do 28g, a ponadto wiele boleni także złowiłem na wędki powyżej 3m o ciężarze wyrzutowym ok. 21g oraz dużo wolniejszej pracy. Przy wyborze docelowej wędki boleniowej kierujmy się przede wszystkim własnym doświadczeniem, predyspozycjami rzutowymi i techniką, którą najlepiej przełożymy na pracę blanku, co pozwoli w stu procentach wykorzystać jej możliwości. Drobną wskazówką niech będą dwie wytyczne, długość wędziska może oscylować w przedziale 2,70 - 3,10m oraz górnym ciężarze wyrzutowym w zakresie 14-28g - co jednak jest mocno zależne od charakterystyki poszczególnych blanków oraz uciągu rzeki.

Żyłka i tylko żyłka.... Plecionka i tylko plecionka... tak można podzielić zwolenników obu linek, co absolutnie nie wyklucza żadnego z nich. O wyborze konkretnego produktu powinna decydować wytrzymałość i zasadność jej użycia. Nawet największym boleniom, z dużych rzek, gdzie woda często jest mętna, obecności plecionki absolutnie nie przeszkadza, tym bardziej, gdy przynętę prowadzimy z największymi prędkościami. Żyłka bardziej zasadna jest na czystszych i nieco mniejszym łowiskach. 

Niestety nie możemy zupełnie beztrosko podchodzić do wyboru plecionki, musimy ją połączyć z wędką o wolniejszej pracy i dobrze ustawionym hamulcem kołowrotka, co spowoduje płynne wybieranie dynamicznych odjazdów ryby. 

Bez względu jak doskonałego używamy sprzętu i jak skutecznych przynęt byśmy nie zastosowali, to brak odpowiedniego czytania wody oraz prawidłowej interpretacji wskazówek, które dostajemy od samych boleni sprawi, że ryby te będą dla nas nieosiągalne. Chcąc odnosić sukcesy w łowieniu rap, musimy dużą część czasu poświęcić na obserwację wody i zachowań ryb, a później do wyciągniętych wniosków wystarczy dodać kilka kluczowych zasad i z całą pewnością otworzy się przed nami boleniowy świat wędkarstwa. 

Opinie (12)

Zibi60

Wiele cennych informacji z naciskiem na \"czytanie wody\" - 5 gwiazdek [2015-05-18 08:38]

sicina

I wybija teraz wszystko.Pozdrawiam. [2015-05-18 10:19]

barrakuda81

Piękne miejscówki i świetne zdjęcia! Złowiona ryba to najlepszy dowód na właściwy dobór przynęty. Pozdrawiam. [2015-05-18 11:46]

rycharski222

Świetny wpis , dużo ciekawych informacji. Choć Boleń to nie moja dziedzina lecz na \"moich\" miejscówkach często spotykana rybka... wiec pozwolę i ja sobie na następnej wyprawie \"zapolować\" na rapke :) Daję 5* [2015-05-18 12:04]

jurek win

Witam kolegę Radosława.Piękne masz miejscówki i ciekawie to opisałeś.Ja też chciałem się pochwalić mile spędzonym dniem tamtego roku 2014 na rzece Wiśle w okolicy Brzegi -Kraków i pięknymi złowionymi Boleniami w ilości 8 sztuk w ciągu 2 godzin .Najmniejszy Boleń to 53 cm a największy 67 cm i oczywiście wszystkie wróciły do wody po zrobieniu sobie zdjęcia .Teraz jeszcze nie rozpocząłem sezonu ,mam unieruchomioną lewą rękę.Pozdrawiam kolegę i życzę połamania kija.Ja dopiero ruszę w sobotę na zawody w moim kole. [2015-05-18 20:55]

pakul1206

Ta ryba napsuła mi dużo nerw w zeszłym roku, czytając pierwszą część o wędkarzach przeszukujących swoje pudełka nerwowo szukając odpowiedniej przynęty widzę... siebie :) pierwszego udało mi się upolować ale zarazem był ostatnim, fajny opis, każda rada się przyda bo w tym roku również na nie zapoluję. [2015-05-18 21:52]

rafrapala

Przy tej zwinnej rybie to nawet tuńczyk jest cienki.....widowiskowe branie gdy bolek wyskakuje z wody z przynętą w pysku, wszystko trwa ułamki sekund lecz długo pozostaje w pamięci....bezcenne. Podziękował za wiedzę. [2015-05-19 16:41]

Giewont1975

Świetny poradnik. chyba i ja zapoluje na rapki [2015-05-20 22:20]

LeoAmator

Ja jedynego bolka,jakiego udało mi się wyciągnąć przez kompletny przypadek, wyciągnąłem na stara poczciwą algę prowadzoną w tempie ekspresowym. [2015-05-22 22:48]

Jakub Woś

Pierwsze bolenie łowiłem na obrotówki, póżniej wahadła i woblery. Od dwóch lat zaczynam w miarę regularnie trafiać je na cykady. A tu sie dowiaduję że i na gumy są łakome. Może w tym roku spróbuję gum. [2015-05-26 00:32]

slawekkiel17

Interesujacy i celny wpis, wiele ciekawych informacji, z ktorych mozna sie uczyc !!! Gratuluje i zycze polamania kija na rybie zycia. Oczywiscie *****5-ka Pozdrawiam Slawek [2015-05-29 00:01]

Piotr 100574

takiego czegoś jak ten wpis właśnie szukałem ***** [2015-07-06 20:22]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej