Haczyki i ich wiązanie
Marek Dębicki (marek-debicki)
2011-02-17
HACZYKI I ICH WIĄZANIE.
Z natury jestem tradycjonalistą wędkarskim, aczkolwiek nie stronię od niektórych nowinek. Wiadomości, które zdobyłem przed laty od starszych kolegów, wujków pierwszych nauczycieli, zawsze starałem się poprzeć literaturą fachową. Do dzisiaj kluczową pozycją na półce z literaturą wędkarską jest "Wędkarstwo jeziorowe" Tadeusza Andrzejczyka, z którego nie raz korzystam. Rozdział z tej książki "Haczyki, ciężarki, gruntomierze i spławiki znam prawie na pamięć. Książka ma swój urok i powinna moim zdaniem stanowić trzon naszej wiedzy. Szczególnie polecam więc czytanie literatury fachowej początkującym. Jeżeli mamy albymy z rybami spkojnie możemy pokazać piękne kolorowe zdjęcia swoim dzieciom, a nawet jak w moim przypadku wnuczętom. Może to być pierwszy krok do przekazania innym swojej pasji.
Piszę o tym dlatego, że nie zawsze wiedza o sprzęcie i technikach połowu, łatwo
i szybko zdobyta dzięki powszechnemu dostępowi do internetu, pozostaje nam na długo
w pamięci. Wracając zaś do haczyków i tradycjonalizmu posłużę się następującym przykładem.
W latach 1988-1991 gdy pracowałem w Czechach zakupiłem pewien zapas haczyków, który służy mi znakomicie do dzisiaj. Na pierwszym zdjęciu od lewej LIMERICK HOOKS o różnej numeracji, następnie CRISTAL HOOHS i MC-KENZIE BEND HOOKS. Te trzy rodzaje wówczas dominowały. Haczyki Limerick koloru złotego stosuję do połowu karpi, karasi i linów. Haczyki są kute i bardzo wytrzymałe. Cristale wykorzystuję głównie podczas połowu płoci i leszczy. Ostatnia grupa Mc-Kenzie charakteryzuje się dużym łukiem kolanka więc używam je podczas połowu na różnego rodzaju ziarna. Wszystkie haczyki oprócz tego że są bardzo ostre charakteryzują się dokładnie wykonaną łopatką. Sam sposób opakowania w specjalny papier powoduje, że pomimo upływu lat na haczykach nie ma najmniejszego śladu korozji. Tym sposobem z nowych wzorów korzystam głównie podczas zawodów i wędkowania na bata.
TERAZ PRZYSTĘPUJEMY DO SPRAW PRAKTYCZNYCH.
Do wiązania haczyków z łopatką stosuję zawsze stary i niezawodny sposób (patrz zdjęcia). Podczas wiązania żyłka główna musi być cały czas napięta. Najczęściej przytrzymuję szpulę między kolanami. Ponadto palce lewej dłoni po wykonaniu każdego kolejnego oplotu prawą ręką przytrzymują oplot zabezpieczając nawiniętą na trzonek żyłkę przed odplątaniem się. Jeszcze jedna uwaga. Należy pamiętać o tym, aby żyłka główna była podczas wiązania i zaciskania węzła skierowana od wygięcia łopatki w drygą stronę. Zapobiegnie to ocieraniu się łopatki haczyka o żyłkę podczas holu ryby.
Kolejne zdjęcia pokazują sposób wiązania haczyków z uszkiem, przyponów wolframowych, krętlików, błystek itp. Prawidłowo wykonany węzeł jest samozaciskowym
i niezawodnym. Przy pewnej wprawie nie sprawia żadnego problemu.