Spławiki Sandokana -historia produkcji
Elżbieta Kamińska (elkak)
2012-03-25
Pierwszym materiałem były oczywiście pióra, różnego rodzaju, a w tym czasie pióra wrony uchodziły za szczególnie czułe, więc moje poszukiwania nie miały granic, gdzie tylko byłem tam ich szukałem, a z natury uparciuch ze mnie i cel przeważnie osiągałem. Później chodziłem z myśliwymi , którzy polowali na kaczki, bażanty i w ten sposób pozyskiwałem materiał, nie było tego dużo, ale zawsze dzieliłem się z kolegami swoimi wyrobami. Tak to się przyjęło, że koledzy do dnia dzisiejszego zamawiają u mnie delikatne i czułe spławiki, a grono moich zwolenników wcale nie jest takie małe.
Widocznie im dobrze służą i oto mi chodziło, sam zresztą , prawie w 100% używam swoje spławiki. Dziś tylko zmieniły się materiały i są nimi:balsa,trzcina, plastik i pianka. Jako pierwsze opiszę te wykonane z balsy , trudno ją zdobyć . Kupuję patyczki o średnicy 5mm, 6mm, 8mm, 10mm, 14mm, tnę je na odpowiednią długość i robię pierwszy szlif bardzo drobnym papierem ściernym , wyrównując nierówności. Następnie mocuję oczko z drutu pół-stalowego o średnicy 0,2 mm. Mocuję do końca spławika i owijam omotką wykonaną z waty, jednocześnie modeluję opływowy kształt, obracając patyczkiem.
Tak przygotowaną końcówkę z oczkiem zalewam klejem szybkoschnącym i odstawiam do wyschnięcia. Jednorazowo w ten sposób sklejam około 20 spławików i takimi turami je wykonuję.
Gdy klej wyschnie, szlifuję je również papierem ściernym nadając im odpowiedni kształt.
Tak przygotowany już patyk, zapinam do tokareczki, którą sam zrobiłem ( bardzo prosta , przydatna rzecz) z silniczka starego magnetofonu, kawałka bakelitu do podstawy, sprzęgiełko giętkie wykonane z kawałka izolacji kabla, w ten sposób niweluję niepotrzebne wibracje, co ułatwia mi równe modelowanie kształtu spławika.
Tak zapięty patyk trzymam jedną ręką a drugą z papierem ściernym (też bardzo drobnym) przesuwam i modeluję kształt. Trwa to około 10 minut, tak wykonany już spławik nasączam bardzo rzadkim lakierem bezbarwnym, trzeba dodać , że balsa bardzo wpija lakier, ale w ten sposób zalewają się nierówności. Po wyschnięciu lakieru znowu papierem szlifuję, a następnie daję biały podkład z farby olejnej, dlatego ponieważ, żeby uzyskać efekt odblaskowy musi być biały podkład. Czynności te powtarzam trzykrotnie, aż do uzyskania idealnie równej powierzchni. Tak przygotowany spławik gotowy jest do nałożenia koloru, przeważnie maluję odblask żółtozielony , oranż i czerwony , są bardzo dobrze widoczne nawet w nocy.
Gdy już wyschnie , farbą czarną akrylową robię paski i punkty , które mnie interesują. W przygotowanym zbiorniczku zabieram się później do wyważania i wagę wyporności piszę na spławiku. W podobny sposób wykonuję spławiki z trzciny, której nad wodą jest pod dostatkiem. Wybieram te najbardziej proste kawałki i obcinam pilniczkiem - iglakiem. Wybieram następnie pasujące do siebie średnicą kawałki trzciny i sklejam je klejem szybkoschnącym.
Oczko w podobny sposób zakładam. A jeśli chcę to do środka wkładam śruciny i w ten sposób mam częściowo spławik dociążony o odpowiedniej gramaturze. To samo robię przy balsie, ale wówczas używam ciężarków przelotowych o odpowiedniej gramaturze. Z racji tego , że bawię się z tym już bardzo długo , mniej więcej wiem ile potrzeba obciążenia dla danego spławika. Tak sklejone kawałki trzciny szlifuję i maluję w podobny sposób jak wykonane z balsy.
Ciekawym rozwiązaniem i materiałem stały się też plastikowe patyczki na których zakładane są balony, tylko trzeba je zeszlifować , ponieważ mają zbyt grubą warstwę ścianek , ale za to są trwalsze. Myślę , że wyczerpująco opisałem wyrób spławików, które każdy z Was może wypróbować , a jeszcze będziecie mieli satysfakcję ze swojej roboty.
Balsę można kupić w sklepie modelarskim, tak samo jak i farby odblaskowe i lakiery, a trzcinę i pióra czy plastik to we własnym zakresie polecam zdobyć , nie ma z tym kłopotu.
Z takimi spławikami mogę ustawić się na każdą rybę, naprawdę się doskonale sprawdzają , a ileż to może być satysfakcji i dumy z samodzielnego wykonania takiego spławika.
Dziś spławiki wykonujemy wspólnie i wspólnie na nie wędkujemy. Zima u nas to czas niezmarnowany, ale pełen prac przy spławikach. Wymyślamy nowe modele, gramatury i kolory, które wg nas są dobrze widoczne na każdej wodzie . Z wędkarskim pozdrowieniem elkak i sandokan 45