Hornet Dace - na klenie jazie i pstrągi

/ 12 komentarzy / 4 zdjęć


Spośród wielu woblerów kleniowo-jaziowo-pstrągowych, które mam w pudełkach, ten model stał się dla mnie wyjątkowy. Minęło już kilkanaście dobrych lat, odkąd łowię na Hornety Salmo. Model „Dace” dał mi najwięcej emocji nad rzekami. I nie ma znaczenia czy były to odcinki górskie, czy nizinne.
„Dace” to z angielskiego jelec. Nie wiem, czy mały wobler do końca imituje tego jelca, ale nie ma to żadnego znaczenia. Gdyby ten model nazywał się „Roach” czyli płoć, też by było ok.

„Dace” i „Blue Dace” – nimi najczęściej łowię w rzeczkach. Wielkość modeli, które używam nie jest przypadkowa. 2,5 cm, czyli model H2S jest najbardziej optymalną bronią na drapieżniki w miejscach, w których łowię. Długo szukałem odpowiedniej przynęty, stosując latami różnej wielkości woblery. Zawsze myślałem, że przynęty duże są selektywne. I pewnie są, ale nie wszędzie i nie zawsze, a już na pewno nie w dwóch rzekach, które mam pod nosem.

Jeszcze kilka lat temu zabierałem sporo złowionych ryb do domu. Niektóre z nich przechodziły domową „sekcję zwłok”. W żołądkach ryb znajdywałem pokarm, w większości mały, czyli głównie rybki - krąpiki lub leszcze ( trudno było określić gatunek ), ślimaki, robaki, wiosną małe żabki, a latem w zasadzie wszystko to, na co ryby mogły polować. Nawet osobniki większe, takie w okolicy 50 cm, nie miały w sobie większych ofiar, jak kiełbie czy ukleje. Trochę to dziwne, ale powodem mogła być dość uboga ichtiofauna. Wiele lat temu obserwowałem na piaszczystych płyciznach ławice kiełbi, a prawie pod każdym zanurzonym korzeniem mieszkał rak. Z czasem w rzece zrobiło się o wiele biedniej, więc nie dziwię się, że ryby zmieniły „menu”. Czymś żywić się muszą, a jeśli nie ma opcji żerowania na większych kąskach, to pewnie trzeba polować częściej na mniejsze ofiary. Jeśli tak właśnie jest, a wiele na to wskazuje, to wniosek nasunął się sam – w rzece muszę stosować małe przynęty, bo na takie właśnie ofiary poluje większość ryb.










Dlaczego uparłem się na model „Dace”?

Miałem kilkanaście sytuacji, kiedy ten wobler ratował mi skórę. Kiedyś nad rzeczką, jakieś 10 metrów pod prąd zauważyłem atak ryby na powierzchni wody. Błyskawicznie podałem tam „Dace-a”. Natychmiastowy strzał ! Siedzi ! Spory tęczak po jakimś czasie jest pod moimi nogami. Chciałem go podebrać, bo byłem pewien, że jest już gotowy, ale jak to pstrąg - zrobił młynek, potrząsnął łbem, uwolnił się i odpłynął. Podawałem mu wszystko, co miałem w pudełku – obrotówki, jigi, gumki i NIC! No tak, zraniona ryba zbyt prędko nie poprawi. Ale ja nie odpuszczałem. Minęło kolejne kilkanaście minut, kiedy pstrąg nie reagował na żadną przynętę. Jakie miałem wyjście? Założyłem na agrafkę woblera, na którego miałem strzał, czyli „Dace-a”. ściągany z prądem został w końcu powtórnie zaatakowany przez tęczaka, którego tym razem wyjąłem. Po tym zdarzeniu często myślałem, co było powodem powtórnego ataku. Myślę, że chyba nie praca przynęty, bo wcześniej rzucałem woblerem Hornet „Black Tiger”, który pracuje tak samo, jak „Dace” i ataku pstrąga nie było. Nawet wyjścia nie było. Do dziś mam dylemat, co skłoniło rybę do ataku – być może kolor, który rzeczywiście imituje małą rybkę ??? Nigdy się tego nie dowiem. Za to wobler u mnie zapulsował, wtedy pierwszy raz, później jeszcze wiele razy.

„Dace” przyniósł mi też jedne z pierwszych ryb łowionych z prądem rzeki. Zaletą tego woblerka, jak z resztą innych Hornetów jest wspaniała agresywna praca, także podczas ściągania z nurtem rzeki.

„Dace” dał mi także mojego rekordowego jelca.






Ryba miała 35 cm, oczywiście wróciła do wody. Wiem, że ryba o długości 35 cm wydaje się być śmiesznym rekordem, ale w przypadku jelca, to całkiem spora ryba..

Tu powtarza się stara wędkarska maksyma – wiara w przynętę czyni cuda. Ja w tym utkwiłem i pewnie na długo pozostanę w przekonaniu, że „Dace” to mój mały faworyt.


 


5
Oceń
(37 głosów)

 

Hornet Dace - na klenie jazie i pstrągi - opinie i komentarze

slawekkiel17slawekkiel17
0
Bardzo fajny wpis !!! *****5-ka pozdrawiam Slawek (2014-02-19 15:46)
rafal-idlerrafal-idler
0
Każdy z nas ma swoje ulubione wabiki. Zwykle są skuteczniejsze od innych bo.... najczęściej na nie łowimy;) Moim "killerem" na małe rzeki jest z kolei miedziana obrotówka nr 1:) Przyznam, że Horneta mam jednego, też 2,5 cm ale złotego. Chyba nie trafiałem z łowiskami bo rozczarował mnie kompletnym brakiem brań na niego. Dla porównania jak zapinałem moje "samoróbki" w podobnej wielkości to coś tam skubało. Piękny jelec-olbrzym! Złowiłem kiedyś kiełbia! na mikro wobka 18mm;) Pozdrawiam (2014-02-19 20:13)
wiadomowiadomo
0
piękne rybki, też w tym roku zakupiłem tego horneta, pierwszy wypad na Kamionke i szczupak, co prawda niewymiarowy ale cieszy :) przynęta agresywnie pracuje. 5 z plusem. pozdrawiam (2014-02-19 23:30)
kabankaban
0
W ostatnim zdaniu tkwi jak dla mnie kwintesencja spinningu a jelca to szczerze zazdroszczę bo mój największy nie przekroczył 25 cm. Mam te woblery od kiedy pojawiły się na rynku i są to ciągle te same sztuki z wieloletnim stażem ,a zaliczyły tylko kilkakrotną wymianę kotwic i kółeczek łącznikowych. Pozdrawiam. (2014-02-20 15:33)
ryukon1975ryukon1975
0
Żaden rekord nie jest śmieszny a wędkarz który zna wodę potrafi docenić każdy gatunek niezależnie od tego jakie rozmiary osiąga. Dlatego że czy to jelec czy sum za rekordem trzeba się nachodzić-namyśleć i napracować. Zaś bogactwo wody polega na jej różnorodności. 5 ***** (2014-02-20 20:09)
u?ytkownik32263u?ytkownik32263
0
Grzesiu Tyś trafił jelca 35cm?! Toć to chyba rekord Polski! O takich po 31-33 cm słyszałem i czytałem ale 35... Szacun;-) Jednak najbardziej mi się podoba: "...wiara w przynętę czyni cuda." Też tak mam tylko że z jedną gumą:) Pozdro i 5*****! (2014-02-20 20:43)
Jakub WośJakub Woś
0
No i teraz bedę musiał kupić tego wobka. ***** (2014-02-21 07:38)
marciin 2424marciin 2424
0
Pozdrawiam i za wpis nie pozostaje mi nic innego dać jak piątal:) A za jelca to bym dał dychę ! (2014-02-21 19:32)
Zibi60Zibi60
0
Opisane z aneksem do sklepu, bo nie mam „Blue Dace” w swoim arsenale. Jelce miałem podobnych rozmiarów, ale na spławik. Gratuluję. 5* . (2014-02-21 20:04)
spinfishspinfish
0
Bardzo interesujący wpis ,na hornety nigdy nie łowiłem ,z salmo to przeważnie minnow ,lub gęgbale .Pozdrawiam 5***** (2014-02-26 11:46)
Migi444Migi444
0
Po takiej rekomendacji muszę się wyposażyć !! Pozdrawiam :) (2014-02-28 20:28)
TomekooTomekoo
0
Wpis świetny , horneta blue... też mam i też pięknie łowi , godny polecenia ;-) Jelec kawał byka ;-) ***** (2014-03-27 18:56)

skomentuj ten artykuł