Zaloguj się do konta

I oto nadszedł ten czas-ryby biorą

Pewnie się zastanawiacie na co czas nadszedł. Otóż wielu z Was wiele razy mnie zapewniało, że nadejdzie ta chwila kiedy znowu zacznie brać, że będzie lepiej, że trzeba cierpliwie czekać. Czekałam nie tracąc nadziei i zawsze pomimo słabych połowów dobrze bawię się na rybach. I wreszcie mogę przyznać, że tak! Już nadszedł moment kiedy ryba zaczęła brać! Ale niestety nie dlatego, że zmieniła się pogoda, pora roku a może ryba zgłodniała, tylko dlatego, że pojechaliśmy nad inne jezioro! No niestety ale tam gdzie kiedyś nie można było narzekać dziś jest straszna nędza!

Żeby nareszcie coś połapać wybraliśmy się kilka razy na staw we Frąknowie. Jak już przypomnieliśmy sobie jak wygląda ryba postanowiliśmy, że wybierzemy się nad inną wodę niż dotychczas. Padło na Omulew.

W niedzielę 02.09.2012 umówiliśmy się z Kędziorem na 4,30. Wyjazd jednak trochę się opóźnił i wyjechaliśmy po 5. Było jeszcze ciemno więc musieliśmy jechać ostrożnie jako, że droga prowadzi przez obszar zalesiony, w którym zwierzyny jest niemało. 20 minut później byliśmy w Wiknie, zostawiając autko przy pensjonacie. Poszliśmy ze sprzętem nad wodę. Niestety jak się okazało jezioro w weekend przeżywało oblężenie wędkarzy. Najlepsze miejsca były zajęte. Muszę też przyznać, że ten kto obozował w miejscu, które najbardziej by nam pasowało nie zachował się zbyt wspaniałomyślnie robiąc tam straszny śmietnik a zapach jaki unosił się w powietrzu przebijał smród gorzelni i szaletu publicznego w 100%. Mam nadzieję, że po sobie posprzątali:(. Nie wdając się w głębsze rozmowy postanowiliśmy wrócić do samochodu i pojechać dalej.

Dojechaliśmy do Jabłonki i tam postanowiliśmy już zostać jako, że miejsca było tu pod dostatkiem. I to tu przyjedziemy od tej chwili jeszcze nie raz! Łapałam na jedną gruntówkę i na spławik. Z gruntu wyciągałam leszcze-może nie za duże ale były! Na zestaw ze spławiczkiem czepiały się okonki, krasnopiórki, płotki i uklejki. Taaak tu czas pędził jak oszalały przy dobrej zabawie! Niestety jak wszystko co miłe, musi się kiedyś skończyć. Nadszedł czas powrotu.

Ale teraz mogłam z zadowoleniem szczerze powiedzieć, że wypad się udał, że ryby współpracowały!

Kolejny wypad przypadł na 06.09.2012. Tym razem pojechaliśmy sami z Kędziorem, bo niestety Woziu musiał iść do roboty:(. Wypad też był udany, choć wyniki nieco słabsze niż w niedzielę. Tego dnia nad wodą nie spotkaliśmy żadnego wędkarza. Może pogoda ich wystraszyła? No nic jak zwykle sprężyny pomknęły w wodę z wcześniej przygotowaną niewielką ilością zanęty (taką na rozruch) a my wzięliśmy się za dalsze rutynowe czynności. Kiedy Kędzior krzątał się przy rzeczach zauważyłam, że miał jedno podbicie na sprężynie, a za chwilę drugie. Kiedy zdążył podejść akurat miał bardzo ostre branie. Zaciął! I zaklął! "Zaczep!" I znowu zaklął. Każdy by się wkurzył gdyby na dzień dobry przy pierwszym zacięciu dowiedział się, że za chwilę straci zestaw. Ale po mocniejszym szarpnięci jednak udaje się poderwać sprężynę z dna. Ale ku naszemu zdziwieniu nie była to tylko sprężyna. Coś ciągnie. Wędka wygina się w pałąk. Noo mówi-"to musi być ogromny leszcz". Ale za chwilę zmienia zdanie czując w jaki sposób ryba z nim walczy. "To nie leszcz-to musi być drapieżnik". Podciąga rybę, jest już blisko brzegu. Ja już tańcuję z podbierakiem. Gdy włożyłam go do wody wtedy nam się pokazał. To węgorz! Na białego! Chwila walki na płyciźnie i już Kędzior ma go na brzegu. Jeszcze chwilę potrwało jego wypinanie, warzenie i mierzenie zanim odzyskał spokój. Koleżka miał 72cm i wagę mniej więcej 0,6-niestety waga niezbyt dokładna. Śliczny, zdrowy i silny węgorek!


I tak planujemy wyjazd także na dzień jutrzejszy i jeszcze pewnie na nie jeden weekend. Pozdrawiam i do zobaczyska nad wodą!

Opinie (7)

camelot

Z ulgą i uśmiechem na twarzy czytam Twój kolejny artykuł. - To jest - jak powrót do zdrowia ! .....Wiec, pozdrawiam serdecznie, życząc kolejnych rybek i miłych emocji ! [2012-09-08 23:13]

bednar14

Hehe takie małego linka jeszcze nie widziałem ;-) Pozdrawiam i życzę kolejnych sukcesów. [2012-09-09 10:39]

Szpulka28

:) dzięki [2012-09-09 11:56]

tamtem

Przeczytałem z zainteresowaniem, fajne przygody ***** [2012-09-10 08:56]

Lin1992

Za kolejny udany wpis 5. [2012-09-12 20:59]

maverick314

Fajny artykuł ode mnie zasłużona 5 pozdrawiam [2012-11-04 22:57]

Tomekoo

Fajny wpis ;) Linek iście jak z akwarium , warto je wpuścić gdzie indziej tam się przysłużą wędkarzom;) Węgorz piękny złowiłem może ze 3 w życiu i jednego na spina zdziwiony bylem bardziej niż on ;) ***** Pozdro [2013-02-09 19:55]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…