Zaloguj się do konta

I zawody podlodowe- jezioro Łańskie 2012

W końcu nasza łaskawa zima dopisała i w ostatni weekend lutego mogliśmy spotkać się w dość dużym gronie, na pierwszych w tym roku zawodach o mistrzostwo koła 28. Na wstępie należy podkreślić 2 debiuty. Primo, że były to pierwsze w historii koła wyjazdowe zawody podlodowe oraz secundo, iż nasz kolega Michał Dąbrowski po raz pierwszy występował w roli Kapitana Sportowego. Ocenę debiutów pozostawiam każdemu z osobna.

Celem naszej wyprawy było jezioro Łańskie, położone w pięknych lasach podolsztyńskich. Ośrodek Caritas którego byliśmy mieszkańcami znajduje się we wsi Rybaki nieopodal jeziora. To miejsce, a w zasadzie ten cały akwen do połowy lat 90-tych był niedostępny zwykłym śmiertelnikom. Nad jego brzegami pojawiali się najważniejsi politycy, tacy jak: Gomułka, Gierek, Jaroszewicz, Wałęsa, Suchocka i inni. Mogli oni korzystać z jeszcze zasobnych w ryby wód jak i dóbr które skrywały się w lasach. Więcej o tym magicznym miejscu i jego historii można przeczytać w książce Wiesława Białkowskiego ”Łańsk bez kurtyny, Tajne, Łamane przez poufne”- szczerze polecam.

Wróćmy jednak to do naszej wyprawy. Na starcie w sobotni dość wietrzny poranek stawiło się łącznie 29 osób. Jak zwykle na szczególną uwagę zasługuje obecność i poczynania koleżanki Justyny, która również prawie jak zwykle, dokopała prezesowi. Ile to jeszcze potrwa…??? Ja się bardzo cieszę i serdecznie gratuluje złowienia największej ryby wyjazdu(okoń 25 cm). Po krótkiej odprawie i wyjaśnieniu wszystkim gdzie i w jakich godzinach łowimy udaliśmy się na łowisko. Lodu było „od metra” a w zasadzie użycie jednostki „łokieć” i nowe powiedzenie „od łokcia” było by bardziej adekwatne. Ryby również dopisały. Nie powalały wielkością. Jedyną dopuszczoną techniką była „mormyszka”. Liczba wędek była dowolna. Niektórzy upatrywali sukces w ilości wędek, jak pokazały wyniki, nie zawsze mieli racje. Po 2 sygnale danym przez sędziego głównego wszyscy rozpoczęli wiercenie. Do przerębli jako zanęta trafiał głownie jokers, którego nie było łatwo kupić przed wyjazdem, a jego cena była wręcz astronomiczna. Niektórzy sypali również zanęty spożywcze, głownie wersje Winter. Trudno ocenić co było lepsze. Z pewnością ryb trzeba było szukać. Głownie trafiały się płotki i małe okonki. Każdy posiadał ze sobą miarkę lub przymiar i tylko ryby spełniające nasze wymogi(15 cm) mogły trafić do pojemników z wodą, a potem do ważenia. Na uwagę zasługuje fakt, iż prawie wszystkie ryby w dobrej kondycji wróciły do wody. Zawodnicy rozstawili się głownie przy trzcinach. Tam głębokość oscylowała w okolicach 3m.Czym dalej na wodę, tym głębiej. Kolega Wojtek Górski w rejonie gdzie ja łowiłem wysunięty był chyba najbardziej. Głębokość oscylowała w okolicach 7-8 m i jak podpatrywałem to i tam można było liczyć na rybki. Niestety dość upierdliwe było opuszczanie mormychy do dna, ale zawsze można było liczyć na coś większego. Niektórzy ze startujących udali się w lewo i tam mogli liczyć na agresywne brania krąpi, których wielkość bardzo często odbiegała od magicznych 15 cm. Nad prawidłowym przebiegiem zawodów czuwał niestrudzony kolega-sędzia Jarosz, który wyposażony w sanki i wagę chodził po sektorze ważąc rybki. Wyniki po pierwszej turze pokazały że aby być w czołówce trzeba było mieć ok. 0,8-1 kg rybek. Sektor A, a zarazem I ture wygrał nasz nowy kolega Piotr Latoszek z wynikiem 1325 pkt, drugi był kolega Adamski 990 pkt, na trzecim miejscu uplasował się Kulka Michał ex aequo z Andrzejem Stenclem z wynikiem 850 pkt.


Pomiędzy turami zawodnicy mieli godzinkę przerwy.W trakcie jej trwania niektórzy ustalali taktykę na kolejny czas łowienia. Inni „reanimowali” swoje bałałajki, zmieniali kiwoki oraz mormyszki. Fotoreporter miał też możliwość sfotografowania uczestników wyjazdu podczas tzw. „popasu”. Gorąca herbatka w takiej scenerii smakowała wybornie. Czas płynął szybko i nawet się nie obejrzeliśmy jak sędzia dał znać do rozpoczęcia kolejnej tury zawodów. Kolega Tomek Kosiński wyruszył z wielkim animuszem. Kto pierwszy wywierci i zwabi do siebie rybę będzie miał większe szanse. Ryby są jednak nieprzewidywalne i to jest w nich piękne. Wracając jednak do naszego rybałkowania. Większość zawodników udała aż na sam koniec strefy, w okolice trzcinowiska. Tam jednak dominowała mała płotka, którą i tak bardzo ciężko było skusić do brania. Znowu trzeba było ryby szukać. Niektórzy z uczestników nie szli daleko , trudno powiedzieć czy mieli nosa czy też ogarnęło ich lenistwo. Jak się potem okazało, był to strzał w dziesiątkę. Kolega Marek Sobiewski niespodziewanie wygrywa turę 1590 pkt. Jak się potem okazuje spina mu się również kilka ładnych płotek. Mógłby być to wynik w okolicach 2 kg- brawo!!! Marcin Konszkow również pięknie połowił i z wynikiem tylko o 10 gr mniej od Marka plasuje się na 2 miejscu. Trzecie miejsce w II turze zajmuje Piotr Latoszek(1470 pkt) i to właśnie On wygrywa całe zawody(2795 pkt). 2 miejsce przypada w udziale Adamskiemu Tomaszowi(2120 pkt), 3 miejsce zajmuje Michał Kulka z wynikiem(1645 pkt). Największą rybę zawodów- okonia 25 cm, złowiła nasza jedyna startująca kobieta -Justyna Stefanek. Wieczorem pod zawodach w ośrodkowej stołówce odbył się suty poczęstunek. Stoły uginały się od mięsiwa i innych specjałów. Po zaspokojeniu pierwszego głodu sędzia ogłosił wyniki i wręczył puchary oraz czapeczki.
Dnia następnego organizator przewidział czas wolny. Każdy robił co chciał. Jezioro Łańskie ma prawie 1000 hektarów. Było więc wiele powierzchni to eksploracji. Na uwagę zasługuje fakt iż kolega Eugeniusz Świątkowski złowił niewielką sieję. Niestety czasy kiedy tej przepięknej ryby z rodziny głąbielowatych w naszych wodach było sporo minęły. Niestety chyba bezpowrotnie.
Nasze pierwsze tegoroczne zawody podlodowe oceniam bardzo dobrze. Rybki dopisały, atmosfera była bardzo miła. Nie obyło się jednak bez błędów. W I turze, sędzia omyłkowo wpisał zbyt mała wagę ryb złowionych przez kolegę Tomka Kosińskiego. Mam nadzieje, że osoby odpowiedzialne wyciągną z błędów wnioski i nie będą ich więcej popełniać. Kończąc tą relacje, chciałbym podziękować wszystkim organizatorom oraz osobom które czynnie włączyły się w przygotowanie tych zawodów. Do zobaczenia na kolejnych zawodach, być może jeszcze na lodzie.

Tomasz”Atomo”Adamski

Opinie (5)

piotr28

Zdięcia do artykułu to dzieło ZBYSZKA ADAMCZYKA [2012-03-08 10:03]

Zbig28

Frapuje mnie tytuł... Dlaczego oznaczono w tytule te zawody jako I ( pierwsze ) ??? Poza tym, szkoda, żeś Tomku nie napisał wprost : Sędzia był do kitu ! Po raz kolejny popełnił rażące błędy i moim zdaniem już nigdy nie powinien sędziować. Nie tylko na zawodach organizowanych przez nasze Koło ! Szkoda też, że w relacji zabrakło opisu walki z bólem i poświęcenia kol. Gienia, który prawdopodobnie przystąpił do zawodów ze złamanym obojczykiem. Wywinięcie "orła" na śliskim lodzie w przeddzień zmagań, znacząco ograniczyło mu możliwości nawiązania równej walki. Jak w tej sytuacji wiercić dziury ? A Mistrz to nad Mistrze ! Poza tym zgadzam się z autorem. Było fajnie, rybki, co prawda małe, ale dopisały, humory też. Rosnąca z roku na rok frekwencja czyni takie imprezy ciekawszymi. Do zobaczenia na lodzie ! PS. Co do fotek nie mam pretensji. Rzeczywiście poza jedną, pozostałe są mojego autorstwa, a zostały oznaczone inaczej. Niby nic, ale w przypadku chęci ich użycia np. w przypadku zamieszczenia jakiegoś tekstu, mógłbym być uznanym za plagiatora lub złodzieja efektów pracy innego Kolegi. [2012-03-10 00:06]

Atomo

Zbyszku. Niestety brak czasu i jak to czasem bywa, pisanie "na kolanie" nie pozwalaja mi umiescic wszystkich interesujacych wątków. Z pewnością znalazło by sie ich więcej. Pisząc I, mialem na mysli I w tym roku. Co się zaś tyczy zdjęc, to przepraszam, ze nie napisałem że są Twojego autorstwa. Po prostu nie przywiązuje do tego wagi i mnie osobiscie nie zaznaczenie, że jestem ich autorem nic a nic by nie przeszkadzalo. W moich oczach nie bylbyś plagiatorem:):) [2012-03-10 08:36]

kamil11269

**** [2012-03-10 08:49]

piotr28

Zastanawiam się czemu do tej chwili nie zostałeś zdyskwalifikowany przez zarząd koła. Uczestnicząc w zawodach bez opłaconej karty wędkarskiej ŁAMIĄC TYM REGULAMIN PZW uczestnicząc w zawodach PZW [2012-03-27 21:10]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej