Łowienie dużych okoni przed zimą

/ 23 komentarzy

jak łowić duże okonie przed zimą Przenikliwy wiatr rozbija się o szyby, rozrzuca chaotycznie nieregularne krople zimnego deszczu. Spoglądam przez okno i zastanawiam się jak silnym uzależnieniem jest wędkarstwo. Mimo beznadziejnej pogody i zbliżającego się już wielkimi krokami końca sezonu odczuwam coraz większe pragnienie przebywania nad wodą. Nie chodzi wyłącznie o chęć podążania za wspaniałymi rybami, chęć pobijania rekordów, ani świadomość, że na kolejne wodowanie łodzi będę czekał przynajmniej do marca. Przyczyna tkwi gdzieś wyżej, jest uzależniona od moich wewnętrznych predyspozycji i chęci udowodnienia sobie, że jednak można, że jestem w stanie walczyć ze swoim organizmem, odpornością psychiczną. Ostatni miesiąc całorocznego maratonu winduje mnie w stadium myśli i hipotez. Grudzień to pora, kiedy oprócz całej tej zewnętrznej zawieruchy znajduję czas na chwilę wytchnienia i zastanowienia się dlaczego tak bardzo uwielbiam podnosić swoją wyimaginowaną poprzeczkę i spędzać nad wodą każdą wolna chwilę…

Grudniowe kluchy

Zanim gładką powierzchnię rynnowego jeziora pokryje lód swoją uwagę poświęcam w szczególności drapieżnikom, od których jestem uzależniony, czyli pięknym jeziorowym garbusom, których o tej porze roku szukam w stosunkowo głębokich miejscach. W grudniu najwięcej dużych drapieżników patroluje łagodne stoki podwodnych wzniesień, których szczyty znajdują się na głębokości często przekraczającej kilka, a nawet kilkanaście metrów. Należy pamiętać, że nawet niewielkie, metrowe wypłycenie to potencjalna stołówka grubych pasiaków. Często zdarza się, że niektóre, niemal podręcznikowe górki o kilkumetrowych, urozmaiconych stokach świecą pustkami. Znalezienie ciekawej miejscówki nie jest łatwe i często zajmuje znaczną część wyprawy, ale w większości wypadków otwiera furtkę pełną brań i niesamowitych ryb. Jeśli w wytypowanym miejscu doczekamy się brania, warto poświęcić tej miejscówce dość dużo czasu. Ze względu na coraz krótsze dni łowi się bardziej stacjonarnie. W dobrym miejscu spędzam nawet 2-3 godziny delikatnie zmieniając kąt ustawienia łodzi. Okonie z reguły pojawiają się falami. Brania trwają krótko, choć intensywnie, jednak przy odrobinie szczęścia udaje się wyholować kilka pięknych ryb.

Okoniowy zestaw

Łowienie w temperaturze bliskiej zera, a często także zdecydowanie mniejszej wymaga od wędkarza użycia sprawdzonego i przede wszystkim przemyślanego sprzętu. Dobry, niezamarzający kołowrotek to podstawa. Nie możemy pozwolić sobie na niesprawnie działający hamulec walki, czy problemy w zwijaniu linki. Dobór odpowiedniego wędziska pełni znaczącą rolę podczas okoniowych wypraw. Według mnie, idealna okoniowa różdżka charakteryzuje się długością nie większą niż 2,40 m, co uwarunkowane jest także od rodzaju łowiska, w którym wędkujemy. Najważniejsze elementy okoniowego spinningu to właśnie zminimalizowana waga, maksymalna ergonomia oraz ciepły uchwyt, pozbawiony metalowych elementów. Bardzo ważny jest także rodzaj stosowanej linki. Mimo iż przez zdecydowanie większą część sezonu używam plecionki, w grudniu zabieram na pokład szpulę dobrej jakości żyłkę cechującą się niewielką rozciągliwością. Żyłka przydaje się w szczególności wtedy, gdy temperatura spada poniżej zera, a osiadające na plecionce grudki lodu znacząco utrudniają łowienie.Używana przeze mnie plecionka ma średnicę 0,10-0,13 mm, natomiast żyłka nie mniej niż 0,18-0,20 mm. Największą przeszkodą łowienia podczas mrozu są zamarzające przelotki, ale jest na to prosty sposób. Wystarczy co jakiś czas zanurzyć szczytówkę w wodzie i trochę nią potrząsnąć, a lód przynajmniej na chwilę odpuści.

Garbate menu

Okonie to ryby bardzo wybredne, często zmieniają swoje upodobania i trzeba się sporo natrudzić, by trafić w ich gusta. Podczas ostatnich wyjazdów na okoniowe łowiska zabieram ze sobą zestaw kilku gum o długości około 7 cm, które nigdy mnie nie zawodzą. Warto uzupełnić pudełko w kilka przynęt o tej samej barwie, gdyż podczas łowienia okoni gumy ulegają szybkiej eksploatacji, zwłaszcza, gdy w łowisku pojawią się cętkowani koledzy. W ostatnich szczególną sympatią darzę amerykańskich oraz japońskich producentów, którzy z każdym sezonem coraz lepiej dostosowują się do upodobań wędkarzy, a co najważniejsze ryb. Oprócz klasycznych ripperów stosuję silikonowe imitacje raków nasączone atraktorami o mało przyjemnym zapachu. Miękka imitacja raka bywa w niektórych łowiskach niezastąpiona.

Prezentacja przynęty

W grudniu łowi się subtelnie delikatnie i wolno. Ciężkie, leniwe okonie nie chcą już przesadnie gonić swoich ofiar, wolą łatwy do zdobycia kąsek. Mając pod nogami kilku, lub kilkunastometrową głębię najwygodniej prowadzić przynętę poprzez delikatne jiggowanie, trzymając stały kontakt z dnem. Spoczywającą na dnie gumę wprowadzam w ruch samym nadgarstkiem, podbijając ją jednym, lub kilkoma delikatnymi skokami. Dobre efekty daje przesuwanie przynęty po dnie, połączone z chwilowym zatrzymaniem gumy w bezruchu. Prowadzone w ten sposób imitacja raczka bywa bardzo skuteczna. Branie dość często następuje w momencie, gdy przynęta spoczywa nieruchomo na dnie.


* * *

Piękne, delikatne i zarazem dynamiczne branie oraz hol dużego okonia z kilkumetrowej głębi, a także widok wynurzającej się z wody otyłej grudniowej kluski komponują się w jedną wspólną opowieść, której nie sposób zapomnieć przez szereg zimowych wieczorów. Wypuszczanie tych pięknych drapieżników jest nie tylko oznaką szacunku do wędkarstwa i przyrody, ale także oddechem nadziei na kolejny, mam nadzieję bardziej poukładany sezon.



Więcej szczegółów dotyczących łowienia grudniowych okoni znajdziecie w moim artykule pt. ,,Ostatni Maraton” w miesięczniku Wędkarski Świat (nr 12/2013)


Tekst i fot. Rafał Mleczak

 


4.8
Oceń
(69 głosów)

 

Łowienie dużych okoni przed zimą - opinie i komentarze

Jakub WośJakub Woś
0
Klasa (2013-12-01 16:47)
dominik1998ioudominik1998iou
+1
Mistrzostwo, gratuluję okazów. (2013-12-01 17:19)
grisza-78grisza-78
+2
Kiedyś w grudniu trafiłem na głębinie kilka dużych okoni. Zdarzyło mi się to tylko raz, na czerwono - zielone kopytko 7 cm. Rzeczywiście niezapomniane łowienie. Temperatura - koło 0 st., zimny wiatr, żadnych wędkarz nad wodą, totalna cisza. Ekstremalne jeziorowe łowy. ***** i pozdro! (2013-12-01 17:28)
u?ytkownik102257u?ytkownik102257
+1
Piękny okoń, gratulacje. (2013-12-01 17:44)
WedkarstwomazowieckieWedkarstwomazowieckie
0
Takie teksty w WŚ lub WW powinni publikować :) (2013-12-01 18:28)
perwerperwer
0
początek tekstu zapowiadał że dostane odpowiedzi na zadane w nim pytania-a okazało sie że jest to pisanie o niczym ,lub potwierdzanie rzeczywistości -jak wygląda pora dnia w grudniu i gdybanie na tematy hipotetyczne ..tekst który fajnie sie czyta ,ale o niczym -tzn ..nic z niego nie wynika ,dla wyciągających wnioski.Później metaoda łowienia i zachowanie sie okoni w grudniu -gdzie opis mógłby równie dobrze dotyczyć lata . Całość ładnie oprawiona w dobrą i wytrawną pisownie ...czyli masło maślanie ,oblane pyszną czekoladą ....Lubie łowić okonie -moja ulubiona ryba ,no może oprócz sandacza i wiem coś na temat łowienia tej ryby. (2013-12-01 18:47)
mateuszwosmateuszwos
0
Spóźniłeś się z artykułem jeden dzień. Byłem dziś na okoniach i jedynie mi do du.. nawiało. Gdybym to wcześniej mógł przeczytać pewnie byłoby lepiej. Fajna lektura pozdro. (2013-12-01 19:17)
u?ytkownik146431u?ytkownik146431
+1
perwer: Patrzysz na to ze swojej perspektywy,pamiętaj jeszcze o mniej doświadczonych wędkarzach. (2013-12-01 19:40)
u?ytkownik168824u?ytkownik168824
+1
Garbus jak malowany.Nic dodać,nic ująć ode mnie 5*****.Pozdrawiam (2013-12-01 21:24)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+2
Fajny artykuł. Mistrzu a jak łowić garbusy w łowisku gdzie dno jet płaskie jak patelnia o płytkie. Do 2 m. Zielska już nie ma tyko na dnie zalegają przegniłe łodygi lilii? Jedynie rdestnica nie obumiera i są jej hektary. (2013-12-01 21:44)
marekzalewskimarekzalewski
+1
właśnie, właśnie... wszyscy są w stanie napisać, bez obrazy (do autora), że łowimy tak gdzie są górki, dołki, ale nikt nie napiszę, co z jeziorem, które w większości ma płaskie dno, piaszczyste... wiem, że są tam i okonie i sandacze, szczupaki, sumy. problem, że odkąd jest chłodno, nie mogę za cholerę nic złapać, nawet w miejscach gdzie latem szło jak z płatka... (2013-12-01 22:13)
Zibi60Zibi60
+2
Klasyka połowu okoni zebrana w całość - za mało szczegółów i porad dla bardziej doświadczonych - a przypuszczam, że stać Cię na to. (2013-12-02 08:13)
KirisKiris
+1
Świetnie napisane i bardzo dobre porady. Dla mnie 5!!! ( brak większej skali ocen) (2013-12-02 09:28)
pawka62pawka62
+1
Ładny garbusek gratulacje. Ocena 6. (2013-12-02 16:22)
esox61esox61
+2
W płytkich łowiskach trzeba po pierwsze szukać i po drugie patrzeć gdzie się drobiazg kręci. Dobrym wskaźnikiem gdzie łowić jest wiatr. Okonie i to grubaśne idą zazwyczaj z falą pod brzegi o które fale biją. To sprawdzony sposób na lokalizację pasiastych drapieżców. Gdy jest bardzo zimno, nie zawsze dochodzą pod brzeg nawietrzny, czasem trzymają się kilkadziesiąt i więcej metrów z dala by się nadmiernie nie wychładzać. I podstawa to tak wolne prowadzenie przynęt, jak to tylko możliwe. (2013-12-02 16:55)
u?ytkownik169113u?ytkownik169113
+1
Oczywiście 5, świetnie napisane.
(2013-12-03 19:11)
rysiek38rysiek38
+2
Mam nadzieje ze wypróbuje troszkę z tych porad w niedziele (jak mi zbiornik nie przymarznie) w sumie łowię podobnie z tym że zawsze agresywniej i szybciej i może tu tkwi błąd zimowy (2013-12-03 23:51)
TomekooTomekoo
+1
Opis połowu w pełni profesjonalny , widać dobrą rękę do garbusów ;-) Moje okonie nie przekroczyły 40 cm mimo że parę było większych na kijku , gratulację sztuki z foto bo to nie byle jaki wilczek ;-) Pozdro (2014-03-24 15:23)
SithSith
+2
Archiwalne, ale aktualne. Mam tylko jedno zastrzeżenie dotyczące linki, cyt.: "Używana przeze mnie plecionka ma średnicę 0,10-0,13 mm, natomiast żyłka nie mniej niż 0,18-0,20 mm". Do łowienia okoni nie użyłbym plecionki grubszej niż 0,06mm, a żyłki 0,14mm, tym bardziej że okonie w łowiskach zarządzanych przez PZW to nie smoki, a roślinność podwodna o tej porze roku już zwiędła, więc i o zaczepy nie ma się co obawiać. Generalnie ***** (2017-12-01 14:39)
barrakuda81barrakuda81
+3
Dla mnie to tez za grubo ale zwróćmy uwagę jakie okonie łowi autor...Oczywiście pewnie nie wszystkie są takie ( to byłby raj ) ale możliwośc trafienia garbusa np. powyżej 45 cm wymusza zastosowanie mocnego sprzętu.Do tego możliwość przyłowu w postaci sandacza choćby.Na swoich wodach staram się łowić mega delikatnie ale też okonie powyżej 40 centymetrów nie trafiają się delikatnie mowiąc zbyt często...Jednak zawsze mam pewność że zastosowany sprzęt pozwoli wyholowac okonia nawet na rekord Polski ( daj Boże:-) ) zwłaszcza teraz kiedy roślinnośc już nie przeszkadza.Jednak zdarzało mi się łowić garbusy 40 + w grudniu na mocną wędkę i grubą plecionkę oraz z zastosowaniem wolframu.Nie przeszkadzało im to a nawet może miało pozytywny wpływ bo na lince 0.19 opad trwał dłużej - może to wówczas miało znaczenie. (2017-12-01 18:12)
okoniowy_bartusokoniowy_bartus
+4
Plecionkę i reszte powinno się dobierać do przynęty i techniki, a nie jako do ryb. Bo jak ktoś łowi lekko, dajmy na to 1,5gr albo nawet mniej, to plecionka 0,12 to nieporozumienie, bo nie będziemy czuli wszystkiego odpowiednio i też bliżej rzucali. Ale jak ktoś, jak autor łowi głębiej i ciężej taki sprzęt ma uzasadnienie, chociaż moim zdaniem taka plecionka 0,08 do łowienia, nawet do 10gr ogarnie wystarczy. A co do wytrzymałości, to większe znaczenie ma fluorocarbon czy żyłka, która dowiązana jest do plecionki (jak coś to strzeli), a tak poza tym i tak szczególnie pryz okoniach i sztywnym zestawie mile widziany jest dobrze wyreguloany hamulec. Oczywiście, jak ktoś łowi w jakiś krzaczorach to zmienia postać rzeczy, ale jak ktoś ma w miarę otwartą przestrzeń, to okoń nawet 40+ przy plecionce 0,06 nie będzie problemem  ; ) (2017-12-01 21:40)
SithSith
+2
Ot co, Bartuś dobrze prawi :) (2017-12-02 05:37)
filip-lewickifilip-lewicki
+1
Świetny artykuł !!!! Przyda mi sięu mnie na Szkarpawie i Wiśle  :) czy przedłużony opad też chodzi w grę ?? I drop shot ? (2017-12-02 19:55)

skomentuj ten artykuł