Jak minął rok 2009
Józef Marecki (ziutekm)
2010-02-11
Sprawozdanie z pracy koła przedstawił Prezes Koła Kol. Tadeusz Własiuk. Akcenty pozytywne Koła w minionym okresie sprawozdawczym: wzrost liczebności członków koła do 156 w tym 11 członków uczestników i 10 członków do lat 18. Miniony rok to przede wszystkim działalność sportowa i praca z dziećmi i młodzieżą w kole. Zorganizowaliśmy 9 zawodów wędkarskich w tym: 10 godzinny sponsorowany spławikowy mini maraton wędkarski, mistrzostwa koła: podlodowe, spławikowe i spinnigowe i 4 imprezy wędkarskie towarzyskie. Udział wzięło w nich ponad 200 uczestników. Większość imprez była otwarta dla wszystkich członków PZW.
Zarząd koła nawiązał współpracę z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Koroszczynie w zakresie masowych imprez wędkarskich takich jak: zawody z okazji Dnia Dziecka czy zawody wędkarskie o Puchar Wójta Gminy Terespol które odbyły się na łowisku EKO – BUGu dla wszystkich chętnych. W najbliższej okolicy nie posiadamy wody stojącej, dlatego niezwykle cenna jest współpraca z kolegą Jackiem Szczepaniakiem ,który umożliwia organizację zawodów wędkarskich na Kubikach w Chotyłowie. Klasyfikacja wszystkich rocznych zawodów okręgowych prowadzona przez ZO PZW pokazała, że nasza działalność sportowa stoi na wysokim poziomie. 4 członków naszego Koła powołał Kapitanat do kadry okręgowej w wędkarstwie spławikowym w kategorii seniorów i juniorów. Najsłabiej wypadła działalność na rzecz ochrony wód i środowiska. W tym zakresie w roku 2010 chcemy przeprowadzić szereg akcji naszej społecznej straży rybackiej wspólnie ze Strażą Graniczną. Wrócimy również do kwietniowych porządków nad rzeką Bug.
Dyskutanci wiele uwagi poświęcili problemom Związkowym. Zamierzeń koła w 2010 roku. Plany są ambitne, realizacja na pewno przyniesie wiele trudności lecz może przynieść nam wiele satysfakcji. Koło musi jednak czuć wsparcie okręgu, a tego niestety przez ostatnie lata nasze koło nie miało. Więcej było utrudnień, niż pomocy.
Na zebraniu przedstawiłem kolegom, moje refleksje ze Zjazdu Okręgowego PZW. Zaszczyt ten spotkał mnie po raz pierwszy. Właśnie tam zrozumiałem dlaczego 2 lata udowadnialiśmy dla ZO PZW, że ich decyzje w sprawie naszego koła nie są zgodne ze Statutem PZW. Dopiero ZG PZW przywrócił nam to co nam się zgodnie z prawem należało. Doszedłem po Zjeździe do przekonania, że tak opracowana ordynacja wyborcza na delegatów nigdy nie zmieni pracy okręgu. Zbyt wielu członków PZW pomimo wieloletniej przynależności do Związku, nie ma emocjonalnej więzi z konkretnym kołem PZW. Wykupuje składkę w sklepie, kawiarence lub kiosku, nie biorąc czynnego udziału w życiu koła i wyborach władz Związku. Ilość sprzedanych znaków z takiego punktu sprzedaży jest zaliczana do koła Nr.X w mieście. Koło jest wielkie, liczy prawie 1500 członków.
Podczas wyboru delegatów ma ich według klucza kilkunastu. Na zebraniach sprawozdawczo-wyborczych obecna jest wąska grupa wędkarzy i na delegatów wybierani są ci obecni. Przeważnie są to wieloletni działacze okręgu, którzy Na Zjeździe stanowią dużą, doskonale znającą się siłę wyborczą. Wybierani są do władz okręgu. Małe koła PZW reprezentowane przez 1-2 delegatów, nigdy w demokratycznych wyborach nie mają szans się przebić. Ponieważ nawet nie znają swoich nazwisk. Cztery kolejne lata ich decyzje podjęte na posiedzeniach Zarządu, kształtują opinię, o okręgu. Wybór nowego Prezesa Zarządu Okręgu z poza układów niewiele zmienia, bowiem jego propozycje są zbyt radykalne, lub nie pasujące do sposobu bycia i myślenia zasłużonych, długoletnich działaczy.
Każda jego nawet najlepsza propozycja może w demokratycznym głosowaniu przepaść. Trwać tak będzie do czasu, dopóki imienny skład Prezydium i Zarządu Okręgu będzie przez la i ta powtarzał. Ci ludzie mają już swoje upodobania, naleciałości z lat poprzednich i nie są w stanie ich zmienić. Bez dopływu do władz okręgowych nowej, inaczej myślącej grupy aktywu, problemy poruszane przez wędkarzy w terenie zawsze będą traktowane jako nie życiowe i nie do zrealizowania.
Uczestnicy naszego zebrania dyskutowali o problemach wędkarskich. O zbyt małym ich zdaniem zarybianiu naszych wód, o ciągle niebezpiecznie kurczącej się ilości akwenów do wędkowania i braku interwencji w tej sprawie ZO PZW, wskazywali możliwości pozyskiwania nowych akwenów wędkarskich. Poruszany był udział wędkarzy w ochronie granicy państwowej na rzece Bug. Dużo wypowiedzi było poświęconych ochronie środowiska i porządkom na „miejscówkach” wędkarskich. Zebranie było burzliwe i wiele wnoszące dla nowych władz Związku i do pracy Koła na rok 2010.
Zaproszeni goście wypowiedzi naszych kolegów traktowali bardzo poważnie. Byliśmy usatysfakcjonowani odpowiedziami Prezesa ZO PZW Kol. Dariusz Karmasz na nasze pytania. Z wypowiedzi Kolegi Prezesa ZO PZW można było wyciągnąć wniosek, że ma wiele dobrych pomysłów na poprawę działalności PZW w naszym okręgu, lecz ich realizacja dla niego będzie bardzo trudna. Potwierdza to moje przemyślenia z obrad Zjazdu. St. chorąży sztabowy Straży Granicznej z Placówki Terespol Pan Adam Sepczuk omówił współpracę ze Strażą Graniczną i zachęcał do włączenia się do tej współpracy Zarządy Kół, Społeczną Straż Rybacka i członków PZW.