Jak prezentować okonia-jaki chwyt ?
Rafał Chwedoruk (rafcio1616)
2017-10-27
W ciągu ostatnich miesięcy,nastała pewna moda w internecie i szkalowanie osób które "źle" prezentują okonie do obiektywu aparatu.
Jak to z tym jestem?
W dzisiejszym artykule przetoczymy kilka argumentów dotyczących tego problemu,kilka argumentów ZA i PRZECIW takiemu prezentowaniu ryb oraz dowiemy się co sądzą o tym wędkarze.
I jak powinno wyglądać prezentowanie okonia do obiektywu.
W internecie przesiaduje od roku 2011 i tak do roku 2016 często widziałem zdjęcia okoni prezentowanych w sposób,gdzie tą rybę przetrzymuje się za "pysk".
Gdy widziałem pierwsze takie zdjęcia to sobie myślałem "hmm pewnie okonie mają mocne pyski,no i na Biologii uczyliśmy się,że właśnie okoń potrafi bardzo szeroko otwierać pysk,co pozwala mu na połknięcie takiej podobnej rozmiarowo mu zdobyczy"
Ale jakoś od roku 2017 coraz częściej się spotykałem z taką sytuacją:
-Ktoś wrzuca sobie zdjęcie okonia do internetu,na fejsa czy YouTube.
-Schodzę w dół poczytać komentarze
-A w komentarzach co druga pozycja,to narzekanie na złe i nieprawidłowe trzymanie okonia podparte argumentami:
-że tak nie można
-że to szkodzi rybie
-że ryba tu czuje i może potem zdechnąć
-żeby wsadzić sobie ten palec w d*pe
itp.
No i jak to jest w końcu z tym naprawdę? bo każda z stron ma swoje argumenty.
Niektórzy twierdzą,że trzymanie takiego okonia to standardowa procedura,a dopiero od niedawna narodził się hejt.
W końcu oglądając filmy na temat połowu okoni,kręcone przez profesjonalnych wędkarzy,czy to Polskich czy zagranicznych,dość często da się spotkać owe trzymanie okonia "za pysk"
W końcu profesjonaliści chyba wiedzą jak trzymać tego nieszczęsnego okonia?
Ale mamy drugą stronę medalu.
Chciałbym teraz przetoczyć jeden z ciekawszych i bardzo rozsądnych komentarzy napisanych na pewnej grupie przez Piotra K
"Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat wyjmowania okoni z
wody i ich „prezentacji“. Ile razy holując okonia na kotwicy
obrotóweczki lub na haku jiga widzimy, że jest on zahaczony o milimetr od
wargi, a cieniutka błonka pomiędzy delikatnymi kosteczkami jest poważnie
rozdarta. Już niewielki pasiak potrafi porządnie rozerwać to miejsce
walcząc o życie.
Nie raz zdarzyło się, że straciliśmy grubego okonia tuż przy łodzi, który
po emocjonującym holu urwał się, będąc zahaczonym ledwo ledwo za delikatne
tkanki swoich szczęk.
Właśnie o tej delikatności okoniowego pyszczka chciałbym napisać parę
słów.
Pysk okonia to pysk zasysający, mający możliwości błyskawicznego wysunięcia
się do przodu. Jednocześnie podnoszą się pokrywy skrzelowe i zdobycz ze
strumieniem wody w kierunku pyska zostaje zassana w gardziel drapieżnika.
Ten mikrostrumień zapobiega w pewnym stopniu ucieczce rybki, która nie jest już w stanie
wydostać się z wciągającej ją w paszcze zasysanej wody. Szczęki szczupaka
czy sandacza jak wiadomo nie mają tej właściwości i ryby te muszą
„uderzyć“ w swoją zdobycz by dostać ją między zęby. Aparat gębowy
tych drapieżników skonstruowany jest o wiele masywniej, o czym wiemy,
zakupując wędki o odpowiednich akcjach szczytowych.
W wędkarskich środowiskach amerykańskich i niemieckich niejednokrotnie
zadawano pytanie, czy podbieranie okonia(a w Ameryce bassa) oraz
prezentacja do sesji zdjęciowej przez włożenie mu kciuka w pyszczek i
przewieszenie go przez palec wskazujący jest odpowiednie? Czaszka okonia
składa się prawie ze 160 drobnych kostek i kostek chrzęstnych (dla
porównania czaszka człowieka ma 31 kości). Te kostki są w bardzo
skomplikowany sposób ze sobą połączone i tworzą genialny aparat ochrony
zmysłów, aparat pobierania pokarmu, aparat ruchu i koordynacji.
Wielokrotnie wypowiadano się na ten temat, czy ryba tak podebrana i
trzymana (często również jest ona zamaszyście wyciągana z wody) ma szanse
na przetrwanie takiego traktowania bez uszczerbku dla zdrowia?
Otóż (jako człowiek mający zawodowo do czynienia ze stawem żuchwowym :-)
śmiem twierdzić, że nie! Podobnie jak przeciwnicy takiego „chwytu“
uważam, że delikatne struktury tkankowe doznają przez to uszkodzeń, w
postaci mikrourazów mięśni i ścięgien! Dochodzi nawet do zlamań kostek żuchwy. W delikatnym zawiasie stawu
żuchwowego okonia dochodzi do przeciążeń podobnych do tych przy
zwichnięciu stopy człowieka lub innego stawu, na który zadziała
nienaturalnie duża siła. Po takim seansie, jeśli zwrócimy rybie wolność,
ta z pewnoscia będzie miała utrudnione pobieranie pokarmu, a w razie
większych urazów zakończy się to jej śmiercią.
Samemu można wskazującymi palcami pociągnąć własną żuchwę w dół i wcale nie
potrzeba zbyt dużej siły, by stwierdzić, że to w stawie żuchwowym BOLI!
Łowiąc piękne pasiaki, miejmy na uwadze ich dobro, podbierajmy i
prezentujmy je do fotki w ten sposób, by drugą ręka podpierać ich
brzuszki, by nie wyginać ich nienaturalnie wyciągając je z ich naturalnego
środowiska. Pamiętajmy o tym że staw żuchwowy nie jest przystosowany do
przeciwstawiania się przyciąganiu ziemskiemu i utrzymywania w poziomie
pozostałej części ciała ryby. Zdaję sobie sprawę, że temat jest bardzo
obszerny i dyskusyjny, jednak tym wpisem chciałem zasygnalizować jego
problematykę. Szanujmy Ryby"
Czy też kolejny z komentarzy internatów który warto wsiąść pod uwagę
" Abstrahując od anatomii ryby itd. to robienie zdjęcia i prezentowanie ryby z palcem w pysku oraz wygiętym karkiem jest po prostu mięsiarskie. Miałem zawsze przeświadczenie że wędkarze nie są myśliwymi a spinningiści nie są mięsiarzami... ten „staropolski” chwyt za pysk jest po porostu nieestetyczny i świadczy o wędkarzu jakie ma podejście do wędkarstwa i ryb. Ostatecznie jakie to ma znaczenie jak bede trzymał rybę skoro i tak przepuszczę ją przez jelita nie ??? To jak prezentujemy ryby do zdjęć ma być przykładem szacunku do natury. Jeżeli natomiast wypuszczamy złowione ryby to tym bardziej trzymajmy je w sposób nie dodający im urazów."
Wnioski ogólnie możemy wyciągać sobie sami,wzorując się na profesjonalnych wędkarzach,zdjęciach w internecie czy filmikach na YT nam też zdarzyło się "nieprawidłowe" prezentowanie okonia.
Więc nie ma czego ukrywać,ale od ostatnich miesięcy już staram się trzymać tego okonia w inny sposób,bo po co prowokować i wywoływać dyskusję,jak przecież można zaprezentować tą rybę w normalny sposób.
Jak widać ładnie i co ważne estetycznie może wyglądać prezentowanie naszych "garbatych przyjaciół" trzymając tą rybę za brzuch.
Reasumując to wszystko można stwierdzić jednoznacznie to,że starajmy się trzymać nasze okonie za brzuch,wtedy na pewno unikniemy hejtu oraz niepotrzebnych dyskusji.
Jeśli macie też jakieś swoje zdanie na ten temat,śmiało możecie podzielić się nim w komentarzach.