Zaloguj się do konta

Jak ryby widzą kolory?

Zostałem przez wędkarzy sprowokowany do tego tematu, ale w sumie nie wiem, od czego zacząć, ponieważ nie da się sklasyfikować w żaden schemat. Jednak spróbuję się z nim zmierzyć! Dodam, z tematem rzeką! Przepraszam, że będzie trochę chaotyczny, bo materiał jest bardzo zróżnicowany. Zaznaczam, że będę pisał opierając się tylko na swoich doświadczeniach. Jak ryby widzą kolory?

Pewnikiem jest, że ryby na pewno rozróżniają kolory. Jednak do niedawna nawet naukowcy twierdzili, że nie. Zawsze się zastanawiałem na podstawie, jakich badań to stwierdzili?! No, ale też przez pół wieku twierdzili, że leszcz nie żeruje nocą. Słodkowodne ryby mają zmysł wzroku lepiej rozwinięty od ryb słonowodnych. Słodkowodne mają 4 pigmenty rozróżniające barwy, a słonowodne tylko dwa (czułe na niebieskie i żółte widmo światła). Ryba, która posiada 4 pigmenty, jest w stanie rozróżniać sporo kolorów. Może ona także odróżniać barwy ciemne i jasne na każdym rodzaju tła, na przykład odbitego nieba, różnych rodzajów dna, roślinności. Dla mnie oczywiste jest, że rozróżnianie kolorów podstawowych, jak i ich odcieni, zależne jest także od typów akwenów, ba, nawet pogody! Wiem, że to może śmiesznie brzmi, ale za chwilę dam pod rozwagę kilka przykładów. Inaczej ryby reagują w wodach czystych, inaczej z zakwitem, płynących, płytkich, czy głębokich. Znowu was rozśmieszyłem?

Drapieżniki

Dla mnie nie jest jednoznaczne, że ryby głównie reagują na kolory przynęt i zanęty, jako rzeczy kojarzące się im jednoznacznie z jedzeniem. Uważam, że w wielu przypadkach, kieruje nimi ciekawość. Przykład; dlaczego drapieżniki reagują na „zapeirdziaste” kolory fluo typu pomarańcz czy seledyn, albo choćby na sławne „tygrysy’? Przecież nie mają one nawet zbliżonego wzorca w naturze wśród swoich ofiar?! Druga sprawa. Mam kilku przyjaciół w krakowskim Klubie „Głowatka”, oklejają oni skórą z łuskami swoje woblery, mistrzowsko prowadzą przynęty, a żerujące głowacice nawet w amoku żerowania skutecznie omijają ich wabiki? Przecież już nic bardziej naturalnego podać pod pyski trudno wymyśleć? Bo, gdzieś w przekazie przodków mają zakodowane, że ruch nawet takiej doskonałej przynęty nie jest do końca naturalny. Sumując. Tu mamy wściekłe kolory, tu maksymalnie zbliżone do natury, więc prosty wniosek nasuwa się sam, kolor nie kojarzy się jednoznacznie z jedzeniem!

Morze

No może teraz „z innej beczki.” Wędkarstwo morskie. Na morzu z wędka od 1980 roku, byłem minimum 300 razy. Naukowcy stwierdzili, że widmo światła rozmywa się pod wodą wraz ze wzrostem głębokości. Poszczególne barwy widma znikają, czym jest głębiej. Najpierw czerwony, następnie pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski i w końcu fioletowy. Oczywiście ma na to wpływ nasłonecznienie, przejrzystość wody, zakwit itp. Wszystko robi się podobno szare, albo „czarniawe.” Granicę ustalili na jakieś 30 metrów. Tyle naukowcy w mojej zbeletryzowanej formie. Przykład jeden z kilkudziesięciu. Stoimy z „Piratem” L. Wiśniewskim w dryfie na 70 metrach. Mój kumpel Paweł Nowicki łowi na srebrno- niebieską, ja na żółto-czerwoną „borę.” Ja trafiam dorsze, Paweł nie. Przecież obie przynęty według badań, powinny być jednakowo szare?! Wygrzebuję z pudełka podobną „borę” do mojej i ryby zaczynają Pawłowi brać. Zmienialiśmy miejscówki jeszcze wielokrotnie, a ryby brały tylko na jeden. Dlaczego? Przecież, jeśli łowi kilku wędkarzy, każdy stosuję inna technikę prowokacji ryb? Z takim zachowaniem dorszy spotkałem się wielokrotnie. Czyżby znaczyło to, że rozpad widma w wodzie jest OK., ale dla dorszowego oka nie warta jest „funta kłaków.” Sądzę, że właśnie tak jest!

Cdn.

Piotr Berger.

Opinie (18)

bonek18

ciekawe spostrzeżenia. Coś na pewno w tym jest. Nigdzie nie jest napisane że naukowcy mają zawsze rację. :) ***** [2014-04-23 12:12]

Zibi60

Obalaj Piotrze te naukowe teorie, przykłady z życia są więcej warte. Z zaciekawieniem wyczekuję na Cdn. 5* [2014-04-23 14:48]

kostekmar

No właśnie. Ciekawe te spostrzeżenia. Zostawiam piątala za publikację. Połamania i pouczających obserwacji. [2014-04-23 15:18]

aldente

Piękne połączenie fizyki ( optyka) z biologią! Na wędkarską skuteczność składają się ciągłe poszukiwania nowych rozwiązań a między innymi kolorystycznej kombinacji. Pozdrawiam!***** [2014-04-23 15:41]

Tomekoo

Ciekawy wpis ;-) Pozdro ;-) [2014-04-23 18:49]

Szpulka28

Sama się nad tym zastanawiałam, tak samo jak nad teorią krótkotrwałej pamięci jaką podobno mają ryby. Czy to prawda, że po 30s już nie pamięta co robiła przed chwilą? I jak to sprawdzili. Fajny art ;) 5* zostawiam i pozdrowienia. [2014-04-23 19:22]

marciin 2424

Czekam z niecierpliwością na cdn. Bardzo ciekawy temat Kolega poruszył mam nadzieję ,że apetyt na zaspokojenie wiedzy na temat widzenia kolorów przez ryby zostanie sensownie przedstawiony i zaspokojony tym samym . Pozdrawiam i *****:) [2014-04-23 19:44]

SVT

A ja się z wami nie zgodzę, ryby karpiowate nie rozróżniają kolorów, mimo że woda jest krystaliczna. Wiadomo że wtedy, w czystej wodzie i przejżystej węch jest bardziej wyostrzony. Nie możecie się kierować teorią zwykłego moczykija. Drapieżnik znonu, jakim jest szczupak, wyczulony jest na kolor czerwony- dlaczego? Inne światło, pada na odcień dna, jaskrawsze i bardziej zróżnicowane. Pisząc więcej teori o tym drapieżniku, każdy z nas wie, iż szczupaka pobudza ruch wody : rzut, poruszanie się prztnęty, drgania. Też możemy wprowadzić więcej drapieżników..,,,Sandacz- choć jest zapachowcem. Okoń- działa na cień padający na dno. Większość tutaj potwierdzających Twoje spostezeżenie, nie ma pojęcia o przystosowaniu ryb w wodzie. Mój komentarz, jest wyłącznie moją wypowiedzią. Podważajcie! [2014-04-23 20:10]

mossak

Coś w tym jest.Mialem sytuacje lowiąc na boczny trok testowalem różne kolory i nic w pewnym momencie zalożylem ultra fiolet i się zaczelo /zmiana na inny kolor i echo.Powrót do fioletu i znów zabawa.Tak samo z sandaczem na jesieni jeden dzień mans predator perla za dwa dni zielen z brokatem a na perle nawet za ogonek nie skubnie.Zawsze sobie tlumacze jak jem śniadanie dziś salceson czarny jutro bialy a jestem daltonistą pozdrawiam panowie. [2014-04-23 21:28]

Diablo

co na to producenci ubrań kamuflujących wędkarza? [2014-04-24 18:58]

użytkownik

Ciekawy artykuł, chociaż zdania na ten temat są podzielone udało ci się to dobrze opisać [2014-04-24 22:46]

Artur z Ketrzyna

Całkiem ciekawe dywagacje na temat czy ryby rozróżniają kolor czy nie. Dla mnie najważniejsze jest to że w danej wodzie o danej porze zwyczaj te kolory się sprawdzają. Co naświetla jakiś schemat. Czytałem kiedyś o tym jak daleko dany kolor jest widoczny w wodzie. I powiem że to jest najbardziej trafne w dobieraniu przynęt. No cóż, szkoda czasu na jakieś badania wzroku ryby, bo to tylko domysły. Mnie interesuje łowienie ryb, i mogą być daltonistami, aby dalej mnie cieszyły swoimi braniami i walką podczas holu. [2014-04-25 16:10]

kaban

Łowiłem ryby na wściekle różowe woblery i ... właściwie tyle co do komentarza.A doświadczenie własne nabiera się latami metodą prób i błędów z wyciąganiem odpowiednich wniosków. Pozdrawiam. [2014-04-25 17:32]

Zibi60

Kolego @SVT piszesz - " ryby karpiowate nie rozróżniają kolorów" - to dlaczego np. płoć wybiera czerwony chlebek w zanęcie a leszcz żółty ? tylko mi nie pisz, że mają inne smaki, czy zapachy. [2014-04-26 08:31]

rysiek38

jak karpiowate nie zważają na kolory to dlaczego kolor żyłki tak drastycznie wpływa na ilość brań (własne doświadczenie) no i czemu makaron barwiony na żółto bywa bardziej skuteczny ??? [2014-04-26 15:24]

janglazik1947

Ryby rozróżniają kolory to pewne. Bo jak ocenić następującą sytuację - łowie karasie na żółty pęczak - biorą. Zmieniam na , biały nie barwiony, o tym samym zapachu i smaku. Koniec brań- wracam do poprzedniego i znowu są brania. CO ?? kolor nie działa ?? [2014-04-27 10:53]

piotr_berger

Koledzy! Zapomniałem napisać, że opublikowany materiał jest pierwsza częścią tego tematu. Przedstawię chyba jako pierwszy tak rozbudowany przeglądowy w miarę kompletny materiał pozwalający wyciągnąć konkretne wnioski. Mam nadzieję, że to mi się uda?! Na pewno nie napiszę, że tak jest "na pewno", bo nie pozwala mi na to pokora wędkarska. Jak powiedziałem pomimo półwiecza łowienia, jeszcze cały czas się uczę. Nie ma jednoznacznych naukowych opracowań pod którymi podpisałaby się jakaś grupa ichtiologów, a jedynie szczątkowe zapiski, które przekopując miesiąc internet udało mi się dołączyć do tematu. Mam prośbę do moich kolegów-czytelników! Nie wdawajcie się w polemiki z ludźmi, których wiedza jest niewielka, a próbują zaistnieć dopisując na moim blogu jakieś złośliwości lub pseudo"porady". Pytania lub wątpliwości proszę kierować bezpośrednio do mnie! Jak tylko czas pozwoli, chętnie odpowiem. Pozdrawiam i połamania kija. [2014-04-28 10:30]

Norbert Stolarczyk

Twierdzenia naukowców są nierzadko zaskakujące. Nie tak dawno, oglądałem film dokumentalny o widzeniu świata przez pszczołę. Twierdzono tam, że pszczoła widzi w wielu odcieniach szarości. Ciekaw jestem jak tego dokonali owi naukowcy, zamienili się w pszczołę? Jeśli tak to poprosiłbym o przepis na taka metamorfozę, zamieniłbym się w troć i zwiedził kawał podwodnego świata. Piotruś masz ***** [2014-05-10 10:44]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej