Jak złowić klenia i jazia -wiosenny spinning.

/ 14 komentarzy / 5 zdjęć


Chodź wiosna już za pasem postanowiłem powrócić do tematu wiosennych kleni i jazi. Pewnie wielu z Was próbowało łowić te może niezbyt duże ale za to waleczne ryby i nie przynosiło to efektów lub efekty były marne? Dziś przedstawię Wam kilka zwięzłych porad związanych z łowieniem białorybu na spinning w małych, nizinnych rzekach, które są esencją do końcowego sukcesu. Dla lepszego scharakteryzowania modelu rzeki, na której łowię podam kilka danych na jej temat. Jest to rzeka Łydynia o długości 72 km, średnia głębokość mojego odcinka to jakieś 50 cm, zaś szerokość koryta rzadko przekracza 5-6 m. Latem rzeka zarasta całkowicie co uniemożliwia łowienie ale wiosną jest świetnym łowiskiem kleni i jazi średnich rozmiarów czyt. 35-45cm.
Mamy ogólną charakterystykę rzeki, więc przejdźmy do zasad, jakie należy przestrzegać, by skutecznie łowić ryby.

  1. Zachowanie ciszy i odpowiedni ubiór. Nie od dziś wiadomo, że klenie i jazie są bardzo płochliwymi gatunkami ryb. Wynika to głównie, że większą część swojego życia ryby te spędzają w górnych warstwach wody i obserwują co dzieję się na powierzchni wody i jej pobliżu. Dlatego zawsze trzeba zachować odpowiedni dystans do tych ryb, zachowywać się cicho, nie ruszać roślinami, które znajdują się najbliżej wody oraz ubierać ciuchy o barwach stonowanych i naturalnych.
  2. Odpowiedni dobór miejsca. Mamy już omówiony po krótce sposób ubioru i zachowania się nad wodą. Przestrzegając tych zasad czas na zlokalizowanie ryb. Zasada jest taka, że kleni i jazi zawsze szukam w pobliżu wyraźnie płynącej wody. Latem na małych rzekach najlepsze są szerokie płytkie (50-70 cm) odcinki z szybkopłynącą wodą oraz cieniami nurtowymi, które tworzą kamienie, rośliny lub inne przeszkody. Wiosną numerem jeden są dla mnie miejsca nieco głębsze (70-150 cm) i będące na styku głównego nurtu i spokojnej wody. Najlepszym przykładem takiego miejsca są zatoczki graniczące z nurtem. Ogólnie rzecz biorąc jazi i kleni szukamy w okolicach nurtu.
  3. Odpowiedni dobór sprzętu. Dla mnie jest to ważny punkt ponieważ, dzięki niemu jesteśmy w stanie dotrzeć do tych płochliwych ryb. Moim zdaniem najważniejsze jest wędzisko. To ono pozwala nam posyłać odpowiednio daleko przynęty, amortyzuje i trzyma rybę. Osobiście uważam, że na małe rzeki najlepszym wyborem będzie kij o c.w.: dolnym 1-2 gramy, zaś górnym 10-14 gram. Kolejnym ważnym parametrem jest długość wędziska. Mimo łowienia w tak małej rzece jestem zwolennikiem dłuższych wędek, ponieważ dają zdecydowanie więcej opcji i pozwalają zachować odpowiednią odległość od lustra wody. Osobiście łowię spinningiem o długości 275 cm i gdyby nie to, że uwielbiam jego akcję to z pewnością pokusiłbym się o coś w granicach 300 cm. Akcja też jest ważna, uważam, że nie ma co stosować zbytnio spolegliwych wędzisk. Łowiłem już białoryb na wędki o akcji slow, medium i med-fast i zdecydowanie najbardziej podpasowało mi wędzisko o akcji med-fast. Pozwala ono na dalekie rzuty małymi przynętami, a jednocześnie ma lekki zapas mocy w dolniku co pozwala odpowiednio kontrolować szalejącą rybę na małym cieku. W kwestii kołowrotka, najważniejszą cechą jest płynność hamulca, reszta jest dla mnie mniej istotna. Osobiście używam młynka o wielkości 2000 i wypełnia go żyłka dobrej jakości o średnicy 0,16mm, zaś łącznikiem zazwyczaj jest mała agrafka w rozmiarach 18-22.
  4. Odpowiedni dobór przynęt i prowadzenie. Znając wszystkie poprzednie punkt na nic nam ta cała wiedza jeśli nie zastosujemy odpowiedniego wabika i odpowiednio go nie poprowadzimy, a w szczególności jeśli chodzi o wiosenne łowienie. Moją złotą zasadą na wiosenne łowienie w małej rzece jest używanie małych i smukłych przynęt. Od kilku lat najlepsze wyniki wiosną mam na woblerki o rozmiarach max. 3 cm i o ciemnych kolorach. Moimi killerami bez, których nie idę nad moją rzeczkę wiosną są: Hunter Chrabąszcz 2,5 cm, przeciążony Hunter Insect 2,4 cm (przeciążony tak aby schodził pod powierzchnię wody i jednocześnie nie tracił swojej pierwotniej pracy, reszta woblerów jest nurkującą do około 0,5-1 metra głębokości) oraz Salmo Tiny 3 cm. Smużaki zostawiam na czerwiec i lipiec, gdyż wtedy pokazują swoją prawdziwą wartość. Dodatkowo wiosną skuteczne są twisterki przypominające małe żabki oraz warto posiadać przy sobie kilka niezawodnych, całorocznych obrotówek w rozmiarach 00, 0 i 1. Prowadzenie wabików powinno być spokojne i cierpliwe. Używając tych słów mam na myśli prowadzenie wachlarzem polegającego na rzuceniu przynęty w nurt główny i pozwalając spłynąć przynęcie na napiętej lince do strefy ze spokojną wodą. Gdy nasz wabik dotrze już do spokojnej wody, staramy się go prowadzić możliwie najwolniej, tak by nie tracił swojej pracy. Dobrym rozwiązaniem jest robienie krótkiej przerwy w zwijaniu. Uwierzcie mi prowadzenie wachlarzem ma ogromne znaczenie przy połowie klenie i jazi. Daję Wam gwarancję, że na tak poprowadzoną przynętę uderzy ryba pod warunkiem, że jest w łowisku i nie zauważyła naszej obecności. 
  5. Złów i wypuść. Wszystkie pozostałe zasady nie mają sensu, jeśli będziemy trzebić nasze łowiska. Jeśli coś kochamy to dajmy temu żyć i cieszyć się tym jak najdłużej.
 
Mam nadzieję, że te zasady pomogą Wam wyeliminować bezrybie, bądź pojedyncze przypadkowe ryby i pozwolą na otworzenie wody, i skuteczne łowienie wiosennych kleni i jazi, zaś forma poradnika przedstawia Wam esencję jak dojść do sukcesu.
 

 

 


4.5
Oceń
(19 głosów)

 

Jak złowić klenia i jazia -wiosenny spinning. - opinie i komentarze

grisza-78grisza-78
0
Pisząc o łowieniu w małych rzekach, trafiłeś w moje "oczko w głowie". Zgodzę się z wieloma rzeczami w tym artykule, oprócz ; grubości żyłki - 0,16 mm odpada. Dlaczego? W zakrzaczonym miejscu, gdzie zaczepów dużo, nie masz szans wyholować ryby +40. Mowa zwłaszcza o pstrągu, chyba , że król w twojej rzece nie występuje. Długość kija - ja zacząłem łowić ryby mniej więcej w wieku 8 lat, czyli 30 lat temu. Na małych rzekach zjadłem zęby. Długość 2,75 a tym bardziej 3 m nie przejdzie. Ja z wędką 2,4 m miałem problemy przedzierać się przez zakrzaczone brzegi, kląłem przy tym co niemiara. Po latach poszedłem po rozum do głowy, kupując kij 2,10 m. Trzecia sprawa. Przynęty. Moim zdaniem powinieneś rozszerzyć wachlarz swoich przynęt o woblery bardziej agresywne, niż Tiny, np. Hornet, czy Baryłka Taps. Czwarta sprawa, o której nie wspomniałeś, a jest istotna, jeśli nie kluczowa - na płytkich rzekach, gdzie woda sięga kolan i ryba namierza nas prędzej, niż my ją - łowimy pod prąd. To o wiele skuteczniejsze niż schodzenie z prądem. Ogólnie tekst dobry, daję piątaka za pasję. Będę nieskromny i wrzycę link ze swoim spojrzeniem na małe rzeki https://wedkuje.pl/wedkarstwo,spinningowanie-w-malej-rzece,69027 Pozdrawiam. (2016-08-12 21:23)
rabbitzzzrabbitzzz
+1
Na wstepie przepraszam za brak polskich znakow ale jakies nskie krzaczory mi wyskakuja. Mam niewielka rzeczke w okolicy i jazie wystepuja tylko na malym rozlewisku przed szybkim nurtem. Nie gonia przynety. Lapia tylko jak opada im przed pyszczkiem (2016-08-13 04:12)
SithSith
0
Dobrze napisane. Meritum w pełni zachowane. Nic dodać, nic ująć *****. Grisza, z Tobą też się zgadzam, ale artykuł odnosi się do konkretnych warunków łowiska, w którym łowi Cezary. Twoje ma inne warunki, więc i sposoby inne - każdy ma "swoich znajomych" ;-) (2016-08-13 05:18)
czaro93czaro93
+1
Grisza-78 dzięki za spostrzeżenia ale pisałem ten tekst na podstawie doświadczeń ze swojej rzeki, dobraj jakości żyłka 0,16 moim zdaniem jest wystarczająca. Co do krzaków i drzew to nad moją rzeką praktycznie nie ma przy samym brzegu, jedynie wysokie trawy i sitowie, przy którym (nie wiem jak innym) lepiej sprawdzają mi się dłuższe wędki. O przynęty bądź spokojny mam hornety i sporo innych wobków w artykule podałem te, na której najbardziej sprawdzały mi się w moich warunkach i najwięcej ryb siadło. Z ostatnim zgodzę się jest to także dobry sposób, bo sam wielokrotnie tak łowiłem i nie ująłem tego w artykule, bo po prostu umknęło mi to :) Ale łowienie z nurtem też jest możliwe i wielokrotnie miałem dobre i bardzo dobre wyniki, do którego kluczem było zachowanie ciszy, odpowiedniego dystansu do wody i właśnie użycie długiego wędziska, które umożliwiło trzymać dystans od lustra wody i odpowiednio daleko posyłać przynęty. Wiadomo, każda woda różni się, nie ma dwóch identycznych łowisk, i zawsze będzie to tworzyło polemikę, bo te detale będą wymuszały na wędkarzu zastosowanie trochę innych sposobów, sprzętu i ogólnej techniki łowienia. P.S. Kropki są ale jest to dosłowienie jedna ryba na milion. Przez wszystkie lata spędzone nad tą wodą złapałem dopiero jednego kropka. Zaprzyjaźnieni wędkarze także jak złowią kropka to jest święto i ogólnie rzecz biorąc są to przyłowy. Kropków jest zbyt mało w mojej rzecze by typowo nastawiać się na tą rybę, a przynajmniej na bliskich mi odcinkach. Rzeka była nimi zarybiana 5-10 lat temu przez zaledwie kilka lat w niezbyt dużych ilościach. Zaraz po kleniach i jaziach dominującymi gatunkami są szczupaki (takie do 60 cm ale najczęściej są to śledziki w przedziale 20-40 cm), płocie, okonie, jelce. (2016-08-13 08:01)
czaro93czaro93
0
Sorki za literówki pisałem za pomocą telefonu w podróży. Pozdrawiam :) (2016-08-13 08:03)
czaro93czaro93
0
Rabitzzz, wiem o co chodzi :) też to znam tylko już bardziej z letniego łowienia, polecam zaopatrzyć się w wobki typu bromba, lil bug czyt. małe i pękate i rzucać im tak przynętę jakby spadała z drzewa, czyli żeby w ostatniej fazie lotu spadało pionowo. Wobek wtedy będzie robił charakterystyczne "plum" u mnie to działa. Pozdrawiam :) (2016-08-13 08:11)
czaro93czaro93
0
Sith doskonale mnie rozumie. Dzięki :) (2016-08-13 08:14)
grisza-78grisza-78
+1
Nie chciałem, Broń Boże ,krytykować. Tekst bardzo mi się podoba i przywraca miłe wspomnienia. Pozdrawiam. (2016-08-13 08:53)
czaro93czaro93
0
:) (2016-08-13 09:19)
barrakuda81barrakuda81
0
Ja bardzo żałuję że w pobliżu miejsca zamieszkania nie mam obiecującej rzeczki w rozmiarze "m"...Jakieś tam są i nawet płyną przez urokliwe lasy i wąwozy ale wędkarsko oferują niewiele...Wiosną ludzie łowią tu jakieś tam płotki ( chociaż te są całkiem niezłe bo widziałem ) ale na spining nie ma czego tu łowić.Czasem robię wypady w boczne koryta Wisły - te wąskie przypominają nieco małe rzeki których mi brak.Ot,taka imitacja:-)Fajny tekst. (2016-08-13 09:58)
kabankaban
0
Jak dla mnie tzw. białoryb można łowić cały Boży rok nie kończąc na wiośnie i lecie bo w sumie najłatwiej jest z nimi o tych porach roku na małych rzekach. Jesień i zima też są ciekawe choć w zimie to już zupełnie inny wymiar szukania kleni i jazi. Pozdrawiam :) (2016-08-13 19:26)
ryukon1975ryukon1975
0
Ilu wędkarzy tyle zdań. Każdy dobiera sprzęt według własnych wymagań. Jak sięgnę pamięcią wstecz to kiedyś też nie wziąłbym do ręki spinningu krótszego jak 2,7 m, dziś łowię z powodzeniem znacznie krótszymi. W wędkarstwie należy być otwartym a wyborów jest tu wiele.:) (2016-08-15 19:16)
PurpleTurtle PurpleTurtle
0
Pytanie mam małe, jaka wedke byś polecił na klenia, jazia ? (2016-11-04 23:23)
czaro93czaro93
0
Osobiście łowię na HM80 Silver Demon 2-14 gr i jest to moja ulubiona wędką pod klenio-jazia. Całkiem spoko też była SG Parabellum o c.w. 3-16 ale dla mnie trochę za wolna i mimo wolniejszej akcji też ciężej było zarzucić przynętami 1 albo 2 gramy. Ogólnie mówiąc ja bym szukał czegoś o wyrzucie od 1 albo 2 gramów (górna granica ma tu najmniejsze znaczenie), długości min 270 cm, a akcja tak naprawdę to kto jaką preferuje byle nie był to kij x-fast (2016-11-15 09:18)

skomentuj ten artykuł