Jak złowić klenia i jazia czyli wiosenny białoryb na spinning w 5-ciu punktach
Cezary Perzanowski (czaro93)
2016-08-12
Chodź wiosna już za pasem postanowiłem powrócić do tematu wiosennych kleni i jazi. Pewnie wielu z Was próbowało łowić te może niezbyt duże ale za to waleczne ryby i nie przynosiło to efektów lub efekty były marne? Dziś przedstawię Wam kilka zwięzłych porad związanych z łowieniem białorybu na spinning w małych, nizinnych rzekach, które są esencją do końcowego sukcesu. Dla lepszego scharakteryzowania modelu rzeki, na której łowię podam kilka danych na jej temat. Jest to rzeka Łydynia o długości 72 km, średnia głębokość mojego odcinka to jakieś 50 cm, zaś szerokość koryta rzadko przekracza 5-6 m. Latem rzeka zarasta całkowicie co uniemożliwia łowienie ale wiosną jest świetnym łowiskiem kleni i jazi średnich rozmiarów czyt. 35-45cm.
Mamy ogólną charakterystykę rzeki, więc przejdźmy do zasad, jakie należy przestrzegać, by skutecznie łowić ryby.
- Zachowanie ciszy i odpowiedni ubiór. Nie od dziś wiadomo, że klenie i jazie są bardzo płochliwymi gatunkami ryb. Wynika to głównie, że większą część swojego życia ryby te spędzają w górnych warstwach wody i obserwują co dzieję się na powierzchni wody i jej pobliżu. Dlatego zawsze trzeba zachować odpowiedni dystans do tych ryb, zachowywać się cicho, nie ruszać roślinami, które znajdują się najbliżej wody oraz ubierać ciuchy o barwach stonowanych i naturalnych.
- Odpowiedni dobór miejsca. Mamy już omówiony po krótce sposób ubioru i zachowania się nad wodą. Przestrzegając tych zasad czas na zlokalizowanie ryb. Zasada jest taka, że kleni i jazi zawsze szukam w pobliżu wyraźnie płynącej wody. Latem na małych rzekach najlepsze są szerokie płytkie (50-70 cm) odcinki z szybkopłynącą wodą oraz cieniami nurtowymi, które tworzą kamienie, rośliny lub inne przeszkody. Wiosną numerem jeden są dla mnie miejsca nieco głębsze (70-150 cm) i będące na styku głównego nurtu i spokojnej wody. Najlepszym przykładem takiego miejsca są zatoczki graniczące z nurtem. Ogólnie rzecz biorąc jazi i kleni szukamy w okolicach nurtu.
- Odpowiedni dobór sprzętu. Dla mnie jest to ważny punkt ponieważ, dzięki niemu jesteśmy w stanie dotrzeć do tych płochliwych ryb. Moim zdaniem najważniejsze jest wędzisko. To ono pozwala nam posyłać odpowiednio daleko przynęty, amortyzuje i trzyma rybę. Osobiście uważam, że na małe rzeki najlepszym wyborem będzie kij o c.w.: dolnym 1-2 gramy, zaś górnym 10-14 gram. Kolejnym ważnym parametrem jest długość wędziska. Mimo łowienia w tak małej rzece jestem zwolennikiem dłuższych wędek, ponieważ dają zdecydowanie więcej opcji i pozwalają zachować odpowiednią odległość od lustra wody. Osobiście łowię spinningiem o długości 275 cm i gdyby nie to, że uwielbiam jego akcję to z pewnością pokusiłbym się o coś w granicach 300 cm. Akcja też jest ważna, uważam, że nie ma co stosować zbytnio spolegliwych wędzisk. Łowiłem już białoryb na wędki o akcji slow, medium i med-fast i zdecydowanie najbardziej podpasowało mi wędzisko o akcji med-fast. Pozwala ono na dalekie rzuty małymi przynętami, a jednocześnie ma lekki zapas mocy w dolniku co pozwala odpowiednio kontrolować szalejącą rybę na małym cieku. W kwestii kołowrotka, najważniejszą cechą jest płynność hamulca, reszta jest dla mnie mniej istotna. Osobiście używam młynka o wielkości 2000 i wypełnia go żyłka dobrej jakości o średnicy 0,16mm, zaś łącznikiem zazwyczaj jest mała agrafka w rozmiarach 18-22.
- Odpowiedni dobór przynęt i prowadzenie. Znając wszystkie poprzednie punkt na nic nam ta cała wiedza jeśli nie zastosujemy odpowiedniego wabika i odpowiednio go nie poprowadzimy, a w szczególności jeśli chodzi o wiosenne łowienie. Moją złotą zasadą na wiosenne łowienie w małej rzece jest używanie małych i smukłych przynęt. Od kilku lat najlepsze wyniki wiosną mam na woblerki o rozmiarach max. 3 cm i o ciemnych kolorach. Moimi killerami bez, których nie idę nad moją rzeczkę wiosną są: Hunter Chrabąszcz 2,5 cm, przeciążony Hunter Insect 2,4 cm (przeciążony tak aby schodził pod powierzchnię wody i jednocześnie nie tracił swojej pierwotniej pracy, reszta woblerów jest nurkującą do około 0,5-1 metra głębokości) oraz Salmo Tiny 3 cm. Smużaki zostawiam na czerwiec i lipiec, gdyż wtedy pokazują swoją prawdziwą wartość. Dodatkowo wiosną skuteczne są twisterki przypominające małe żabki oraz warto posiadać przy sobie kilka niezawodnych, całorocznych obrotówek w rozmiarach 00, 0 i 1. Prowadzenie wabików powinno być spokojne i cierpliwe. Używając tych słów mam na myśli prowadzenie wachlarzem polegającego na rzuceniu przynęty w nurt główny i pozwalając spłynąć przynęcie na napiętej lince do strefy ze spokojną wodą. Gdy nasz wabik dotrze już do spokojnej wody, staramy się go prowadzić możliwie najwolniej, tak by nie tracił swojej pracy. Dobrym rozwiązaniem jest robienie krótkiej przerwy w zwijaniu. Uwierzcie mi prowadzenie wachlarzem ma ogromne znaczenie przy połowie klenie i jazi. Daję Wam gwarancję, że na tak poprowadzoną przynętę uderzy ryba pod warunkiem, że jest w łowisku i nie zauważyła naszej obecności.
- Złów i wypuść. Wszystkie pozostałe zasady nie mają sensu, jeśli będziemy trzebić nasze łowiska. Jeśli coś kochamy to dajmy temu żyć i cieszyć się tym jak najdłużej.
Mam nadzieję, że te zasady pomogą Wam wyeliminować bezrybie, bądź pojedyncze przypadkowe ryby i pozwolą na otworzenie wody, i skuteczne łowienie wiosennych kleni i jazi, zaś forma poradnika przedstawia Wam esencję jak dojść do sukcesu.