Jak złowić szczupaka w maju?
Sebastian Kowalczyk (Sebastian Kowalczyk)
2019-04-26
W poprzednich wpisach na moim blogu, opisałem w grubsza gdzie lokalizować majowe szczupaki w jeziorach oraz rzekach. Wiemy już, które miejsca są w miarę atrakcyjne więc możemy zająć się zagadnieniem jak złowić szczupaka w maju. Na początku należy wspomnieć chociaż pokrótce o sprzęcie, który pozwoli nam okiełznać majowe szczupaki. Tak naprawdę w odróżnieniu od klenia, bolenia czy sandacza, szczupak nie jest rybą specjalnie sprzętowo wymagającą.
Wędzisko
Spokojnie wystarczy klasyczne wędzisko długości od 240 do 270 cm i ciężarze wyrzutowym między 10 a 30 gram. Przyznam szczerze, że nie posiadam takiej wędki, a jeśli mam potrzebę łowić szczupaki, biorę pierwsze z brzegu wędzisko do łowienia sandaczy lub boleni. Mocniejsze wędzisko potrzebne jest do łowienie jerkami, jednak myślę, że metoda castingowa to całkiem oddzielny temat.
Kołowrotek
|Kręcioł również nie musi być specjalnie wyszukany. Będziemy łowić lekkimi przynętami, więc spokojnie wystarczy kołowrotek ze średniej pułki, o wielkości 2500 - 3000. Przy kupnie tańszych egzemplarzy, zwróćcie uwagę na pracę hamulca (do spinningu polecam kołowrotki z przednim hamulcem), powinien chodzić płynnie i nie może się zacinać. Dla początkujących polecam żyłkę o przekroju 0.25 mm. Plecionka o przekroju 0.14 – 0.16 mm uratuje więcej przynęt ale z powodu braku rozciągliwości, wymaga podczas holu przynajmniej odrobinę doświadczenia.
Szczupakowe kolory
Żerujący szczupak nie należy do ryby wybrednej, ani trudnej do przechytrzenia. Tym bardziej, że będziemy szczupaki łowić w maju – okresie bardzo intensywnego żerowania. Dla mnie najłowniejszymi przynętami, są wabiki w kolorach: żółtym, seledynowym, białym, czerwonym oraz wszelkie ich kombinacje. Jeśli ryby nie chciałyby reagować na typowe „żarówy”, należy im zaaplikować przynęty w kolorach naturalnych. W warunkach czystej i prześwietlonej wody zadziałają brązy, zielenie, czernie oraz odcienie niebieskiego. Najważniejsze to ciągłe eksperymentowanie.
Przynęty
Najlepsze przynęty to te, z którymi się dobrze czujemy, a przede wszystkim w nie wierzymy. Osobiście podczas klasycznego spinningowania lubię używać wszelkiego rodzaju gum. Są w miarę tanie i można dobierać im obciążenie w zależności od głębokości łowiska. Ich jedyną wadą, jest brak odporności na szczupacze zębiska. Ważne aby gumy nie były zbyt sztywne i miały wyrazistą pracę. W stosunku do wielkości wabików, nie ma co być zbyt skromnym. Nawet 15 centymetrową gumę pożre niewielki glut. Duże gumy należy dozbroić w połowie długości kotwiczką na wolframowym przyponie. Szczupaki lubię również łowić dużymi, lekkimi wahadłówkami. Całkiem nieźle mogą się też sprawdzić spore, lekkie woblery. Obrotówek raczej nie używam, z powodu skręcania się żyłki. Nie należy oczywiście z nich rezygnować, ponieważ są to również bardzo łowne przynęty, a to co mnie nie pasuje, może bardzo podpasować innym wędkarzom. Pamiętajcie, że każda przynęta musi być przypięta do stalowego lub wolframowego przyponu! Łowienie szczupaków bez przyponu to barbarzyństwo narażające ryby na niepotrzebne cierpienia.
Prowadzenie wabika
Co prawda niewielki szczupak może ganiać wasz wabik, a może nawet go dogonić, to jednak większe osobniki nie są tak wyrywne. Przynęta powinna być poprowadzona jak najwolniej. Co dwa lub trzy obroty korbką, należy ją przytrzymać w miejscu lub dać jej opaść. Dzięki temu nasza guma, wahadłówka lub wobler (o ile jest tonący) będzie penetrować łowisko również w pionie. To właśnie w momentach prawie całkowitego bezruchu lub opadania przynęty, szczupak najczęściej decyduje się na atak. W takiej sytuacji branie poczujemy jako delikatne puknięcie, które należy natychmiast zaciąć. Rybę trzeba zaciąć energicznie i zdecydowanie. Szczupaków nie należy docinać, ponieważ łatwo rozerwać im pysk i rybę stracić.
Hol i podebranie
Hol nawet największej ryby umożliwi dobrze ustawiony hamulec kołowrotka. Hamulec należy ustawić w ten sposób aby uniemożliwił zerwanie żyłki. To bardzo ważne i nie wolno tego zaniedbywać. W przypadku plecionki hamulec powinien być ustawiony na pół gwizdka. Dzięki temu nawet delikatnie zahaczona ryba, nie powinna spaść podczas szamotania się. Jeśli ryba po zacięciu próbuje sztuczek pod tytułem świece i jazda na ogonie, należy skierować szczytówkę ku powierzchni wody. Ten prosty zabieg studzi zapędy drapieżnika do wytrząsania przynęty w powietrzu i hol powinien odbywać się już pod powierzchnią wody. Jeśli w pobliżu, pod wodą nie ma gałęzi ani innych przeszkód pod którymi szczupak chciałby się schować, hol powinien być spokojny i opanowany. Jeśli jest inaczej, czasem warto postawić wszystko na jedną kartę i "wyrwać" rybę z wody siłowo. Obecnie żyłki są bardzo mocne (nie wspominając o plecionkach) i nic złego nie powinno się stać. Jeśli nie ma możliwości zastosowania klasycznego wyślizgu, lub nie posiadamy podbieraka, rybę podbieramy za grzbiet przy głowie lub jeśli jest bardzo duża wkładamy jej rękę pod skrzela. Trzeba uważać aby ręka nie ugrzęzła nam w skrzelach za głęboko, ponieważ skończy się to pokancerowaniem dłoni.
Pamiętajcie, że szczupak to bardzo pożyteczny drapieżnik, a wędkarska presja na ten gatunek jest ogromna. Kulinarnie szczupak "dupy nie urywa" i lekko zajeżdża żabami. Może warto mu w tym roku darować życie?
Mam nadzieję, że udało mi się choć trochę pomóc, a jeśli macie jakieś pytania to piszcie.
Pozdrawiam i do zobaczenia w maju nad wodą.