Kulki proteinowe o smaku truskawka&ryba.
Marcin (SuperGrover)
2020-02-14
Nasze kulki zrobimy na bazie aromatu truskawki kaszubskiej, który dodatkowo przełamiemy rybą, a konkretnie mączką rybną. Zaczniemy od wykonania części płynnej.
CZĘŚĆ PŁYNNA
10 jajek
100 g syropu glukozowego
40 g oleju z wątroby dorsza
15 g aromatu spożywczego JAR
szczypta soli
5 ml/ 1 jajko konserwantu
czerwony barwnik
Głównym składnikiem są jajka. Przyjmuje się, że na każdy kilogram miksu należy dać około 10 jajek. Jajka oczywiście wykorzystujemy wraz ze skorupkami. W skorupkach występuje masa minerałów i jest to darmowy suplement nie tylko dla ludzi, ale też ryb.
Kapie bardzo lubią słodkie, więc nieodzownym dodatkiem do tego typu kulek jest substancja słodząca. Do tych kulek dodałem samodzielnie wykonany syrop glukozowy. Jak taki syrop wykonać w domu pokazuję na filmie.
Warto podkreślić, że syrop glukozowy nie jest tą samą substancją co syrop glukozowo-fruktozowy. Ten pierwszy jest zdecydowanie bezpieczniejszy, a spożywany w racjonalnych ilościach ponoć nie jest szkodliwy.
Następnie dodajemy olej z wątroby dorsza - czyli tran. Jest bardzo zdrowy, zawiera witaminę D i A oraz kwasy omega 3. Powoduje też, że lepiej się nasze kulki rolują, a w wodzie z racji tego, że olej jest lżejszy od wody pomaga tworzyć słup zapachowo-smakowy, który wabi karpie z różnych partii wody w okolicę naszej przynęty. Taki olej jest też wzmacniaczem smaku oraz naturalnym konserwantem, który spowalnia proces utleniania. Jeżeli chodzi o dozowanie powinniśmy kierować się zasadą, że im bardziej tłusty mix tym mniejszy dodatek oleju.
Kolejnym składnikiem jest aromat spożywczy - truskawka kaszubska. Aromat sam w sobie jest bardzo intensywny, ale w kulkach już go tak mocno nie czuć. Sugerowane przeze mnie 15 gramów na kilogram spowoduje, że ten zapach truskawkowy będzie dość delikatny - szczególnie wyczuwalny po wyjęciu kulki z wody i przełamaniu. Dominować natomiast będą mączki rybne.
Jeżeli chcielibyście jednak żeby ta kulka była pachnąca jak "sklepowa", to ilość aromatu powinniście przynajmniej podwoić.
Kolejnym składnikiem jest sól. Sól w kulce (szczególnie na wiosnę) potrafi zdziałać cuda. Sól nie tylko podnosi wartości smakowe przynęty, ale też działa stymulująco na chemoreceptory (smak i węch) karpi. Były nawet swego czasu wykonywane badania, które wykazały że sól zwiększa indeks smakowitości i znacznie podnosi skuteczność przynęty.
Nie jest to konieczne, ale do części płynnej można dodać też konserwant. Słodkie kulki używamy głównie w lecie, a wysoka temperatura skraca przydatność przynęt. Nie trzeba tego robić jeżeli suszycie kulki na tak zwany kamień. Sam lubię kulki dość miękkie, więc je zakonserwowałem.
Na koniec do bazy dodałem barwnik. Była to czerwień koszenilowa firmy JAR. Nie będę określał dozowania - dodajemy go tyle, aż stwierdzimy że uzyskaliśmy odpowiedni dla nas kolor. Wszystkie składniki intensywnie mieszamy.
Część płynną mamy ogarniętą, więc bierzemy się za mix bazowy. Mój składa się z następujących składników:
20 ℅ mąka kukurydziana
15 ℅ mąka sojowa
15 % mleko w proszku lub mączka mleczno-waniliowa
10 ℅ semolina
10 ℅ ziarno mielone
25 % mączka rybna (15 % lt 94 i 10 % pre-digest)
5 % drożdże piwne
Przyjmujemy, że każde 10 % to 100 gramów produktu. Na początku napisałem o tym, że 10 jajek wystarczy na około kilogram miksu bazowego, więc jak sobie wszystko dodamy wyjdzie nam dokładnie kilogram towaru. Warto jednak (sam zawsze tak robię) tych produktów sypkich zrobić więcej. Pozwoli to nam uniknąć sytuacji, że nasze ciasto ni będzie jeszcze gotowe, a skończy nam się miks. Osobiście robię przynajmniej 20 % zapas.
Następnie dodajemy mix bazowy do części płynnej, którą raz jeszcze przed wyrabianiem mieszamy. chodzi o to żeby składniki (szczególnie olej) porządnie się rozprowadziły.
Ciasto wyrabiamy tak długo, aż nie będzie kleić się nam do rąk. Następnie zawijamy je w folię i na minimum pół godziny wkładamy do lodówki.
Później ciasto umieszczamy w wyciskaczu do mas. Taki pistolet kupić możecie w markecie budowlanym. Kosztuje dwie, trzy dychy. Każdy z nich posiada w zestawie końcówki, które należy przyciąć na odpowiednią szerokość. Sam mam roller 18 mm, więc u mnie średnica wałka dopasowana jest pod ten akurat wymiar. Pamiętajcie, że ciasto będzie pracowało i zwiększy swoją objętość, więc nasze wałki muszą być trochę węższe.
Wałki umieszczamy w rolownicy, a potem gotowe kulki poddajemy obróbce termicznej. Można takie kulki gotować w garnku w wodzie z dodatkiem soli (po ich wypłynięciu czekamy około 2 minuty i wyciągamy).
Osobiście jednak od dłuższego czasu kulki paruję. W parowarze białko też nam się zetnie, ale obróbka nie wypłucze z kulek tylu składników co gotowanie. Przyjmuje się, że kulki 16 mm możemy parować ok. 5", 18 mm - 6", 20 mm nawet 8". Nie do końca to jest prawda. Kulki mają inny skład i do każdych powinniśmy podchodzić indywidualnie. Te moje wrzucam na 6", a następnie jedną z kulek wyciągam i sprawdzam. Jeżeli po przecięciu jest ścięta na całej powierzchni jest ok.
Na końcu kulki suszymy. Im dłużej tym będzie ona twardsza. Twarda kulka może być dowolnie przechowywana i nic złego z nią nie powinno się stać. Zakładając oczywiście, że trzymacie je w suchym miejscu. Sam jednak wolę kulki miękkie, więc nie suszę ich dłużej niż 2 doby, a następnie mrożę.
Zachęcam też do obejrzenia filmu do którego link znajduje się poniżej. Pokazałem tam całą opisaną powyżej produkcję. Jest tam też bonus - zestaw kulek i aromatów do zdobycia.