Jak zrobić wobler - warsztat i materiały - zdjęcia, foto - 10 zdjęć
Sezon pstrągowy się skończył, więc jakieś 50 % mojego wędkowania odpadło. Zostały klenie, jazie, okonie i szczupaki, za którymi będę się uganiał, dopóki lód nie skuje powierzchni wody. Czas, który spędzałem za uganianiem się w poszukiwaniu pstrągów, zamieniam teraz na moje wielkie hobby, do którego wróciłem po dość długiej przerwie. Woblery, „hand made”, własnoręcznie robione „cacuszka”, które łowią ryby, a złowione na nie sztuki cieszą najbardziej.
U mnie wygląda to tak, że na woblerki łowić uwielbiam, kupuję systematycznie przynęty rynkowych gigantów, kupuję również wyroby od typowych wędkarskich rękodzielników, a na to wszystko dokładam woblery robione własnoręcznie. Lubię mieć ich dużo, w różnych rozmiarach, kolorach i kształtach.
Tyle słowem wstępu. Teraz do rzeczy, jak zrobić wobler?
Zanim zacznę strugać swoje wobki, muszę zorganizować warsztat, zaplecze. Mam do tego odpowiednie miejsce, gdzie nikt mi nie przeszkadza. W wielu przypadkach jest to piwnica, strych, wolny, niezagospodarowany pokój, czy budynek gospodarczy. Bez względu jakie to miejsce – muszę mieć w nim spokój i najlepiej, kiedy zbyt często nikt do mnie nie zagląda.
Dodam jeszcze, że najbardziej niepożądanymi gośćmi w moim warsztacie są oczywiście dzieci. Nie, żebym miał coś przeciwko smerfom, bo mam trójkę własnych i bardzo je kocham, ale średnio podoba mi się widok dzieci rozlewających farby, lakiery czy inne materiały tworząc swoje dzieła ;)
Znowu uciekłem od tematu tworzenia własnych woblerów….
Więc jeśli mamy już miejsce, gdzie będziemy strugać nasze cacka, musimy zabezpieczyć się w sprzęt, przy pomocy którego możemy działać.
Na sam początek potrzeba niewiele, czyli to, co widać na zdjęciu : piłka do cięcia, papier ścierny o różnej grubości ziarna, dobry, ostry nóż do tapet, najlepiej oczywiście z wymiennymi ostrzami. A propos noża – trzeba być ostrożnym i najlepiej na kciuk ręki, w której trzymamy nóż, nakleić kilka warstw plastra, zapobiegnie to niepotrzebnym skaleczeniom podczas strugania.
Czas zacząć działać. Materiał. Dla mnie nr 1 to lipa.
Dobrze wysuszona, najlepiej w postaci listewek. Materiał bardzo łatwo dostępny, kosztuje niewiele i łatwo daje się obrabiać.
Na listewkach odznaczam ołówkiem równe odcinki, następnie tnę je piłką. Wszystkie pocięte klocki zaczynam obrabiać. Najpierw nacinam wzdłuż klocka rowek, w którym później umieszczę stelaż i obciążenie woblera. Rowek prostopadły na ster nacinam albo od razu, albo dopiero po ostatecznym malowaniu woblera, dla mnie akurat nie ma żadnego znaczenia, w którym momencie obróbki robię miejsce na ster. Wracając do nacięcia na stelaż – łatwo i przyjemnie można je wyciąć, wkładając kanciaty jeszcze klocek drewna w imadło. Jest to duże ułatwienie.
Po nacięciu rowka przychodzi czas na nadanie drewnu kształtu woblera. W tym celu potrzebny mi jest nóż, o którym wspomniałem wyżej i papier ścierny. Po wystruganiu pożądanego kształtu i dokładnym obrobieniu i wyszlifowaniu papierem ściernym, gotowy korpus czeka na impregnowanie.
Ważną rzeczą jest, żeby swoje woblery robić seriami, czy np. po 10 sztuk. W ten sposób zawsze można zaoszczędzić na lakierach, czy farbach, które zbyt często otwierane i z zamykane potrafią zastygać, tworząc na powierzchni puszki gruby kożuch.
Impregnowanie przebiega u mnie w ten oto sposób – gotowe korpusy zamaczam na kilkanaście sekund w rozcieńczonym rozpuszczalnikiem lakierze. Powtarzam to jeszcze dwa razy, dla pewności, że korpus jest szczelny i w jego wnętrze nie wsiąknie woda. Czasem też po dwu, trzykrotnej impregnacji lakierem, kąpie korpusy w rozcieńczonej białej farbie. Tyle o impregnowaniu, teraz dociążanie i stelaże.
Stelaże swoich woblerów zawsze wykonuję w całości, z jednego kawałka drutu. Drutu nierdzewnego, o średnicy od 0,8 do 1-ego mm. Drut jest niedrogi i dostępny wszędzie i zawsze, choćby na aukcjach internetowych. Stelaż wykonuję dwoma sposobami. Pierwszy, to wyginanie drutu szczypcami, czy kombinerkami. Drugi sposób, to owijanie drutu na dwóch gwoździkach, wbitych w listewkę. Odległość gwoździków jest zależna od długości woblera. Generalnie stelaż nie jest sprawą trudną i nie potrzeba wielkich zdolności manualnych, żeby go wykonać. Może trochę trudniej zrobić stelaż, który wystaje ze steru woblera, ale jest to kwestia wprawy.
Obciążenie .
To bardzo istotna sprawa. Na dociążanie swoich woblerów używam ołów. Dobre są zwykłe śrucinki lub taśma ołowiana. Odpowiednie wyważenie korpusu jest sprawą bardzo ważną ! Decyduje ono o pracy woblera. Ołowiane obciążniki w małych egzemplarzach woblerów umieszczam zawsze od przodu przynęty do jej połowy. W przypadku małych, 2-centymetrowych woblerków, obciążenie powinno znajdować się możliwie jak najbliżej steru przynęty. Odsunięte zbyt daleko od przedniego oczka stelażu zgasi pracę woblera!
O wiele łatwiej dociążyć woblery duże, powiedzmy szczupakowe, zwłaszcza tonące, gdzie przed wklejeniem ołowiu, możemy go wstępnie odpowiednio rozłożyć i zamocować na gumkach, sprawdzając w jakiej pozycji wobler tonie. W takim przypadku staram się, aby wobler tonął w pozycji poziomej, lub troszeczkę łbem w dół. Nie jest to trudne do zrobienia.
Kiedy już dobrze wyważę swój wobler, czas na wklejenie obciążenia i stelaża. Do tego używam dwuskładnikowy klej Poxipol. W obrócony do góry brzuszkiem wobler za pomocą wykałaczki nakładam klej, który wypełnia całe nacięcie. Następnie zanurzam w nim stelaż i obciążenie. Uzupełniam też ubytki, tak aby kleju nie było za mało. Oszczędzam w ten sposób czas, bo po zaschnięciu zostaje mi tylko kolejne szlifowanie papierem, a nie zabawa w powtórne zalewanie nacięcia klejem.
Po całkowitym wyschnięciu obrabiam jeszcze raz cały korpus za pomocą drobnego papieru ściernego i ostatni raz impregnuję całość. Po wyschnięciu impregnatu kolejne, lekkie szlifowanie i wobler jest gotowy do dalszych prac. Jak zrobić wobler - malowanie, oklejanie, czy lakierowanie końcowe w drugiej części artykułu.
Zachęcam wszystkich do strugania. Pozdrawiam - Grzegorz.
Autor tekstu: Grzegorz Nędzołek
Tomek SSR | |
---|---|
No, no Grzesiu. Za ciekawy artykuł oczywiście ***** :-) czekam na zdjęcia z efektem końcowym i liczę, że kiedyś i w moim pudle znajdzie się jakiś wobek Twojej produkcji :) Pozdrawiam (2014-09-15 08:36) | |
janglazik1947 | |
Ty to masz talent. Podziwiam Cię za cierpliwość i samozaparcie w tej mozolnej pracy. Życzę Ci abyś na nie łowił same okazy ,,drapieżców". (2014-09-15 09:30) | |
barrakuda81 | |
Od kiedy zacząłem strugać w 50% łowię już na swoje i nie są złe choć nie tak ładne jak ze sklepu czy z warsztatu wybitnego strugacza (widziałem fotki jakie ludzie tu na forum wrzucają i robią wrażenie).Ryby na moje wynalazki nie skarża się:-).Mam podobny "schemat pracy" tylko muszę udoskonalić impregnacje bo mi niektóre wobki popekały... Świetny poradnik.*****.Pozdrawiam (2014-09-17 09:35) | |
rafal-idler | |
Treściwie i na temat. Satysfakcja ze złowienia ryby na własnej roboty woblera - bezcenna! Pozdrawiam :) (2014-09-17 18:29) | |
krisbeer | |
Ocena sprzętu: Jakość:Cena: Dobry temat, ja sam całą zimę robiłem swoje (fotki są w tematach własnoręcznie robione woblery). Spinningiem bawię się sporadycznie ale tylko na swoje woblerki, ***** pozdrawiam (2014-09-17 19:48) | |
kaban | |
Nie ma to jak "swoje"... . Pozdrawiam. (2014-09-18 10:31) | |
Artur z Ketrzyna | |
Grzesiu, piękna sprawa takie wobki. Ja kilka razy zabierałem się za to, i nawet 2-3 szt zrobiłem. Lecz uznałem że za dużo pracy a wobki nie są aż tak drobie... No i jednak lubię łowić na gumki. (2014-09-18 20:45) | |
aldente | |
Grześ ! Gratuluję zdolności manualnych! Fajnie to opisałeś. Mnie również kręci takie majsterkowanie. Po ostatnich wyprawach nad pełne głazów rzeki i po tym , jak urwałem tam przynajmniej 8 blach trociowych postanowiłem również spróbować swoich sił w "produkcji" blaszek własnych pomysłów. Pozdrawiam! :-) (2014-09-19 09:12) | |
grzegorz not | |
Świetny artykuł (5*). A co do lipy to widziałem, że w Twojej okolicy rośnie tych drzew bardzo dużo - jest może gdzieś tam jakaś stolarnia gdzie listewki można kupić? Czy zaopatrujesz się może na aukcjach internetowych? Co do dociążania to dobre są też śruciny do wiatrówek:-) (2014-09-26 07:40) | |
kamilmilka | |
plus za pomysłowosc . Moze podesle ktos jakies domowe pomysły na zestaw gruntowy . Chcialem sprobowac czegos własnej roboty :D a woblerki piekna rzecz (2014-09-26 09:39) | |
Migi444 | |
Po tym artykule wszysto wydaje sie dośc proste,jasne i logiczne . Jak znajde troche czasu to chyba też spróbuje coś wystrugać. Czekam zniecierpliwością na 2 cześć , pozdrawiam i oczywiście (5) (2014-10-02 15:27) | |
Pike000 | |
Ja mam pytanko odnośnie strugania woblerków,czy próbował ktoś strugać z mokrego jeszcze drzewa lipowego bo takowe jest bardzo miękkie po czy zostawić do wyschnięcia na szlifowanie? Bo akurat otrzymałem sporą partie lipy tylko że jeszcze mokrej gdyż świeżo ścinanej i właśnie wystrugałem sobie 2 sztuki do wyschnięcia. (2014-10-03 17:27) | |
marciin 2424 | |
Świetny i na pewno dla wielu początkujących "strugaczy " pomocny artykuł ***** :) Pozdrawiam. (2014-10-05 18:58) | |