Jesienne ostatki

/ 7 komentarzy / 6 zdjęć


W piątek 22 pażdziernika 2010 roku z kolega Rysiem z mojego koła postanowiliśmy zakończyć letni sezon wędkarski.Samochodem z przyczepą kampingową obładowani sprzętęm,zanętami i przynętami wybraliśmy się na wyrobisko III koło Zaboru w lubuskiem.Zastanawiając się po drodze,czy zastaniemy wolne stanowiska dotarlismy póżnym popołudniem na miejsce.Stanowiska były wolne.Niestety,mimo usilnych prób nie udało się złowić żadnego żywca,dlatego też o drapieżnikach trzeba było zapomnieć bynajmniej w pierwszą noc.

W ruch poszły gruntówki z rosówkami na hakach.Może karp,może lin a może sum zechce się połakomić. Niestety,nawet poranny szron połyskujący w promieniach wschodzącego słońca nie poprawił wędkarskich humorów. Ani karp,ani sum ani żadna inna ryba nie połakomiła się na apetyczne rosówki. Potrzebne są żywce. Kolega Rysio wojował z drobnica która w oddali nieśmiało oczkowała. Ja w międzyczasie wywiozłem zestaw karpiowy z proteiną krabową na włosie. Do tego kukurydza i inne kule proteinowe jako zanęta.Miejsce jak wymarzone w pobliżu lilii wodnych.Przez cały dzień połowów łupem padło kilka uklejek złowionych w odległości ponad 30m od brzegu.Nadzieje na drapieżnika ożyły.

Wieczorem dołączyła para zaprzyjażnionych wędkarzy z Zielonej Góry.Marysia i Jurek.Przy ognisku i kieliszku naleweczki powspominało się wspólne letnie wędkarskie eskapady.Do rana i póżniej do południa nie zagrał żaden sygnalizator.Ryby odwróciły się do nas ogonami.I tak zakończył się letni sezon wędkarski.Na osłodę pogoda zachowała się honorowo i nie spłatała figla.

 


3.5
Oceń
(25 głosów)

 

Jesienne ostatki - opinie i komentarze

nikoniko
0
szacunek za tak późną wyprawę..... jak ja jadę ze znajomymi i nic nie złapiemy to zawsze mówimy że liczy się wycieczka :)
pozdrawiam.
(2010-10-26 11:00)
pawel75pawel75
0
Jasne, najważniejsze przebywanie nad wodą w fajnym towarzystwie ! Pewnie innym razem wyniki będą lepsze i rybki też dopiszą żeby była pełnia szczęścia, grunt, że pogoda dopisała. Ja chyba zakończę sezon 6 listopada wyjazdem ze spiningiem nad Wisłę i też nie ważne, czy coś złowię czy nie.... pooddycham chociaż :) Pozdrawiam i połamania :)
(2010-10-26 17:47)
blutublutu
0
Liczy się przygoda wędkarska ,przyjaciele i pogoda a sukcesy następną wyprawą. Pozdrawiam.
(2010-10-27 13:39)
RudorfRudorf
0
Panowie!
Wycieczka się udała, świeże powietrze, zachód słonka i piękny poranek. Mnie też tylko to tam spotyka jakoś konkretnej ryby tam nie widziałem. Może mam pecha?
Też bym się wybrał na taką wyprawę :)
Pozdrawiam
(2010-10-27 19:46)
u?ytkownik26041u?ytkownik26041
0
wyprawa sie udała towarzystwo doborowe było co wspominać z letnich wypraw nad wode całkiem przyjemnie minał czas a że ryby nie do pisały to się zdarza (2010-10-27 21:53)
u?ytkownik16322u?ytkownik16322
0

Dla mnie sezon zaczyna się 1.01 a kończy 31.12 .Lubię właśnie te jesienne wypady z jedną spławikóweczką z herbatką z wkładką w termosie. Zaliczać kilometry wzdłuż rzeki w ciszy ,spokoju bez wrzasków nad wodą Pełen relaks. A ryby - cóż dobrze gdy biorą .

Julian

(2010-10-31 09:00)
pstrag222pstrag222
0
takie wyprawy sa najlepsze liczy sie spotkanie z kolegami i przyrodą. a ze nic nie bralo to nic . zostawiam*****
(2011-02-17 16:03)

skomentuj ten artykuł