Zaloguj się do konta

Jez. Boczne, kormorany i sielawa

Dzięki przyjacielowi z Giżycka Bogdanowi mieliśmy możliwość wykonania wypadu dwudniowego na piękne, urocze, czarujące Mazury. Jedziemy nad jezioro Boczne do miejscowości Bogaczewo. Okazja więc niesamowita na poznanie nowej wody. Trudno będzie jednak mówić o typowym opisie wędkarskim jeziora, jeżeli przebywa się nad wodą tylko dwa dni i na dodatku bez wędek. Oczywiście pokusa ich zabrania była silna, ale zwyciężył zdrowy rozsądek, tym bardziej, że spotkanie miało charakter zjazdu koleżeńskiego. Pozostało więc tylko studiowanie przed wyjazdem dostępnych w internecie materiałów, a po dotarciu na miejsce do Rybaczówki w miejscowości Bogaczewo, prowadzenie obserwacji wzrokowej i podziwianie okolic jeziora. Szczegółowe opisy wody i okolic, łącznie z planami batymetrycznymi jeziora są dostępne na bardzo ciekawej stronie batymetria. pl. http://bit.ly/nDX65E. Jezioro położone na głównym szlaku żeglownym Wielkich Jezior Mazurskich co mogło by początkowo zniechęcać zbyt dużym ruchem, jednak fakt, że jest już wrzesień to ruch był znacznie mniejszy jak podczas wakacji. Ponadto zatoczka przy której leży pensjonat Rybaczówka jest urocza i cicha, gdyż jest położona na uboczu szlaku. Oprócz nowego pomostu żeglarskiego zbudowanego na pływakach, po lewej stronie zatoczki napotkamy pozostałości po starej przystani w postaci potężnych pali wystających nad powierzchnię wody. Z prawej zaś strony, bardziej na wschód, tuż przy zagrodzie jednego z gospodarzy, pod koronami rozłożystej wierzby i olchy usadowione są dość charakterystyczne pomosty wędkarskie na drewnianych palach. Poprzez maszty zacumowanych przy przystani jachtów w kierunku północno wschodniego brzegu zauważamy dwie łodzie wędkarskie. Nic dziwnego, gdyż jest to rejon dość obszernego wypłycenia i ciekawych wędkarsko tzw. górek wodnych. Las bezpośrednio przyległy do brzegu i gęsty pas trzciny, sitowia i tataraku ciągnie się praktycznie wzdłuż całego brzegu, pozostawiając gdzie niegdzie miejsca na małe plaże. Słoneczny dzień i towarzyszące mu lekkie podmuchy orzeżwiającego wiatru od strony wody dają posmak wędkarskiej przygody. Nagle w jednej chwili na niebie pojawia się chmara ptaków. Może sto, dwieście, trzysta – tak co najmniej trzysta kormoranów w zwartych szyku przemieszcza się na południe w kierunku jez. Jagodne. Dobrze mówię sobie pod nosem , że nad naszymi wodami pojawiają się tylko pojedyńcze sztuki. Tak wpatrzony raz w niebo raz w wodę już sobie obiecuję, że następnym razem przyjadę na dłużej, tym razem z wędkami. Z marzeń wyrywa mnie ze strony rybaczówki głos jednego z kolegów podano sielawę. Takiej przyjemności sobie nie odmówię, pora więc przerwać rozważania i wrócić do Towarzyszy.

Opinie (1)

użytkownik

5 [2013-05-11 10:06]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej