Zaloguj się do konta

Robinson wobler Joint Killer LT F200

Witam !
W czerwcowym rozdaniu sprzętu dla posiadaczy konta VIP zostałym szczęśliwym posiadaczem największej sztucznej przynęty jaka jest w mym arsenale a mianowicie pływający wobler firmy Robinson - Joint Killer LT F200 ! Czyli 20 cm przynęta o wadze 88 gram.

Przynęta wykonana bardzo solidnie i wyposażona w bardzo mocne kotwice.Do tego trójwymiarowe oczka i 4 częściowy korpus sprawia, że wobler ten przy wolnym spokojnym prowadzeniu wręcz idealnie naśladuje żywą rybkę ! Ta wersja pływająca przeznaczona jest przede wszystkim na duże szczupaki i myślę, że była by idealna dla osób, które podróżują po wodach skandynawii w pogonii za metrowymi zębaczami. Tam pokazał by  całą swoją finezję.
Z powodzeniem może służyć do trollingu jak i do łowienia z brzegu z tym, że wielkość i masa tego woblera wymusza jakby stosowanie naprawdę cięższego sprzętu. Testowałem go jak narazie na Wiśle, Zalewie Zemborzyckim i nad jeziorem Czarnym Sosnowickim.I właśnie jedno delikatne "pstryknięcie" miałem łowiąc na Wiśle choć moim zdaniem o wiele lepiej spisuje się na wodach stojących.
Przynęta ta zanurza się maksymalnie na jeden metr, także może być niezastąpiona na wygłodniałe majowe zębacze w płytkich rozlewiskach, bądź spiningując przy pasie trzcin.

Niestety jak na razie testowałem go łowiąc tylko z brzegu więc możliwości miałem lekko ograniczone.
Co do samego sprzętu, jak już wspomniałem trzeba użyć raczej czegoś z cięższej półki bowiem i sama przynęta jest stworzona do połowu raczej okazów niż "pistoletów".
Używałem spiningu Kongera - CLASSIC PILK o długości 285 cm i c.w. do 150 gram, kołowrotek DAIWA CALDIA 3000X oraz plecionka SUFIX o grubości 0,25.

Przy tym sprzęcie i jednostajnym wolnym prowadzeniu co jak osobiście mi się wydaje jest najbardziej naturalne dla tej wielkości przynęty nie jest jakoś specjalnie wyczuwalne tak dla wędki jak i dla wędkarza. Naturalny, wężowaty ruch sprawia, iż nie czujemy zbytnio, że spiningujemy takim gigantem :)
Chociaż delikatne przytrzymanie i ruch szczytówką powoduje również atrakcyjną pracę.
Reasumując poza jednym jakimś małym atakiem pewnie małego szczupaczka jeszcze rybki nie złowiłem na tą przynętę, ale wygląda i zachowuje się naprawdę w wodzie świetnie, spróbuję jeszcze nocnego spiningu na Wiśle, może sam król tej wody się nią zainteresuje....   Sądzę jednak, że prawdziwą swą wartość na moich łowiskach, może potwierdzić jesienią, gdy drapieżniki przed "zimowym snem" poszukują czegoś naprawdę "tłuściutkiego".

Joint Killery są produkowane w 3 wersjach, pływającej, którą ja testowałem, tonącej i bezsterowej. Także w dwóch wielkościach 15 i 20 cm.
Jeśli łowisko obfituje w duże szczupaki to mimo ceny od 30 zł, myślę, że jest naprawdę tego wart !
Pozdrawiam !

Opinie (4)

kamil11269

Fajny, ***** za opis. [2013-07-16 10:44]

DaViDoSeK

Taki wobler to by mi się przydał ;D ***** [2013-07-31 18:50]

waldemar1959

Miałem w zeszłym roku takiego,skusiło się parę szczupaków i kilka okoni ,niestety po założeniu nowego wolframu okazało się że przepon był wadliwie wykonany i przy pierwszej próbie rzutu urwał się przy krętliku.Wielka szkoda był dosyć łowny Pozdrowienia i duża 5. [2013-08-09 13:11]

Tomekoo

Nie sprawdzają mi się tego typu przynęty , sam nie wiem dla czego ;-) Mam kilka Sebile np i mimo że fajnie wyglądają jakoś nie mogę nic porządnego tym skusić ;-) ***** [2014-05-12 20:07]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Kogut Biały Tygrys

Biały tygrys to mój popisowy kogut-, połączenie elegancji i klasy oraz…