Kaczodziobe z grążelowej zatoki

/ 16 komentarzy / 11 zdjęć


Za nami piękny październik, a tym samym sezon na drapieżniki rozkwita w pełni. Większość, co ciekawszych miejscówek na większości naszych rzek i jezior, a zwłaszcza tych dostępnych z brzegu, została tym samym dawno solidnie przeczesana. Dlatego też niejednokrotnie złapanie ładnego drapieżnika wymaga wręcz niekonwencjonalnego podejścia i sprytu, a zarazem wędkarskiego nosa i odrobiny szczęścia.

Wybór łowiska.

Podczas jednych z ostatnich wypadów nad wodę dało się zaobserwować, że drobnica zaczyna się uaktywniać dopiero w godzinach popołudniowych i to na dodatek przy lekkim wietrze. Natomiast w pozostałym okresie szuka znacznie spokojniejszych miejsc, osłoniętych od wiatru, najchętniej pośród wynurzonej roślinności. Jednym z takich miejsc, na które zwróciłem szczególną uwagę była zachodnia zatoka porośnięta jeszcze dość solidnie wyglądającymi, jak na tę porę roku, ale zdecydowanie rzadszymi i noszącymi ślady jesieni grążeli. Na dodatek w rejonie tym tuż przy dnie rosną drobniejsze, delikatniejsze podwodne liście grążeli tworzące swoiste zagony, przypominające łąki podwodnej sałaty.

Dobór sprzętu

Mając przed oczyma obraz takiego łowiska, dosłownie bez namysłu wybór padł na miękką przynętę Soft 4 Play, firmy Savage Gear, nazwaną Dirty Silver o długości 9,5cm. Do zbrojenia wykorzystałem hak offsetowy, natomiast jako dociążenie zastosowałem wolframowe ciężarki znajdujące się w komplecie. Jest to typowa przynęta do obławiania płytkich i mocno zarośniętych zbiorników. Miałem przyjemność wspomnieć już o tej przynęcie w grudniu 2013 roku, w artykule zamieszczonym na portalu zatytułowanym „Okoniowy Soft 4 Play”.


Z doborem wędziska nie miałem większych problemów. Z posiadanych wędek spinningowych wybrałem lekkie, ale dynamiczne wędzisko Mikado Desire Hunter 10-40g, o  długości 2,40m. Mając cały czas na uwadze wymagające środowisko, wędkę uzbroiłem w mały ale solidny kołowrotek Mikado Nano Crystal ZTX 1006. Chcąc wykorzystać walory pracy miękkiej przynęty, nieodzownym było zastosowanie plecionki z bardzo miękkim wolframowym przyponem. Wybór padł na wykorzystywaną od ubiegłego roku żółtą plecionkę PowerPro o średnicy 0,15mm i 9kg wytrzymałości.
 
Technika wędkowania.

Nie będzie chyba większą tajemnicą dla starszych wędkarzy, jeżeli powiem, że spinningowanie Soft 4 Play, do złudzenia przypomina dawnej stosowany sposób spinningowania martwą rybką. Jednym z pierwszych elementów, które trzeba opanować w takim środowisku, to dokładność posyłania przynęty w wybrane oczko pomiędzy grążele. Nawet przy lekkim wietrze mamy do czynienia ze sporym znoszeniem przynęty podczas wyrzutu. Spowodowane jest to głównie specyficznym umieszczeniem obciążenia na trzonku haka offsetowego. Po opanowaniu go zagadnienia należy zdecydować się na sposób prowadzenia przynęty. 

Z powodzeniem możemy zastosować powolne skręcanie zestawu, poprzez wykonanie dwóch, trzech ruchów korbką kołowrotka, przy wędzisku uniesionym pod kątem 30-45º. W związku z tym, że przynęta powinna imitować zachowanie się zygzakującej, rannej rybki, pozwalamy jej na swobodny opad, podczas którego uważnie obserwujemy położenie plecionki.Innym rozwiązaniem będą krótkie podszarpywania szczytówką uniesionego do góry wędziska, przeplatane kilkusekundowymi przerwami, pozwalającymi na opad przynęty. Powinniśmy przy tym pamiętać, że zamocowane na trzonku haczyka offsetowego obciążenie powoduje, że przynęta nie pikuje do dołu jak w przypadku główki jigowej, a w miarę płynnie i swobodnie przemieszcza się w poziomie.
Pamiętajmy o obserwacji plecionki i miejmy na uwadze fakt, że na końcu nie mamy kilkunastogramowej główki jigowej. Tym samym napięcie plecionki będzie znacznie mniejsze, a niekiedy plecionka będzie ścieliła się na powierzchni wody. Dlatego też samo zacięcie powinno być dość obszerne, ale płynne, bez nadmiernego szarpnięcia.
Mając hak offsetowy schowany w miękkim korpusie nie przejmujmy się liśćmi grążeli. Starajmy się jednak w grążelach prowadzić przynętę delikatnie na tyle, aby zbyt silnymi pociągnięciami nie płoszyć naszych kaczodziobych z ich kryjówek.
Wędkowanie w takim środowisku jest niezwykle emocjonujące. Niejednokrotnie widać będzie dynamiczne wyjścia drapieżnika do przynęty i sam moment uderzenia. Zacięcie ryby na płyciźnie jest ponadto niezmiernie widowiskowe, a sam hol dostarcza wiele emocji, tym bardziej, że drapieżnik starał się będzie wykorzystać każdą najmniejszą zawadę.

 


4.8
Oceń
(36 głosów)

 

Kaczodziobe z grążelowej zatoki - opinie i komentarze

SVTSVT
0
I tego się Marku trzymaj, tam gdzie grążele, zarośla wodne, nie ma wędkarzy, bo przynęty drogie, a ryba zawsze stoi. Pozdro. (2015-10-31 17:41)
SithSith
0
Super artykulik 5-ka z +. Świetne fotki. Bardzo przydatny instruktaż nie tylko dla początkujących. (2015-10-31 19:39)
piotr48piotr48
+2
baju baju będziesz w raju pozdrawiam kolegę towarzysza (2015-10-31 19:41)
rysiek38rysiek38
+4
bardzo interesujaca lekturka na dwie godziny przed wypadem właśnie na podobne łowisko (mam niestety tylko dwa wolframy-może starczy) ocena oczywiście wiadoma :-) Pozdrawiam ! (2015-11-01 09:56)
ExpensiwExpensiw
+1
Ostatnio po 7 godzinach biczowania wody to wlasnie soft for play spowodowal jedno jedyne branie, niestety uzbroilem go w hak ofsetowy i szczupaczek nie siadl dobrze i sie wypiol , ale jak dla mnie jest to najlepsza przyneta , sprowokuje najbardziej ospalego predatora (2015-11-01 13:07)
janglazik1947janglazik1947
+4
Przez ostatni tydzień łowiłem właśnie w takim środowisku, wybierałem się nad wodę około południa. Nigdy nie łowiłem dłużej jak 1-2 godziny. Wyniki : pięć szczupaków w tym jeden 82cm. Na głębokości ok. 30cm zauważyłem lina, myślę, że ważył minimum 2kg. Więc ryby są jeszcze na płyciznach i pośród roślinności.. (2015-11-01 15:40)
janglazik1947janglazik1947
+1
Przez ostatni tydzień łowiłem właśnie w takim środowisku, wybierałem się nad wodę około południa. Nigdy nie łowiłem dłużej jak 1-2 godziny. Wyniki : pięć szczupaków w tym jeden 82cm. Na głębokości ok. 30cm zauważyłem lina, myślę, że ważył minimum 2kg. Więc ryby są jeszcze na płyciznach i pośród roślinności.. (2015-11-01 15:41)
pstrag222pstrag222
0
*****:) (2015-11-01 18:03)
Artur z KetrzynaArtur z Ketrzyna
+1
Też lubię grążele, bankówki od maja do października. Później raczej głębsze miejsca. (2015-11-01 20:38)
Jakub WośJakub Woś
0
W takich grążelach latem pięknie mi brały szczupaki na powierzchniowe, gumowe imitacje żab. Widowiskowe brania. Teraz niestety woda spadła a liście tworzą dywan na powierzchni. (2015-11-01 21:11)
vmaxervmaxer
+1
Grążele to klasyka, kto je omija ten wiele traci. (2015-11-02 21:22)
rysiek38rysiek38
+5
Grązele to klasy7ka... czyli następne potwierdzenie ze gdzie ziele tam stoi ciele lub dosadniej ,tam gdzie zielsko to i cielsko i wszystko się zgadza z tym że sa to stosunkowo trudne technicznie łowiska ale DA SIĘ (2015-11-06 19:44)
grisza-78grisza-78
+5
Przede wszystkim - gratuluję powrotu na portal. Największy gaduła znowu nadaje, to miłe, bo jakoś przez wszystkie lata , spędzone tutaj, najczęściej to właśnie Marek Dębicki miał najwięcej do powiedzenia. To pozytywny akcent. Co do artykułu - widzę przesiadkę z byle jakiego Jaxona, na Mikado. Czy Mikado jest lepsze? Nie wiem. To w sumie nieważne, bo każda, nawet cienka marka, ma swoich użytkowników. Sam artykuł, według mnie fajny i oczywiście zostawiam piątaka. Ja jednak o tej porze roku szukam szczupaków z przynętami dwa razy większymi i pewnie 5 razy cięższymi. Pozdrawiam. (2017-11-17 23:31)
barrakuda81barrakuda81
+7
"Troszkę" bym bronił Jaxona - w swojej klasie cenowej nie pęka.Mam na myśli kije - przerobiłem parę.Może nie szczyt finezji ale połamać się ich nie dało a rybek swego czasu Jaxony mi wyciągnęły.Moim zdaniem złe nie są absolutnie.Mam jeden "fartowny" kij tej marki - może jestem przesądny ale co go zabiorę me wiślane klatki to zawsze coś siada:-)Nie ma co sie bać  - nie gorszy niż pozostałe na naszym rynku. (2017-11-17 23:43)
SithSith
+2
Każda firma ma w swojej ofercie "perełki" i "chrust". Podzielam zdanie Piotra. Osobiście również "przerobiłem" kilkanaście wędzisk JAXONA, głównie spinningów i generalnie nie ma się do czego przyczepić, choć zdecydowanie radzę omijać spinningi serii Extera (ciężkie i nietrwałe) i Silver (ciężkie, toporne i nieudane naśladownictwo Catany). Natomiast po próbach użytkowania wędzisk MIKADO jestem na "nie", wędziska tej firmy zupełnie mnie zawiodły, nie umniejszam ich trwałości, ale użytkowo zupełnie mi nie przypasowały. (2017-11-20 09:19)
grisza-78grisza-78
0
Powinienem napisać "pospolitego Jaxona", a nie "byle jakiego". To prawda, że każda marka ma swoich zwolenników. Jeden jeździ Mesiem, drugi Daewoo, obaj do celu zajadą... (2017-12-02 22:09)

skomentuj ten artykuł