Kalosze z pianki
Paweł Taberski (PoznanskiWedkarz)
2016-12-21
Wiem, że wielu z kolegów narzeka na tą firmę i przyznam się bez bicia, że i mi się zdarza narzekać na niektóre jej produkty. Jednakże testuję ich kalosze już od dłuższego czasu i co tu dużo mówić nie mam zastrzeżeń. Już od niepamiętnych czasów zawsze było mi zimno w stopy, jest to moja zimowa „pięta Achillesowa”. W związku z tym poszukiwałem jak najcieplejszych butów na zimowe wędkowanie, i w każdym obuwiu było mi zimno, zakładałem kilka par skarpet, kupowałem buty zimowe dobrych marek i ciągle ten sam efekt – skostniałe palce u nóg. Jedyne buty zimowe w jakich było mi ciepło to snowboardowe do deski, ich największym minusem był ich plus przy śmiganiu na desce, a mianowicie sztywność w kostce i stopie, do przechadzek nie nadają się one kompletnie. Jest co prawda ciut lepiej niż w butach narciarskich, ale niewiele.
Kupiłem nawet takie ciepłe wkłady do kaloszy, ale przy gumowych kaloszach na nie wiele się zdały i tak stopa bardzo szybko się wychłodziła. Później po rozmowie z kilkoma znajomymi, postanowiłem poszukać jakieś kalosze z pianki, celowałem w jak najcieplejsze, aby w końcu było mi ciepło w stopy. W taki oto sposób trafiłem na kalosze Jaxon Sybir w komplecie mają one taką fajną ciepłą wielką skarpetę (wypełnienie) można to wyjąc wyprać nie ma z tym problemu.
Z plusów jakie zaobserwowałem przez czas użytkowania to:
- pierwsze i najważniejsze dla mnie – było mi w końcu ciepło w stopy i nie muszę już zakładać dziesiątek par skarpet. Zakładam jedne ciepłe narciarskie tą skarpeto/wypełnienie co była z kaloszami i jest mi bardzo ciepło. Ponadto dzięki takiemu materiałowi u góry ze ściągaczem nic nam nie naleci do kaloszy, żaden śnieg, deszcz a i ciepło się lepiej utrzymuje.
- waga kaloszy – jak się założy je na nogi to wydaje się że nic nie ważą, wydawało mi się po pierwszym kontakcie z nimi, że będą bardzo delikatne, ale nic bardziej mylnego. Jak dla mnie są pancerne, przeżyły ze mną wiele wypraw dorszowych, brodzenie w warcie (po ostrych kamieniach) i zimowe wędkowania.
- oczywiście nie przepuszczają wody (jak to kalosze:)
Z minusów to:
- podeszwa jest bardzo śliska szczególnie objawia się to na stromych zejściach i mokrych kamieniach (ale to raczej problem każdych kaloszy);
- po dłuższym użytkowaniu bądź dłuższym spacerze skarpeta w kaloszach robi się mokrawa (przynajmniej w moim wypadku) ale zimno odczuwam dopiero przy zdejmowaniu kaloszy, wtedy też zmieniam skarpety jak zakładam inne buty. Dlatego szczerze polecam mieć ze sobą parę skarpet na zmianę po wędkowaniu;
- chodzi się w nich średnio wygodnie, choć i tak lepiej niż w gumowych kaloszach, przy pokonywaniu dalszych odległości zdarza mi się obetrzeć piętę (mimo grubej skarpety i tego wkładu).
Podsumowując wszystkim zmarzluchom szczerze polecam i koniecznie pamiętajcie o skarpetach na zmianę,g aby się nie przeziębić w drodze powrotnej.