Zaloguj się do konta

Kanał Żerański pod koniec marca

W ostatni dzień marca wybrałem się z ojcem na ryby. Wiosna dotarła w końcu do Warszawy, a ja miałem dzień wolny, więc nie było takiej opcji, żeby siedzieć w domu i oglądać poranne programy telewizyjne. Na Wiśle woda jest za wysoka więc wypadło na Kanał Żerański. Mieszkam na Bródnie, ale na kanale od paru ładnych lat nie łowiłem, a na spławik to już naprawdę nie pamiętam. Wybraliśmy port przy elektrociepłowni, bo tam i woda cieplejsza i jakieś 15 lat temu brały karasie, liny,...

Woda wiele się nie zmieniła. Nadal (niestety) brzegi są zaśmiecone, ale powstały pomosty, co prawda są już w kiepskim stanie i wejść to chyba można tylko na jeden, ale są. Wędkarzy też było sporo, ale tak jak my raczej zachwycali się wiosną niż wyjmowanymi rybami. Po dwóch godzinach ja łowiąc na ochotki miałem 2 jazgarze, a ojciec na pinki nie miał nawet zawady. Postanowiliśmy zobaczyć co się dzieje na wypływie kanałku Bródnowskiego przy ul. Białołęckiej. Na miejscu byliśmy około 10. Dla mojego taty zmiana miejsca okazała się dobrym pomysłem, bo teraz on miał brania.

Ja patrzyłem na spławik, a ojciec łapał. Co prawda nie każdy byłby zadowolony z takich ryb, ale jednak. Po paru minutach od przybycia na miejsce złowił klonka, a później po zmianie gruntu co chwile wyjmował uklejki. Skończyliśmy łowić gdzieś o 11, 30. Im bliżej południa tym więcej było wędkarzy nad wodą, ale tak jak my raczej bez sukcesów. Nie wiem czy to zmiana miejsca czy raczej godzina, ale po przybyciu na wypływ kanałku bródnowskiego było widać, że ukleja żeruje. Co chwila rybki się spławiały, powstawały oczka na powierzchni wody i nawet dwa razy zauważyłem jak pogonił je drapieżnik. Myślę, że im bliżej następnego weekendu, o ile nie będzie skoków ciśnienia i zmiany pogody, to o sukcesy wędkarskie będzie łatwiej.

Ja raczej łowić tam nie będę, ale jeśli ktoś ma możliwość i chęci to zapraszam nad Kanał Żerański. Zawsze można tam złowić krąpia i płotkę. Jeśli ktoś pojedzie ze spiningiem, to może liczyć na okonie. Trafiają się szczupaki i sandacze, ale ja łowiłem je tylko przypadkiem podczas wypadów na pasiaki i zawsze były to niewymiarowe sztuki.

Opinie (6)

Zakpool

jak zdążyłem przeczytać to raczej się wynudziliście bo żadna pociecha z takich okazów ale niemartw się będzie lepiej!!!!!!!!!!!!!! [2009-04-02 19:22]

misiekgron

Cieszę się,że mogłem przeczytać nie tylko o tym jak łapie się okazy ale o tym co tak naprawdę dzieje się nad wodą.Większość z nas rozpisuje się o złapanych okazach itp. a tu prawdziwa relacja z wypadu na ryby, bo przecież nie zawsze wracamy do domu z siatką pełną pięknych ryb.Pozdrawiam cię Tomku. [2009-04-03 03:57]

Max79

Grumt to spędzać czas nad wodą i dobrze się bawić oraz odpoczywać :)Jak to mówił mój dziadek, który nauczył mnie wędkować (...) nad wodę idzie się na ryby, a nie po ryby (...) [2009-04-03 09:29]

zuza

Bardzo fajny opis z wyprawy co w mojej ocenie zasługuje na piątala, w moim mniemaniu tak naprawde nie chodzi się tylko po to aby wracac z czymś w siadce......osobiście calymi dniami mogłabym przebywac nad wodą z dala od zgiełku i wrzawy-podziwiajac nature chociaz emocje jakie towarzyszą podaczas brań również radują niezmiernie:). [2009-04-03 14:36]

FanAtyk

Ciekawe bo słyszałem od koleżanki że jej znajomy łowi na kanale spore szczupaki, tymczasem mi (jak i ty zauważyłeś) trafił się jedynie niewymiarowy przy poszukiwaniu okoni. Ale zauważyłem za to potężne ataki boleni - nie sądziłem że ta ryba jeszcze się tam uchowała... [2009-04-07 12:12]

adamosa

jestem częstym bywalcem nad kanałkiem i muszę Ci powiedzieć że szczupaki są i to naprawę spore W tym roku próbuję szczęścia z boleniami których jest na prawdę sporo Co do sandaczy to sporadycznie słyszę żeby ktoś jakiegoś złowił Większość drapieżników to okoń , szczupak no i boleń pozdrawiam [2009-09-03 22:52]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…