Karasie w Krynicach

/ 5 komentarzy

Wiosną ubiegłego roku wybrałem się na rybki do Krynic (przy trasie Zamość-Tomaszów Lub.). Wyprawa początkowo była skazana na porażkę, chciałem pojechać o świcie ale nie wyszło. Wyjechałem w południe. Pogoda słoneczna i wydawał się wiać lekki wiaterek.
Po przyjeździe zająłem ulubioną miejscówkę i poszedłem na zwiad do łowiących już panów. Oczywiście wszyscy pytani kręcili nosami, że duży wiatr i nic nie bierze. Jeden z nich stał zadowolony bo wyjął lina około 45 cm przy zasiadce od świtu. Wróciłem na swoje miejsce i podnęciłem małą ilością zanęty waniliowej i odrobiną kukurydzy. Zawiązałem przypon z 16 i małego haczyka 12, na hak jedno ziarnko i rzut, blisko pod krzaczki. Spławik nie drgną przez godzinę. Do zanęty dodałem białe i podsypałem jeszcze raz niewielką ilość i dalej nic. Panowie po sąsiedzku już zaczynali się zwijać a u mnie zaczynały się brania. Zmieniłem przypon na 10 z haczykiem 14 i założyłem białego. Świetnie brały malutkie karasie i czasem płoteczki. Podsypałem kukurydzą i założyłem 2 ziarnka. Po dłuższej chwili jest branie a ja zacinam na pusto. Zakładam jedno ziarnko i rzut, czekam i po chwili znów branie. Tym razem zaciąłem i holuję ostrożnie bo sztuka wielka a przypon jak nitka. Podciągnąłem pod brzeg około 40cm karasia. Pięknie położył się na wodzie pozornie zmęczony. Sięgam po podbierak a on robi zryw i przypon pęka a reszta zestawu ląduje w gałęziach.
Zbierałem się do wyprawy bardzo szybko i wziąłem ze sobą dwie wędki i trochę niezbędnych przyborów. Nie miałem spławika. Zapowiadał się koniec wędkowania ale patrząc na sprzęt zawiązałem przypon do żyłki głównej bez niczego a na hak kukurydza i rzut. Zestaw wylądował prawie pod nogami, zwinąłem i dodałem do tego śrucinę 1 gr. Rzut. Zestaw ledwo doleciał do miejsca nęcenia. Ustawiłem podpórki a zamiast bombki zawiesiłem mały patyczek. Ciężko było zorientować się kiedy było branie i kilka razy zaciąłem w ciemno. Wiatr się uspokoił i humor od razu mi się poprawił. Przy następnych braniach wyjąłem karpia 36cm i karasia 37cm. Bardzo spodobało mi się łowienie na ten uproszczony zestaw i do tamtej pory łowię na niego przy bezwietrznej pogodzie. Przed zmrokiem złożyłem sprzęt i powrót do domu.
We wrześniu też się skusiłem na wędkowanie w Krynicach, spontanicznie po pracy spakowałem grilla i w samochód. Wiosną brały około 10 – 14cm karasie i było ich mrowie a jesienią brały już trochę podrośnięte 15 – 20cm. Zabawy miałem po pachy a brania były tak obfite, że na dwie wędki nie dało rady wyciągać. Na białego robaka małe rybki a na kukurydzę trochę większe. Nawet nie zauważyłem jak się zaczęło ściemniać.
Zniecierpliwiony czekam aż stopnieje lód i pojadę znów do Krynic w ciepły wiosenny dzień posiedzieć nad brzegiem. Karaski pewnie urosły o kolejne kilka cm i dostarczą większych emocji przy łowieniu na spławik i holu.
Na koniec wszystkim pomysłowym i otwartym na wszelkie kombinacje ze sprzętem i zestawami napiszę, żeby nie zrażali się krytyką kolegów po kiju bo nie zawsze kosztowne rozwiązania przynoszą efekty a prostota i pomysłowość przynosi pożądane efekty.

 


4.8
Oceń
(13 głosów)

 

Karasie w Krynicach - opinie i komentarze

pstrag222pstrag222
0
ciekawe jest to łowisko w krynicach bardzo je lubie ale ostatnio pełno tam karaskow po 5 cm. troche ciezko o wieksza sztuke. a co do metody to własnie czasami takie proste sposoby sa skuteczniejsze od wymysłow 21 wieku. zostawiam **** & pzdr. pstrag222
(2011-03-09 21:11)
avallone78avallone78
0
Karaś to sentymentalna ryba z lat dzieciństwa :)
5 za to opowiadanko :)
(2011-03-12 17:53)
rystianrystian
0
z chęcią  tam  się wyiore bo nie mam asz tak daleko (2011-09-02 15:29)
anan
0
Szkoda tylko , że te karasie skarłowaciały (2012-12-28 15:43)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
0
5 (2013-05-12 15:15)

skomentuj ten artykuł