Karpiarze.... - zdjęcia, foto - 3 zdjęć
Obłuda, zakłamanie, pozerstwo - to coś czego nie cierpię.
Jako, że głównym celem moich wypraw wędkarskich są karpie ,bardzo często na łowiskach spotykam karpiarzy.
Karpiarzy przez duże K, karpiarzy przez małe k i w końcu "karpiarzy". Niejednokrotnie zamiast patrzeć na sygnalizatory przyglądam się swoim sąsiadom. Obserwuję ich zmagania z rybami, sprzętem i pogodą. Czasem wiele się uczę a innym razem więcej jest śmiechu niż nauki.
3 czerwca razem z kolegami ruszyliśmy nad jezioro. Naszym celem jak to zwykle bywa były karpiska.
U celu byliśmy koło południa. Na łowisku panowała niczym nie zakłócona cisza. Pogoda burzowa a powietrze stało. Zaczęliśmy się rozpakowywać. Zajęliśmy miejscówki, sypnęliśmy kukurydzę i kulki proteinowe.
Ni stąd ni stamtąd za naszymi plecami pojawił się SUV audi Q7. "No to pewnie jakaś bogata szycha na karpiochy jedzie" - wtrącił kolega. Samochód zatrzymał się kilkanaście metrów od nas. Wycofał w kierunku wody i wysiadło z niego dwóch gości w różnym wieku. Coś jakby ojciec z synem.Na nosach mieli okulary przeciwsłoneczne, na głowach identyczne czapeczki a poubierani byli w kolorze moro. Postali chwilę nad wodą, starszy tłumaczył coś młodszemu. Po kilku minutach zaczęli rozładowywać auto. Wyciągali jakieś podesty, stanowiska niczym zawodowi tyczkarze, rod pody tripody, wiadra zanęty wędki, sygnalizatory.
Wtedy wszyscy trzej jak na zawołanie powiedzieliśmy" Karpiarze gadżeciarze. Ich sprzętu na brzegu przybywało a my coraz bardziej zaczęliśmy komentować i wyśmiewać się z ich poczynań. Wszystkie sprzęty bardzo powoli i delikatnie poskładali w jedną całość. Na stanowisko-kombajn wszedł młodszy z nich, siadł na fotelu i wszystko w koło, jakby w jakiejś modlitwie przed łowieniem, zaczął dotykać rękami i poprawiać. Przy niewielkiej pomocy starszego mężczyzny posłał pierwszy zestaw do wody. Od razu zaczęliśmy się śmiać, że gadżeciarze nie bardzo mają pojęć zarzucić zestaw, mimo iż we dwóch to robią. Nasze zestawy również wylądowały w wodzie – zawody rozpoczęte. Po około godzinie u sąsiadów zagrał sygnalizator. Młodszy zaciął i zaczął holować pierwszą sztukę zawodów. Po kilku minutach karpik ok 3 kg był tuż przy brzegu.Starszy wziął podbierak, zanurzył w wodzie, lecz kompan sprawy mu nie ułatwiał. Mimo instrukcji prowadził rybę obok podbieraka jakby nie chciał aby do niego trafiła. Panowie tańczyli z ty sprzętem nad biednym karpiem a my mieliśmy ubaw po pachy. W końcu karp wylądował na brzegu. Szczęśliwy pogromca ryby pierwszy raz zeszedł ze swojego stanowiska. Zaczął głaskać i macać tego karpia czego nie sposób było nie skomentować. Wymacał, wymacał nawet nie zrobili fotki tylko posłali do wody. Sytuacja po jakiejś godzinie powtórzyła się. W tym momencie przegrywaliśmy z naszymi sąsiadami 2 : 0. Szybko zrekompensowaliśmy to sobie podśmiewując się do siebie z karpiarzy gadżeciarzy. Jako że wleźli nam na ambicję postanowiłem zrobić mały wywiad, podejrzeć na co panowie łowią. Zacząłem dreptać w kierunku obozu przeciwnika. Niby do nich, niby obok. Burzowa pogoda robiła się coraz bardziej burzowa. Jeden mocny podmuch wiatru strącił młodemu czapkę, która wylądowała pod moimi nogami. Bo oczywiście wroga zachodziłem pod wiatr. To jest dobry moment aby podejść i zapuścić żurawia – pomyślałem. Podniosłem czapkę, otrzepałem i podałem chłopakowi. Ja wyciągam rękę z czapką a on nic. Proszę – powtórzyłem. Wtedy zdjął okulary. To co w tamtej chwili zobaczyłem zamurowało mnie. Stałem w bezruchu chyba dobrych kilkanaście sekund. Czułem jakby coś bardzo zimnego spłynęło po mnie od głowy zaczynając aż po stopy.W tych kilkanaście sekund przypomniało mi się wszystko co ten chłopak tego dnia robił a razem z tym wszystkie nasze docinki i komentarze. Jeszcze raz spojrzałem na jego twarz bez okularów, jego oczy były szare! Uświadomiłem sobie, że chłopak jest niewidomy. Dlatego siedział ciągle na tym swoim podeście. Dlatego tak macał tego karpia i swój cały sprzęt przed łowieniem. Dlatego nie robił sobie zdjęć, których i tak pewnie nigdy by nie zobaczył. Poczułem się wtedy jak najgorsza świnia.. Wróciłem do kolegów, zaczęli się dopytywać na co gadżeciarze łowią. Wtedy opowiedziałem im co mnie spotkało na mojej misji. Do końca naszych połowów siedzieliśmy cicho jak zbite psy. Ciągle nie mogłem oderwać myśli od tego chłopaka.
Tak nie cierpię pozerstwa i obłudy a kim ja się w tym momencie okazałem? Jedno wiem na pewno: Nigdy już nie będę oceniał ludzi po wyglądzie czy po sprzęcie wędkarskim. I Wy też pamiętajcie: Nie zawsze to co widzą oczy jest prawdą. Czasem prawda jest ukryta dużo głębiej.
Nie każdy kto dźwiga w reklamówce 20 płotek czy uklejek jest mięsiarzem. Być może dostał nowy przepis od kumpla na przepyszne ryby z octu. A te jego okazy to pierwsze w życiu zabrane ryby. Nie każdy kto wypuszcza szczupaka do wody jest wspaniałym wędkarzem stosującym „filozofię” C&R. Być może dla niego szczupak to tylko łeb, ogon i masa trocin po środku. A w krzakach ma 10 sumików na które jeszcze obejmuje okres ochronny. Nie zawsze biedny starszy pan nad wodą to miły rozmowny „dziadzio” Być może właśnie pilnuje swoich sieci i sznurków. I w końcu nie każdy bogaty wędkarz to snob, gadżeciarz i pozer.
Autor tekstu: Wiesław Czort
FELIPE | |
---|---|
No właśnie, łatwo kogoś oceniać po wyglądzie, zachowaniu... artykuł wywarł na mnie duże wrażenie, dzięki ***** (2012-04-02 22:06) | |
Roxola | |
Bardzo dobrze napisany artykuł z nutką humoru, przyjemnie się czytało .., a puenta końcowa bardzo pouczająca. Pozdrawiam ***** (2012-04-02 22:39) | |
LuceKK | |
Dobry morał super się czytało >>>>>------------>5 :) (2012-04-02 23:07) | |
ryukon1975 | |
Prawda.Wiem z doświadczenia przeżyłem podobnych sytuacji sporo.Sytuacji w których pochopnie coś lub co gorsze kogoś oceniłem,oceniłem szybko a czas pokazał że ocena nie była wymierna do zaistniałej sytuacji.Mimo że teraz już wiem jak postępować czasem mnie poniesie i kolejny błąd.Wiem,"wiem że nic nie wiem" a życie jeszcze nieraz mnie zaskoczy. 5***** (2012-04-02 23:12) | |
HERON | |
Świetny tekst (2012-04-02 23:16) | |
Zander51 | |
Napisałeś świetny tekst Wiesław. Nie wiem, czy szczery, bo Cię nie znam :) Ja jestem przeciwieństwem "gadżeciarza ". Jak to mówią koledzy - " Mirek łowi tanią chińszczyzną, bez echosondy a łowi najwięcej. Jak to jest..." Mój nauczyciel do niedawna łowił na "tęczówki" z lat 70-tych a łowił największe szczupaki... (2012-04-02 23:39) | |
u?ytkownik39933 | |
szkoda tylko ze dopiero ta sytuacja cie tego nauczyła (2012-04-03 10:07) | |
Amitaf | |
Uff! Samo życie. Bardzo ładnie opisałeś to, co każdego z nas otacza, a niewidzialne staje się widzialnym, – choć tego nie widać. Wierzę, że każdy z nas, ludzi, jest dobry, lecz nie umie patrzyć… Dopiero jakieś przeżycia otwierają nam oczy na zjawiska, które nas otaczają, doznania innych oraz ich zachowania. Ja także cały czas się uczę i pewnie „głupi” umrę – jak każdy. Ważne , aby wyciągać z tej nauki właściwe (nie krzywdząc innych) wnioski 5*****. (2012-04-03 10:11) | |
Adam01 | |
Człowiek uczy sie całe życie na własnych błędach. . . ***** i pozdrawiam, Adam. (2012-04-03 15:20) | |
u?ytkownik75617 | |
Pięknie ***** (2012-04-03 20:11) | |
czarnypum | |
Dobre, ***** (2012-04-03 21:01) | |
kiesiak53 | |
Dzięki za "sprowadzenie na ziemię". To jest warte przemyślenia na co dzień, nie tylko nad wodą. (2012-04-03 22:35) | |
Thoma23 | |
Pouczający tekst. Zostawiam 5-tkę. (2012-04-04 10:46) | |
spokojny | |
Diablo - Szacun! dobra robota, tekst świetny i dydaktyczny. Jeszcze raz kłaniam się nisko i zostawiam ocenę na jaką zasługujesz bez dwóch zdań. (2012-04-04 17:04) | |
troc | |
To się nazywa prawdziwa pasja.... (2012-04-04 17:36) | |
u?ytkownik101047 | |
Świetny artykuł kolego naprawdę daje do myślenia, serdecznie pozdrawiam i oczywiście piąteczka za dobry wpis. (2012-04-04 19:49) | |
Savage | |
Pięknie***** gratulcje (2012-04-04 21:41) | |
Iktorn | |
Szacun. Jak dla mnie 6. Pozdrawiam Iktorn (2012-04-05 13:07) | |
Chomikus | |
Jak to mówią nie ocenia się książki po okładce, bo nie wiadomo co jest w środku ... Człowiek całe życie uczy się na błędach swoich lub cudzych Artykuł na 5 ***** (2012-04-05 15:59) | |
midar66 | |
Bardzo dobry i pouczający artykuł, autor zawarł w nim ważniejsze informacje od tych z gatunku "super zanęta" "genialna przynęta". 100/100 (2012-04-06 11:30) | |
u?ytkownik91569 | |
No masz nauczkę ale z drugiej strony... nie ostrzegali Was żeby się nie śmiać bo chłopak jest niewidomy. Sam często nie mogę powstrzymać śmiechu kiedy widzę karpiarza który przez godzinę wypakowuje tony sprzętu, przez następną godzinę go składa i rozkłada, przenosi, ustawia, poprawia... Myślę, że każdy kto przeczyta ten tekst zapamięta go na długo.***** (2012-04-08 11:55) | |
marek4805 | |
nic ująć nic dodać 6+..... (2012-04-08 18:14) | |
tryfta | |
Czytam twoje artykuły ale tym razem mnie zaskoczyłeś,nie sądziłem że w tak ciekawy sposób potrafisz trafić do tych którzy oceniają innych po wyglądzie lub po sprzęcie,gdyż czasami ci tzw.gadżeciarze krytycznie oceniają tych co mają gorszy sprzęt - często rozpiera ich pycha,wydaje mi się że trafiłeś bynajmniej do większości,ktoś kiedyś powiedział że najpierw musimy mieć szacunek do siebie by mieć go do innych,a to niestety zanika w naszym wędkarskim świecie... (2012-04-10 19:55) | |
leoon75 | |
nic dodać nic ująć świetny tekst fajnie się go czyta pozdro (2012-05-09 15:54) | |
wirus7 | |
hm, dobre, powiedziałbym nawet że super.***** (2012-05-12 10:17) | |
u?ytkownik26223 | |
Pouczający tekst ,nie wolno oceniać ludzi "po pozorach" daje 5***** Ps.do Jarko73;a co mieli transparent wywiesić ,albo na czole napisać że gościu jest niewidomy??? sam jestem inwalidą.chwieje sie na nogach jak pijany.więc co,mam na koszulce sobie to napisać ??? (2012-07-30 12:50) | |