Zaloguj się do konta

Karpiowa odpowiedź

Miałem podsumować Wasze komentarze na moim blogu kilkoma zdaniami, ale zauważyłem tyle wątków, że postanowiłem dać na nie szerszą odpowiedź. Moi drodzy Koledzy po "kiju"! Cenię i szanuje Wasze zdanie w wypowiedziach, nawet, jeśli są krytyczne, bo rzucają światło na nasze środowisko i jego problemy. Jak kiedyś wspomniałem NIE BĘDĘ pisał głaskanych tekstów, a często poruszę to, co nas boli. Chciałbym, żeby mój blog przez Wasz w nim udział tworzył nową wartość. Czy mi się to udaje nie wiem, bo niejednokrotnie Koledzy mam wrażenie, że nie do końca potrafię przekazać, o co dokładnie mnie chodzi, co obrazujecie w swoich wpisach. 

Kolega Bernard51 delikatnie zarzuca "cichą reklamę" łowisk komercyjnych! JA NIC NIE REKLAMUJĘ, lecz czasy są takie, a nie inne, że bez imiennych nazw się nie obejdzie. Jeśli napisałbym, że na łowisku X nałowiłem pięknych ryb, natychmiast powstałby zarzut, że nazwę ukrywam, a z kraju dostałbym set pytań - gdzie? Podałbym nazwę to już odebrane zostałoby, jako reklama. Jeśli nie wszystkim podałbym na nie namiary to też byłoby dla mnie nie fajnie, wyszłoby, „żem cham lub pyszałek.” A jak niby można polecić ciekawą wędkę czy kołowrotek? Zgaduj zgadula? Kiedyś nie było problemu! Dwie firmy na rynku i wszystko. Cały czas proszę nie dopatrujcie się w moich tekstach ukrytego dna, bo go nie ma. Pisze otwartym tekstem, a wszelkie niejasności, których pisząc nie  dostrzegam, a na które zwracacie mi uwagę staram się później wyjaśnić, co niniejszym czynię. W najbliższym czasie mam bardzo ciekawy materiał o zależnoś ciach jednego bardzo istotnego parametru sprzętu dla wędkarzy. Jakiego? Niech to będzie niespodzianka! Nazwy dla porównań i jako przykład padną, ale ograniczę je do niezbędnego minimum inaczej materiał byłby niekompletny. Reklama? 

Trudno powiedzieć, sami ocenicie. Dzięki Zbynio33 za wpis. Trafiasz dla mnie z komentarzem w „punkt”. Haryyy5. Oceniasz kiepsko mój materiał Twoja wola i prawo. Tylko?! Nie powiedziałem, że zarybianie karpiem jest racjonalną gospodarką, tylko proszę wymień jeden zamiennik gatunkowy rodzimej ryby słodkowodnej ponad 10 kilogramów, która tak ogromnej rzeszy wędkarzy daje tyle pozytywnych przeżyć. Łatwo powiedzieć „nie” tylko, jaka jest alternatywa? Jaka inna ryba słodkowodna tak szybko rośnie? Wejdź Kolego do pierwszego z brzegu Koła wędkarskiego i krzyknij „precz z karpiem”, a potem, jeśli zdołasz zdaj relację, co się później wydarzyło. Dziwne, że nie zwróciłeś uwagi na mój stosunek do karasia srebrzystego, który mnoży się przez dzieworództwo na potęgę ograniczając zasoby tlenowe i pokarmowe w wielu łowiskach rodzimym gatunkom. Specjalnie nie ruszyłem choćby sprawy amura czy tołpygi, aby nie wywołać w jednym materiale dodatkowej „lawiny.” Obiecuję, że na pewno do tego tematu wrócę. A karp jak to karp. „Urzęduje” w Polsce 1000 lat nie rozmnaża się i nie dość tego!!! SZANOWANY jest w większości państw europejskich! Nadaje się pewnie jak wiesz nawet imiona poszczególnym sztukom. Niedawno otrzymałem wiadomość, że jak (podobno) zdechł w Anglii karp zwany Big John, to wędkarze urządzili mu stypę. Czy to źle? Część czytających ten wpis pewnie powie, że tak, a ja sądzę, że nie! 

Nikogo nie obrazili. Zintegrowali się wewnętrznie i wzmocnili. Wyrazili uszanowa ie przyrodzie. Czym się oni różnią na przykład od miłośników psów, którzy po ich śmierci robią im oficjalny pochówek i często wpadają w depresję? Oj, oj proszę tylko nie używać argumentu, że oni swojemu „przyjacielowi” nie wbijają haczyka w pyszczek. Pewnie jak coś pupil przeskrobie to na pewno na niego pokrzyczą i czasem smyczką w pupę walną. Coś z ekstremy! 

Jak ma się do tego wędkarz rzucający złowione ryby w krzaki, bo mu się nie chce używać siatki, bo będzie śmierdzieć po rybach, ba, a ten, co wyrywa hak z ryby, bo nie zaopatrzył się w głupi plastykowy wyczepiacz-wyhaczacz do usuwania haczyków?! To tylko dwa z wielu przykładów. No dobra jeszcze o psach. Ostatnio pies cudem  uratowany. Walnięty saperkom przez „właściciela” i zakopany żywcem (sam bym temu „właścicielowi” pier…… saperką). Teraz sąd musi na dodatek odebrać biedne zwierzę gnojowi za nasze pieniądze! Masakra i obłęd!!! Dodam jeszcze tych, co zamykają  zwierzaki (i nie tylko) podczas upałów w autach. Cykor 1983. Każdy ma prawo używać sprzętu, na jaki go stać i jaki mu sprawia frajdę z łowienia. Błagam tylko nie piszcie o sprzęcie z Biedronki czy bazarku! Chcecie na niego łowić, bo szczęśliwy, Wasza sprawa, tylko nie piszcie, o jakości. Nie dzielmy naszej społeczności na tych z lepszym i gorszym sprzętem, bo to bzdura, która oby się nie przyjęła. Ja preferuję sprzęt ze średniej wędkarskiej półki sklepowej, ale od czasu do czasu jak zbiorę kasę lubię kupić coś extra niewyprodukowanego w Chinach czy innym Bangladeszu. A, że wędkarz w większości wypadków to kolekcjoner? Toż to hobby, a nie znam hobbysty, co choćby lepszego dla samopoczucia nie dokupujesobie kolejnych „zabawek”. Ja to lubię, a potem, gdy szaruga za oknem popodziwiać, pokręcić lub powyginać nowy gadżet, diabli wiedzą, do czego mi potrzebny! Jeszcze Zbyszku33, co do Twojego wpisu! W idei bardzo zbieżnym z moimi poglądami. Co niektóre głosy podważają wiodąca rolę karpiarzy w etycznym zachowaniu nad wodą?

Nie ma do tego nic wspólnego sama metoda łowienia i koszty jej uprawiania! Pytanie. Która inna tak duża grupa wędkarska łowiąca ryby spokojnego żeru stosuje specjalne maty do chwilowego przetrzymywania ryb, używa w znakomitej większości haków bez zadziorowych? Przy tak wielkiej ilości sprzętu dodatkowego (z jedzeniem włącznie) nie zostawia nawet papierka na łowisku. I tym podobne. Oczywiście wyjątki są, ale stanowią niewielki procent. Na pewno wyznawcy muchy, którym trafiają się karpiowate to też w zdecydowanej większości elita pod względem etycznym, ale oni cały ekwipunek mają w lub na kamizelce (łącznie z podbierakiem). 

Pewnie po tym, co napisałem zastanawiacie się teraz, jaką metodę wędkowania preferuję. Każdą!!! Jednak najbardziej spławik i „grunt”. I boli mnie, że prawie 100% wędkarskich śmieci z petami włącznie nad wodą pochodzi z tej grupy. Tomas81. Impulsywne wypowiedzi – ok.! Ale, po co jakieś docinki. Chciałbym, żeby mój blog jednoczył wędkarzy przy jednoczesnym swobodnym wyrażaniu  swoich przemyśleń. A takie zwroty jak; „blade pojecie o ekosystemach” czy „klapki na oczach na karpika” nie są fajne. Nikt nie jest omnibusem, ale jeśli jesteś wędkarzem doświadczonym i czytając ten mój wpis odpowiesz bez zaglądania do materiałów źródłowych na proste pytanie; jaki wymiar i okres ochronny ma choćby świnka, miętus i certa, to szacun, wszystko cofam. Powtarzam jeszcze raz, nie zaprzeczam, że karp to ryba inwazyjna i to jest bez komentarza, ale nie wyobrażam sobie Wigilii bez tego agresora, a takiej adrenaliny i emocji podczas holu nie zapewni żaden inny gatunek rodzimej ryby. Drodzy naukowcy(bez obrazy deprecjonujący karpia w swych ocenach mają często bardziej teoretyczne podejście do niektórych tematów ściśle związanych z wędkarstwem i przez to często nie dostrzegają prawdziwych problemów. Przykłady? Tylko dwa zupełnie skrajne, (aby nie odbiegać od normy w tym materiale) dotyczące wędkarzy Wyliczanie ilości ryb na hektar wody bez uwzględnienia presji wędkarskiej i to, że leszcz nie żeruje w nocy. Nie wylewajmy, więc proszę „karpia z kąpielą,” (z wielowiekowymi tradycjami w Polsce), bo  dużo groźniejsza jest ekspansja choćby wspomnianego karasia srebrzystego! Troszkę się rozpędziłem z tym pisaniem, więc pora kończyć. Wszystkich bez wyjątku za wpisy i oceny Kolegów serdecznie pozdrawiam! 

PS. Starałem się możliwie dokładnie odpowiedzieć na wszystkie wątki poruszane w materiale „Karp dla każdego.” Mam cichą nadzieję, że bez obrazy kogokolwiek, choć częściowo mi się to udało. A jeśli jednak nie, to sorry i lepiej nie czytajcie mojego bloga, bo, po co znów się denerwować?

Opinie (24)

pstrag222

Kto się denerwuje??? Chyba Ci co nie potrafią normalnie dyskutować... Co do wejścia na zebrania i stwierdzenie przecz z karpiem jest ono nie realne i każdy kto chodzi na zebrania o tym wie... A władze są happy bo za nie wielkie pieniądze zadowolą \"karpiarzy\" Tylko co z resztą wędkarzy?Po co zarybiać linem i karasiem jak można wpuszczać karpia a takiej adrenaliny i emocji podczas holu nie zapewni żaden inny gatunek rodzimej ryby. Zapewni duży lin wśród grążeli:) [2015-07-12 08:23]

zbynio 33

Piotr nic dodać nic ująć :). Za wpis oczywiście 5 :). Pstrąg; \"karpiarzy\" nie cieszą karpie zarybieniowe, ale sam fakt zarybiania na pewno. Reszta niech też szanuje swoją zdobycz i z dbałością jak \"karpiarze\" wypuszcza i na brak ryby nie będzie nikt narzekał..... Jakub jeżeli ten lin sprawia Ci frajdę, to dbaj o niego....:) Nie jestem jakimś tam przesadnym NK, a nadawanie zdobyczy imion to już w ogóle przesada i traktuję to z humorem raczej, ale nie jestem też przeciwnikiem. Jeżeli ktoś lubi i chce to jego sprawa... Ja kiedyś dla zabawy ponazywałem sobie rosówki i najlepiej wykazał się Przemek ;))))). Piotr wspomniałeś też o karasiu srebrzystym, że to bardzo inwazyjna ryba itd.. Znam zbiorniki takie około 10 ha i nawet ten gatunek nie daje rady się odrodzić, a bardzo lubię łowić te rybki i to chyba jedyna ryba słodkowodna jaką jem. Niestety te co udaje mi się złowić nie nadają się za bardzo do jedzenia bo są po prostu za duże. Chęć złowienia jak największego okazu bierze górę nad żołądkiem....;))))) [2015-07-12 10:04]

perwer

jedna * .Patologia myślowa i dziecinada.Pojenie ludzi ciężkim tokiem swoich przemyśleń-narzucanie każdemu co kto myśli i odpowiedź za każdego .Duża niewiedza o tematach które autor porusza ,bazując na swoich domysłach i pomysłach . No i jedna z wielu zachowań typu lekarz : czyli znam lekarstwo na bolączki , bo ja wiem lepiej ...a niestety nie wie ..takie moje spostrzeżenia ,być może trafne ,być może nie -ale wolny kraj i wyrażam swoją opinię ...Oceniam tekst autora ,a nie jego samego . [2015-07-12 10:22]

Przemol34

Pstrągu, w 100% się z Tobą zgadzam. Mam takie samo zdanie na temat karpia i \"zarybiania\" nim naszych rodzimych wód i tak samo jak Ty zdaję sobie sprawę, że tego nie da się zmienić. Nie da się tego zmienić bo z \"karpiarzy\" zrobiono \"elitę\" wędkarską. Teraz jak idziesz do sklepu wędkarskiego to 90% zaopatrzenia jest dla karpiarzy, a pozostałe 10% dla reszty. To są ogromne pieniądze jakie Ci \"miłośnicy\" wrażeń wydają na sprzęt i nie tylko i dlatego karpiarstwo ma się w Polsce tak dobrze. Prawda jest taka, że jak za kilka lat nie będzie już żadnej ryby w zbiornikach oprócz karpia to pzw i inni się obudzą i zacznie się \"ratowanie\" polskich wód ale będzie za późno. Dobrym przykładem jest tołpyga w USA gdzie mają z nią problem. I tak na podsumowanie: zazdroszczę Australijczykom, gdzie za puszczenie karpia do wody można iść do paki. Oj, zazdroszczę im. Pozdrawiam. [2015-07-12 10:26]

waniek12

Dlaczego na głównym zdjęciu artykułu jest Pan Zbyszek z karpiem? [2015-07-12 10:41]

Przemol34

P.S. cyt: \"Pewnie po tym, co napisałem zastanawiacie się teraz, jaką metodę wędkowania preferuję. Każdą!!! Jednak najbardziej spławik i „grunt”. I boli mnie, że prawie 100% wędkarskich śmieci z petami włącznie nad wodą pochodzi z tej grupy.\" To przyjedź nad Rzeczyce, usiądź i poobserwuj karpiarzy. Ostatnio moja żona stwierdziła, że dawno takich syfiarzy i brudasów nie widziała. Butelki po wódzie, puszki po konserwach i piwie to tylko namiastka tego, co po sobie zostawili ci łowcy okazów. Jakby tego było mało to po skończonej \"zasiadce\" zaczęli butelki rozrzucać wokół siebie po krzakach i zaroślach. Tak, jesteście kulturalni i porządni ale tylko jak o tym mówicie i jak nikt was nie widzi co robicie. Przepraszam jeśli obraziłem porządnych karpiarzy ale większość karpiarzy to syfiarze i stąd moja niechęć do tej grupy \"wędkarzy\". [2015-07-12 10:57]

zbynio 33

Przemol34 ,to nie byli karpiarze, a zwykli wędkarze. Twoja żona się nie zna...:) Zapamiętaj sobie raz na całe życie, że \"Karpiarz\" nie śmieci inaczej nie może mienić się to nazwą! [2015-07-12 11:10]

Przemol34

Zbynio, to nie byli \"zwykli\" wędkarze. Zwykły wędkarz nie ma sprzętu za kilkanaście tysięcy. No i \"zwykli\" wędkarze nie noszą koszulek z nadrukiem na plecach: \"Team Carp .........\" i nie jeżdżą samochodami z takimi samymi napisami ponaklejanymi na drzwiach i tylnej klapie. Szkoda, że nie zrobiłem fotek ale żona powiedziała, że mam dać spokój jak im zwróciłem uwagę bo jeszcze wpie***l dostanę. [2015-07-12 11:21]

zbynio 33

Przemol widzisz miałem rację i na dodatek Ty się nie znasz, bo sprzęt i napisy nie robią z nas karpiarzy jeno postępowanie i zachowanie... :). Chcesz być karpiarzem to musisz z dbałością wypuszczać ryby, sprzątać po sobie i zachowywać się kulturalnie nad wodą. Możesz nawet na leszczynke łowic pod warunkiem, ze na nią nie nazrywasz ryb.... Kto to wymyślił, ze karpiarz musi mieć drogi sprzęt to nie mam pojęcia. Szczerze mówiąc to najmądrzejszy to on nie był. [2015-07-12 12:20]

Przemol34

Kolego Zbynio, znam tych ludzi, znam ten \"team\" karpiowy i wiem, że to \"karpiarze\" więc tutaj mam rację. Ty też masz rację , że nie sprzęt i koszulki robią z Was karpiarzy ale takie są fakty. Jak będę na Rzeczycach a będę na pewno bo lubię tam z rodzinką wypoczywać w cieniu drzew to porobię fotki jaki syf zostawiają łowcy okazów. I jeszcze jedno. W zeszłym roku wybrałem się na przejażdżkę rowerem po \"naszych\" Zabrzańskich łowiskach. Pojechałem nad Madejski. Jest tam fajna wiata zrobiona dla wędkarzy jednak szybko przekonałem się , że nie dla wszystkich. Kiedy przysiadłem , żeby odpocząć zostałem wyzwany (nie będę cytował bo mnie zbanują) i wręcz wyrzucony z tej wiaty bo jak usłyszałem jest tylko dla \"karpiarzy\". Byli to członkowie teamu karpiowego z Zabrza. Nie będę tutaj wymieniał którego bo nie o to chodzi ale o sam fakt. Pominę fakt, że panowie byli mocno \"zmęczeni\" zasiadką na jedynie słuszną rybę i wierz mi, że to byli \"KARPIARZE\".Tyle chciałem dodać. Dalsza dyskusja nie ma sensu bo każdy z nas ma swoje racje. Ja znam karpiarzy i \"karpiarzy\" i jedni i drudzy należą do teamów z tą różnicą , że jedni szanują innych, wodę i otoczenie , a drudzy uważają się za wędkarską elitę, a całą resztę mają w d...e. Tylko wytłumacz mi dlaczego ta \"elita\" jest uprzywilejowana? Dlaczego jest wpuszczany głównie karp, sklepy wędkarskie w 90% mają towar dla karpiarzy? Kiedyś nie było karpiarzy. Był wędkarz. Dlatego moje zdanie i opinia o Was się nie zmieni dopóki sami nie zmienicie swojego postępowania.Nie ważne, że mam zarzucony sprzęt. Kretyn i tak pozrywa albo w najlepszym przypadku poplącze zestaw bo musi wywieźć zestaw pontonem albo łódką bo \"karpiarz\" jest najważniejszy, a najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, i nie piszę tu o Tobie, że nad wodą to kawał skur***yna, a na forach czy wśród swoich będzie opowiadał jaki to on nie jest etyczny i wspaniały, a reszta to syfiarze i brudasy. Takie jest moje zdanie. Nie lubię, nie łowię , nie popieram wpuszczania karpia i jestem za CAŁKOWITYM ZAKAZEM WPUSZCZANIA TEJ ŚWINI Z CHLEWU DO WODY. Chcecie łowić okazy to wypad na komercję albo hodowlane stawy. RĘCE PRECZ OD ZBIORNIKÓW OGÓLNODOSTĘPNYCH.Tyle. [2015-07-12 13:13]

piotr_berger

Krótko! Waniek12 - Bo dobrze się prezentuje! Pewnie wykorzystam jeszcze niejedno z wielu udostępnionych mi do opracowań zdjęć. Jednak w korespondencji mam Krzysztof M., a nie Zbyszek M.?! Pstrąg222 - ja się bardzo rzadko denerwuję. Podczas dyskusji na argumenty nigdy! Uwielbiam łowić m.in. liny od ponad 50 lat, mam złowione 134 medalowe sztuki! Ostatni 44 cm w zeszłą niedzielę. W razie potrzeby służę zdjęciami. Aha, żeby było jasne- wszystkie one mam nadzieję do tej pory pływają i rosną. Niestety problem z linem jest z tym, że tak wolno one rosną (moje kochane karasie złociste również) . Dlatego nieliczne ośrodki zarybieniowe nie decydują się na ich rozród i hodowlę, a szkoda!!! Wolą karpia jakby hodowli tych dwóch gatunków nie można było wypośrodkować. Poza tym liny są niezwykle wytrzymałe na warunki i choroby w przeciwieństwie do karpia którego sprowadzona z Izraela czy Turcji \"dżuma\" skutecznie zdziesiątkowała od Raduty po Psary. Na szczęście choroba podobno zatrzymała się w środkowej Polsce. Sorry, perwer stwierdzam, że jesteś dla mnie za mądry i za dobrze znasz wszystkie tematy, bez sarkazmu. Piszesz tam przejrzyście i konkretnie,że się poddaję. Obejrzełem Twój blog - bajka! Zapraszam wszystkich też do jego obejrzenia! Zbynio33 - cieszę się, że mam takich rzeczowych respondentów, którzy umieją też czytać pomiędzy wierszami. Przemol34 - zgadzam się, że niejednokrotnie status finansowy nie jest adekwatny do kulturalnego. Czarna owca zawsze się znajdzie. Procent \"złego\" jest w każdej grupie(nie tylko wędkarzy) ale niestety największy w tym udział mają \"spławikowcy i gruntowcy\". Po karpiarzach nigdy, powtarzam nigdy, nie musiałem sprzątać! Po \"spławikowcach\", czyli moich najbliższych kolegach po kiju wielokrotnie, abym nie musiał łowić w śmietniku. Owszem zdarza się na szczęście coraz częściej, że trafiam na etycznych wędkarzy w tej grupie. Z czego bardzo się cieszę. Wszystkich Kolegów serdecznie pozdrawiam i dzięki za wyrażenie opinii na moim blogu. Wiem, że wszyscy chcemy tylko jednego, żeby było nad wodami i w wodach lepiej! PB. [2015-07-12 13:34]

zbynio 33

Kolego Przemol też się spotkałem z różnej maści pseudo karpiarzami. Co poradzić na idiotów? Są różni, że tak powiem. Dla niektórych liczy się Tylko świnia ponad 20 kg zoomowana w awatarze. Spotkałem się również z chamska reklamą na fb, ale zaraz pognałem gnoja. Jednak uważam, że karpiarze to jedna z lepszych nacji. U mnie w sklepach nie znajdziesz nic oprócz zanęty na karpia i ostatnio widziałem była karpiówka yorka. Odpowiadając na Twoje pytanie to prawo popytu i podważy się kłania... A tych pseudo karpiarzy trza nauczyć kultury... Nie daj się z chamstwem trzeba walczyć... Zawsze się trafi czarną owca. [2015-07-12 13:59]

użytkownik

Jako że też zostałem wymieniony ustosunkuję się do Twojej wypowiedzi konkretnymi przykładami jak można zniszczyć piękne jeziora. Rok 2010, długa zima w moich okolicach Torunia. Pokłosie wieloletnich zarybień starego zarządu toruńskiego, który na szczęście usunęliśmy w bodaj 2008, to 2 całkowicie zniszczone jeziora: Głuchowo 26ha, Józefowo 5,5ha. Kiedyś piękne naturalne akweny z czystą wodą o bujnej florze, rodzimymi rybami: linem, szczupakiem, płocią, wzdręgą itp.Tegoż roku nastąpiła przyducha, która wcześniej nigdy tam nie występowała, gdyż roślinność podwodna została zniszczona przez karpie oraz podczas wcześniejszych \"przygotowań\" do ich wpuszczenia. Czyli przeciąganie sieciami oraz chemią która miała \"oczyścić\" dno specjalnie dla tych świń. Teraz to wody brudne z mulistym dnem i o niebo mniejszą ilością ichtiofauny... Do tego dorzucę znaczące pogorszenie stanu wody na jeziorze Kamionkowskim 70ha oraz Mlewieckim 110ha, również przez ogromny zanik flory podwodnej. Wszystko dla karpików, tak!? Wybacz ale nie masz zielonego pojęcia o działaniu ekosystemów. Zresztą napiszę dobitnie. Co z tego że karpia sprowadzono do Polski ok XII wieku skoro to dalej obcy gatunek. Gatunek którego Matka Natura w naszym klimacie nie przewidziała a skoro tak to nie powinien być wpuszczany do jakichkolwiek naturalnych zbiorników. Jestem nawet zdania że powinien być traktowany jaki trawianka czy sumik karłowaty. Czyli pod rygorem kary zabijany, walony w łeb. Co się z nim potem stanie wisi mi. Może iść na talerz, do piachu czy jak ktoś chce na sprzedaż do komerchy. Poza tym z karpiarzy robi się elitę. Tylko że ta \"elyta\" jak siedzi na wodach PZW czyli de facto niczyich bez nadzoru to robi co chce: przegradza zestawami pół jeziora, śmieci, imprezuje. Tylko na komercjach zachowuje kulturę. A dlaczego? Bo właściciel bo od razu ich wypierdzielił! A że płacą grubą kasę, nie podskakują. Ot cała prawda o karpiarzach. PS. Żebym nie został totalnie odebrany źle, wszystkich karpiarzy nie wrzucam do jednego wora bo są bardzo pozytywne przykłady. Przyznam że nawet udało mi się takie przypadki poznać osobiście .Ale to wyjątki potwierdzające regułę. Natomiast z większością, a widuje niestety ich trochę, nie mam zamiaru nawet rozmawiać. [2015-07-12 18:33]

zbynio 33

Tomas81: napisałeś, że w Twojej okolicy karpie zniszczyły zbiorniki; niestety nie mogę się do tego odnieść, bo ich nie znam. Mogę jedynie coś powiedzieć na przykładzie zbiorników w swojej okolicy i nic takiego nie miało miejsca. Szczerze mówiąc to karpiarzy u mnie jak na lekarstwo. Raz aby spotkałem prawdziwych karpiarzy nad jeziorem i śliwa80 z tego forum mieszka 25 KM ode mnie. Podobno jest jeszcze jeden w mojej miejscowości i to wszystko. Reszta to wędkarze, którzy też czasami łowią karpie, ale z karpiarzami nie mają nic wspólnego. Tomek pewnie pomyliłeś karpiarzy ze zwykłymi gruntowcami :). Piszesz, że zestawy wywożą na pół jeziora, ale wiesz, że w tej chwili nie stanowi problemu śmigać zestawem na 100m i niekoniecznie na karpia. Ja jeszcze nie słyszałem o karpiarzach i nie łowiłem karpi i sypałem wiadrami kuku na leszcze np. i wywoziłem zestawy łódką, ale wtedy byłem spoko, bo leszcz to rodzima ryba... :) Co do elity, to jeszcze niesłyszałem i nie czytałem, żeby jakiś karpiarz nazwał się elita. Raz aby czytałem jak jeden małolat zaczepnie się wywyższał i to wszystko. A to, że Szanowny Kolega Piotr napisał na swoim blogu, że karpiarze to dobry przykład to ma rację, bo takie są fakty. Jaka nacja dba tak o swoją zdobycz i nie tylko? No jaka? Widzę, że czujesz się gorszy uważając w ten sposób. Tomek nie jesteś gorszy tylko inny :). Jesteś prawie tak samo wartościowym wędkarzem jak karpiarze ;))). Co do zarybiania kaprem na szczęście ku naszej uciesze PZW prowadzi racjonalne gospodarkę i coraz więcej wpuszcza karpia :))))) i tyle co se popłaczecie jaki to szkodzi i świnia... :))))). Pozdrole :) [2015-07-12 21:25]

JKarp

Tomek ale karpie nie niszczą roślinności. Poza tym napisałeś, że to ludzie jakiejś chemii tam nawalili. Nie przegradzam zestawami jeziora bo uważam, że w 99 % jest to niepotrzebne. co dziwne ale prawie wszystkie swoje karpie złowiłem z rzutu. Na wodach PZW nie urządzam imprez ani tym bardziej na komercji. Na PZW ze względów oczywistych a na PZW też ze względów oczywistych. Bo sam nie jestem a poza tym nie chciałbym żeby ktoś jak Ty miał zdanie o karpiarzach, że to wieczni imprezowicze i śmieciarze. Nie sprzęt czyni Cię karpiarzem a posiadana wiedza, doświadczenie, obchodzenie się z rybami i kultura nad wodą. No własnie - napisałeś, że z karpiarzy robi się elitę. Ale kto robi ? Wczoraj na zasiadce miałem okazję wyprostować poglądy jednego wędkarza, który skomentował brak brań zdaniem - TAKI SPRZĘT A RYBY NIE UMIEJĄ ZŁOWIĆ . Długo nie mógł zrozumieć dlaczego sprzęt sam nie złowi ryby. To własnie tacy jak on robią z nas gadżeciarzy podkreślając swoje komentarze złośliwymi uwagami. Matka Natura nie przewidziała też głowacicy w kilku rzekach i sandacza w wielu jeziorach a jednak człowiek postanowił \" pomóc \" Naturze. Ale o tym się nie mówi :-)) [2015-07-13 10:23]

pstrag222

Zbyniu33 celowo napisałem \"karpiarze\" miałem namyslich tych ludzi co na kazdym zebraniu wołają wiecej karpia , aby wiecej zabic i zjesć... Znam paru Karpiarzy co łowią sobie karpie i je wypuszczają... Nic do nich nie mam i zawsze cos tam sobie dyskutujemy... Szanuje ich jako ludzi bo maja swoje hobby i potrafia coś zdziałać... JKarp masz stoprocent racji z tym , ze zarybia sie niektórymi gatunkami zbiorniki gdzie nie powinno ich być jednak tylko karp razi w oczy [2015-07-13 12:57]

JKarp

Mam jeszcze jedną uwagę odnośnie karpi a w zasadzie robienia fotek. Piotr poproś swoich kolegów żeby robiąc fotkę nie trzymali ryby na stojąco i nie wkładali palców pod skrzela. [2015-07-13 18:49]

użytkownik

Piszecie chłopaki że nie sprzęt, główny cel wypraw-karp, szacunek do swoich zdobyczy czyni karpiarza karpiarzem. Bo opisywani przeze mnie ludzie posiadają wszystkie ze zalety. Więc co jeszcze??? Kto zatem jest tym \"prawdziwym Karpiarzem\"? Bo o wadach już się wypowiedziałem. Jak również o tym iż poznałem osobiście parę chlubnych wyjątków. Też nie czuję się gorszy od nikogo bo mam swoją specjalizację, sporą wiedzę i niezły sprzęt ;-) Ale również święty nie jestem. Więc nie mam prawa się nazywać sandaczowcem czy nawet bardziej ogólnikowo spinnigistą? Panowie drodzy przesadzacie. Ktoś kto nastawia się na konkretną rybę, ma szacunek do niej (nie mylić z totalnym C&R) i pod nią podporządkowuje swoje wyprawy, osiąga jakieś wyniki, ciągle specjalizuje się i doszkala ma prawo się nazywać od konkretnego gatunku ryby. Prawdziwy karpiarz to specjalista, tak jak trociarz, pstrągarz, boleniarz itp itd. I niestety w moich rejonach karpiarze wypadają blado przy innych specjalistach. Takie jest moje zdanie. I na koniec. Zrozumcie prosty przekaz: skoro w polskiej naturze nie wyewoluował taki gatunek jak karp, amur, tołpyga, tęczak itp to nie można nim zarybiać a złowione osobniki powinno sie bezwzględnie zabijać. Choć inwazja drapieżników (tęczak, głowatka) nam nie grozi w przeciwieństwie do mnożących się potężnych roślinożerców. Za to komercja, prywatne akweny mogą dla mnie mieć w swoich wodach nawet rekiny. Byle by nie spierdzieliły z nich. Ot co miałem do powiedzenia ;-) Pozdro! [2015-07-13 19:42]

piotr_berger

Drodzy Koledzy! Niezmiernie się ciesze z Waszej dalszej dyskusji po moim wpisie. Każdy z Was przedstawia swoje za i przeciw bez emocji na zasadzie konkretnych argumentów i swoich przekonań. Koledzy pamiętajmy, że nic nie jest jednoznacznie czarne, czy białe! Niestety są tacy którzy nie wnosząc praktycznie nic, ba, nie znając nawet podstawowych zasad poprawnej gramatyki i pisowni potrafią tylko hejtować ( nie mają żadnych swoich prac, ale za napisali kilka tysięcy komentarzy - hejtów). Nawet nie wiedzą jak są żałośni! Ale to tak na marginesie. Panowie zapraszam Was (i wszystkich chętnych do rzeczowej wymiany zdań) do dalszych dyskusji nad moimi przemyśleniami na blogu. Mam szczerą nadzieję, że może Was jeszcze czymś zainteresuję. Aha, jeszcze jedno. Odpowiem tutaj na kilka podobnych zapytań - kartę wędkarską posiadam od 1964 roku! Dziękuję, pozdrawiam i życzę pięknych ryb. [2015-07-14 18:48]

rysiek38

Nie czytam na razie komentarzy by nie wybiły mnie z rytmu więc przyjdzie na nie pora jak napiszę swoje trzy grosze..,.(może coś dodam) Po pierwsze pełen szacun za wyrozumiałość dla adwersarzy i bardzo merytoryczne odpowiedzi, z wieloma tezami się zgadzam a z kilkoma nie ale to w tym miejscu nieistotne.Po drugie też jestem wrogiem karpia ale tu biję sie w piersi-jak już gdzies jest to czasem na niego zapoluję i skłamąłbym jakbym powiedział że mnie to nie rajcuje choć bardziej cenię linka ale jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Pozdrawiam i życzę samych dwucyfrówek [2015-07-16 21:37]

użytkownik

Na początek z innej beczki. Czy nie zauważyliście że kolega Piotr jest trochę do Marcina Dańca podobny - przynajmniej w kapeluszu. A teraz do rzeczy .Pokażcie mi choć jedną rzekę w której był by natrętem . O jeziorach możemy dyskutować ale nie o rzece. Po za tym co niektórym przeszkadza ten bardzo sympatyczny osobnik. Przy szczupaku to prawie inteligent. Złapać karpia na komercji co to za sztuka zwłaszcza jak właściciel wody chce za wszelką cenę dogodzić klientom. A rzeka i wody tkzw . naturalne. Namierzyć,wytropić ,złapać.Mój największy karp złapany w delcie Nidy - ujście do Wisły miał tylko dla niektórych 5 kg. Ale to był prawdziwy sazan. Dał mi nieżle popalić no i o to w tym chodzi.Po za tym koledzy - wędkarzy dzielimy nie na karpiarzy, muszkarzy,spinningistów, gruntowców ,spławikowców. Ale na kulturalnych ( etycznych ) i zwczajnych chamów, mięsiarzy i szarpakowców. Z wędkarskim Połamaniem kija Julek [2015-07-18 21:16]

Przemo-77

O ja cie, Marcin Daniec z karpiem : ) [2015-07-18 22:48]

iggi

Karpiarz czy inny wąsko wyspecjalizowany ;) nie powinien zostawiać po sobie syfu, nawet jeśli ów syf nad wodą zastał. Etyka i kultura pośród wędkarzy i tak już jest zauważalna, i niechaj rośnie. Tym optymistycznym akcentem zostawiam piąteczkę , pozdrawiam Dańca i respondentów.:) [2015-07-21 13:16]

piotr_berger

Drodzy Sympatyczni Respondenci! Ten Daniec na zdjęciu to mój serdeczny i bardzo miły Kolega z Mrągowa(serdecznie go pozdrawiam jak i resztę przyjaciół z Mrągowa). Fakt! Podobny! Muszę teraz Wam Koledzy( brawo Julian!) dać 5 za spostrzegawczość!!! Ha, ha... Pozdrawiam i połamania! [2015-07-21 21:38]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Karp dla każdego

Od kilku lat karp powraca na tron króla polskich wód (mam nadzieję, że…

Bug -Rzeka matka

Postanowiłem napisać o rzece, nad którą się urodziłem, wychowałem, �…