Kaśki staw- wędkowanie

/ 14 komentarzy / 5 zdjęć


Nie.

Tytuł tego artykułu nie odnosi się do osiągnięć polskich paraolimpijczyków. Odnosi się do mojego dzisiejszego połowu na urokliwym i często odwiedzanym przez wędkarzy Kaśki Stawie w gminniej miejscowości Izbica.

Kaśki Staw to niewielki zbiornik wodny. Dwa razy w roku zarybiany jest pokaźną ilością karpia i jeszcze pokaźniejszymi ilościami szczupaczków. Mówię szczupaczków, ponieważ są to „pistolety” o długości 20-40 cm, które nadzwyczaj często biorą na żywca. Karpie mają rozmiar od trzydziestu kilku do ponad pięćdziesięciu centymetrów. Oprócz nich w zbiorniku pływają amury ( nawet do 12 kg ), okonie, płocie, ukleje, piękne liny i oba gatunki karasi o których będzie to opowiadanie.

Dzisiaj, tj. 7 maja 2013, z wagi na to, iż mam kilka dni wolnego ( z powodu matur ) wybrałem się na Kaśki Staw. Pogoda zachęcała do tego, dwadzieścia kilka stopni w skali Celsjusza i słoneczna pogoda napawały mnie chęcią złowienie pięknej rybki. Jedynym utrapieniem był wschodni wiatr. Mój dziadek zawsze powtarza „wiatr ze wschodu, ryby chodu!”. Ale trudno, raz się żyje i tak nie miałem żadnych pilnych prac domowych.

Nad wodę dojechałem busem, wyjazd 6.50, piętnastominutowa podróż i jestem nad wodą. Było tam już kilku wędkarzy, w tym mój znajomy. Przywitał mnie niezbyt dobrymi nowinami o braniach. Oprócz płoci i uklei ryb brak. Ten stan rzeczy potwierdziło kilku innych wędkarzy. „Szlag” - pomyślałem – „jednak dziadek miał rację ze swoim powiedzeniem.”

Mimo to na pobliskich stolikach wyjąłem pudełko z zanętą własnej produkcji i atraktor Anpio Lin-Karaś. Baza składała się z:
bułka tarta – 1,5 szklanki
płatki owsiane INSTANT – 1,5 szklanki
cukier puder – 2 łyżeczki na jedną szklankę poprzednich produktów, więc ja dodałem 6 łyżeczek
atraktor zanętowy Anpio Lin-Karaś

Do zanęty dodałem 12 pokrojonych w drobne kawałki rosówek i ziemię od krecika.

Rozłożyłem wędki, jedną z przeznaczeniem na karpia z kukurydzą i białymi, drugą – zestaw skrócony z bata Jaxon Harmony Tele Pole 5 m up to 15g. Pierwszą wyrzuciłem pod drugi brzeg. Skrót zarzuciłem w nęcone miejsce, nieopodal trzcinowego brzegu ( jedna rada – przy łowieniu karasi, bez względu jakich nęcimy raz, małą porcją, potem lepiej podrzucić karachom trochę przynęty inaczej łatwo je spłoszycie ). Na haczyk nr. 14 wpadła niewielka część rosówki

Pierwsze branie było natychmiastowe, ale była to mała płoteczka. PLUM i odpłynęła. Około godziny ósmej pół gramowy spławik firmy Konger spławik lekko podniósł się, a następnie zniknął w wodzie. Zacięcie i amortyzator w bacie wyjeżdża na prawie metr. Szczytówka mimo to wygięta w kabłąk. Czuję jak „chodzi” pod wodą i trzepie silnym ogonem. Pod wodą widziałem refleksy światła na jego boku. „Twardy zawodnik” - pomyślałem. Podpływa do góry, zaczerpnął powietrza, wyłożył się na bok i oślepił odblaskiem z łusek. Tu uświadomiłem sobie swój błąd: nie rozłożyłem podbieraka. Trzymając bata w zębach, rozkładam podbierak i wciągam nad niego karasia. Na brzegu mierzę go. Taśma miernicza pokazuje 26 cm. Mój największy karaś w dotychczasowych połowach.

Po chwili kultu dla karasia kończy jak płotka. PLUM i znikł. „Ciekawe jak walczy karaś pospolity” - pomyślałem, nie wiedząc jeszcze że dane będzie mi się o tym przekonać. Wrzuciłem do wody kilka świeżo siekanych rosówek. Teraz zaczęły się zabawy z drobnicą, płotki, uklejki i okonki ledwo co mieściły w paszczy rosówkę, zacięte doholowywałem do brzegu. Chwilę potem spławik od razu zniknął w odmętach stawu. Zacięcie, coś walczy, ale nie tak jak wcześniej. Pod wodą błysnęło złoto. „ Niewymiarowy karpik” - pomyślałem, ale dane mi było się mylić. Na moje szczęście nie był to karp, ale upragniony karaś pospolity. Niewielki, 19 cm, ale zawsze to złoto zamiast srebra.

Czas nad wodą mijał bardzo szybko. W międzyczasie większość wędkarzy opuściła swoje stanowiska. Czyżby wędkarska zawiść i zazdrość nie pozwoliły im patrzeć na holowanie ryby przez innego wędkarza? Mimo że oni nie złowili żadnej ryby to i tak przyjdą tu jutro, złowią 10 karpi, zabiorą wszystkie, nie zwracając uwagi na limity dobowe.

Ale dzisiejszego dnia to ja wiodłem wędkarski prym. Po tym wyholowałem jeszcze 1 karasia srebrzystego, 2 pospolite i niezliczoną ilość drobnicy.

Wiem, że to nie ładnie się tak chwalić, ale po spełnieniu mojego karasiowego życzenia, chyba na ten jeden raz przymkniecie oko, nieprawdaż? :)

Pozdrawiam i życzę podobnych dni nad wodą
Mateusz

 


4.8
Oceń
(25 głosów)

 

Kaśki staw- wędkowanie - opinie i komentarze

wiekla42wiekla42
0
Fajna przygoda. Tylko pogratulować. ***** Pozdrawiam. (2013-05-08 08:59)
Lin1992Lin1992
0
Piękne rybki :) Gratuluję :)***** (2013-05-08 09:52)
u?ytkownik116538u?ytkownik116538
0
super, gratulacje :) (2013-05-08 12:46)
karateka994karateka994
0
Ładne karasie. (2013-05-08 14:06)
roman55roman55
0
Dla mnie osobiście złoty karaś to jedna z najładniejszych rybek zaraz po linie do których mam ogromny sentyment. Mateusz gratuluję rybek i pozdrawiam (2013-05-08 15:57)
MichalPZWGdanskMichalPZWGdansk
0
Bardzo fajna, ciekawa relacja z połowów.Nasz polski, złociutki karaś jest rzeczywiście piękną rybką, o wiele ładniejszy niż jego srebrny koleszka. Ja osobiście rzadko mam na haku karasie, złocistego jeszcze nie wyciągnąłem.Powodzenia i oczywiście *****. (2013-05-08 16:16)
u?ytkownik131131u?ytkownik131131
0
Piękne karasie :) (2013-05-08 20:53)
damiangrzeskowiakdamiangrzeskowiak
0
no fajne 5. (2013-05-08 21:00)
kuba7128kuba7128
0
Fajnie,fajnie ***** podobną nazwę ja mialem troche wcześniej. (2013-05-11 20:16)
matip52matip52
0
Wybacz Kuba, nie wiedziałem :p (2013-05-14 18:42)
majapmajap
0
Nie srebro nie złoto to nic chodzi o to by nad wodą być. Serdecznie pozdrawiam. (2013-05-31 07:47)
matip52matip52
0
Szczera, wędkarska prawda ;) (2013-06-05 19:35)
u?ytkownik155302u?ytkownik155302
0
Małe trochę ale na zachętę 5 (2013-07-19 15:59)
rysiek38rysiek38
0
To fakt ,niewiem jak na innych łowiskach ale w mojej okolicy dopaść złotego to naprawdę sukces - wyparł go srebrny który jest poza tym mniej ostrozny i zwykle szybszy. Wiem jak cieszy pierwsza rybka w danym gatunku ! (2013-12-07 20:26)

skomentuj ten artykuł