Zaloguj się do konta

Katastrofa Stawu Starzyckiego w Tomaszowie Mazowieckim

Staw Starzycki istniał właściwie do roku 2005. Dzisiaj życie w tym zbiorniku wymarło i ulega zdziczeniu. Staw Starzycki we wcześniejszych latach tętnił życiem. Był on systematycznie zarybiany wszelakimi rybami w dużych ilościach, zarówno białą rybą jak i drapieżnikami. Rozgrywanych było tam wiele zawodów, szczególnie spławikowych. Łowisko to przyciągało wędkarzy z całego miasta i okolic. Duże okazy nie należały do rzadkości. Łowiono spore karpie, leszcze, płocie, a także metrowe zębacze.

Opiekę nad zbiornikiem sprawowało Koło Starzyckie. Był on zawsze zadbany i wszystko było tam w najlepszym porządku. Stan ten trwałby pewnie nadal gdyby nie katastrofa (bo tak trzeba to nazwać), która miała miejsce 18 marca 2005 r. W dniu poprzedzającym, doszło do wzrostu stanu wód na rzece Czarnej (na której znajduję się staw), a także na rzece Wolbórce (do której uchodzi rzeka Czarna). Uznano jednak, że taki stan wód nie zagraża obwałowaniom wokół stawu i nie poczyniono żadnych działań retencyjnych. Należy tutaj nadmienić, że staw ten był wyposażony w proste urządzenia hydrotechniczne służące do regulacji stanu wody w stawie. W nocy z 17 na 18 marca 2005 r. Doszło do gwałtownego wezbrania wód w rzece Wolbórce, czego skutkiem było powstanie cofki do rzeki Czarnej i gwałtowne jej wezbranie.

W tym momencie zarządca stawu zdecydował się na otworzenie urządzeń zrzutowych. Jednakże jak się okazało z czterech udało otworzyć się tylko jedno. Stan techniczny trzech pozostałych nie pozwalał na ich otworzenie. W wyniku narastającego przepływu wody, jej stan w stawie systematycznie się podnosił. W godzinach porannych woda zaczęła przelewać się przez obwałowania, po południu nastąpiło ich rozerwanie na odcinku ok. 25m. Doszło w ten sposób do skoncentrowanego wypływu wody, który zalał halę produkcyjną jednej z firm oraz podstację energetyczną.

Można stwierdzić, że sytuacja, która miała miejsce, była rajem dla kłusowników. Ryby, które zostały wymyte wraz z wodą leżały na łąkach i brzegach rzeki. W stawie, w którym brakowało wody ryby, które prawie się dusiły, można było łapać w ręce. Widok ten był naprawdę przerażający.

Dzisiaj tą sytuację należy poddać refleksji. Oczywiście nie musiało do niej dojść. Na taki obrót sprawy miało wpływ wiele czynników.W tym okresie okoliczne tereny były pokryte śniegiem, a staw warstwą kilkunastocentymetrowego lodu. Wezbrania poprzedziło gwałtowne ocieplenie, które spowodowało roztopy. Przed samą tragedią wystąpiły obfite opady deszczu, przyczyniając się do wezbrania wody w sposób zarówno bezpośredni jak i pośredni (mechanicznie przyspieszając topnienie pokrywy śnieżnej i lodowej). Do tego wszystkiego doszedł czynnik ludzki wynikający z niewłaściwej eksploatacji urządzeń hydrotechnicznych, przez co stały się bezużyteczne, a kraty do wlotów w poszczególnych śluzach były pokryte roślinnością i zanieczyszczeniami antropogenicznymi, co w znacznym stopniu zmniejszało szybkość przepływu wody.

Podsumowując można stwierdzić, iż nie przywiązywanie wagi do stanu technicznego urządzeń pozornie nieprzydatnych może okazać się tragiczne w skutkach. Można przypuszczać, że gdyby wspominane spusty zostały sprawdzone i zakonserwowane przed zimą, to były by sprawne w takiej sytuacji. Fakt, że woda przez kilka godzin przelewała się przez obwałowanie zanim doszło do jego przerwania pozwala stwierdzić, że obwałowanie było na tyle wytrzymałe, by pomieścić w sobie 100% wypełnienie. Możliwe, że gdyby istniała możliwość otworzenia wszystkich urządzeń i przepływ zostałby wielokrotnie zwiększony, to nie doszłoby do przelania wody przez obwałowania, a co za tym idzie do jego przerwania.

Jednak do katastrofy doszło, a czasu nie da się cofnąć. Jest to z całą pewnością lekcja na przyszłość.
To co obecnie pozostało ze stawu Starzyckiego przyprawia o łzy. Stan ten pogarsza się z roku na rok. Władze miasta Tomaszowa Mazowieckiego nie zamierzają sfinansować odbudowy tego zbiornika. Władze Koła PZW nr 31 Starzyce w Tomaszowie Mazowieckim starają się uzyskać pieniądze ze wszelkich dostępnych źródeł, aby przywrócić mu dawną świetność.
Tutaj chciałbym wszystkich, którzy mają taką możliwość, prosić o kontakt z władzami w/w koła celem wsparcia tej inicjatywy. Sam do tego koła nie należę jednakże darzę opisane miejsce sporym sentymentem.

Materiał zgłoszony na konkurs wedkuje.pl

Opinie (7)

użytkownik

faktycznie tragedia [2009-06-14 13:28]

stanley584

Dla wędkarzy tragedia. Niestety mamy erę kapitalizmu. A tu liczy się tylko biznes. Nikt nie patrzy na sąsiada, lecz tylko na swoją korzyść. U nas podobnie. W rzekę Kaczawę pragnie wstąpić troć, lecz zastawy prywatnych elektrowni wodnych, uniemożliwiają im "przeskok" w górę rzeki. Formalnie nie można tego "załatwić" i tak, ta dwuśrodowiskowa, atrakcyjna ryba, nie gości w naszej rzece. Takie czasy. [2009-06-14 20:46]

Zbig28

To bardzo smutne co opisałeś. Zabrakło mi jednak w opisie informacji, czy zostały w tej sprawie podjęte jakieś kroki ? Czy władze okręgowe PZW coś zadziałały ? A może autor tekstu powiadomił jakieś czynniki samorządowe bądź organa ścigania ? Jeżeli zarządca tej wody raz zawalił konserwację odpowiednich urządzeń, to pewnie nie ukarany zrobi to po raz wtóry. Musimy dbać o wody z których korzystamy piętnując niefrasobliwość i zaniechania. [2009-06-14 22:52]

jablona stw

Tak tragedia to raczej mało powiedziane ;/ szkoda, że ten staw obumiera :/ nasuwa sie tu jeszcze pytanie czy zostały podjęte kroki do tego by ten staw uratować ? /? Pozdrawiam połamania kija ;-) [2009-06-16 08:21]

Herman

W odpowiedzi na powyższe pytanie mogę powiedzieć, że z tego co mi wiadomo, to prezydent miasta nie ma najmniejszego zamiaru, aby z budżetu miasta sfinansować rewitalizację tego miejsca. Cała dzielnica jest ogólnie mówiąc "zapomniana". Kroki jakie zostały podjęte, to liczne petycje, podania, zbieranie podpisów wśród mieszkańców miasta, dla poparcia tej inicjatywy. Teraz pojawiła się nadzieja, na pozyskania pieniędzy z UE z funduszu na rzecz rewitalizacji miejsc rekreacyjnych. [2009-06-16 11:44]

użytkownik

U nas było podobnie warto przypominać +5 [2009-06-16 22:38]

poinek

Podobno obumarł ale z tego co pamiętam w tamtym roku złowiłem tam szczupaczka takiego30cm [2012-03-31 10:44]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej