Katastrofa w stoczni rzecznej w Płocku - Radziwiu
Jerzy Suchodolski (jurek)
2010-01-14
Woda w Wiśle i wszystkich innych akwenach była skuta lodem i w normalnym poziomie. Jakież było nasze zdumienie, gdy nie zauważyliśmy tej główki betonowej (patrz zdjęcie ), wszędzie była woda, która zalała lód o prawie 2 m. Rano już ta woda zamarzła i to samo było w stoczni rzecznej, lód czasami sięgał 50 cm w otworach. Wisła potem za kilka dni przeszło kilka lodołamaczy, tworząc korytarz płynącej wody. Ale z dnia na dzień temperatura spadała. Wszędzie w całym kraju po świętach były duże i nieprzerywalne opady deszczu, potem śniegu, wobec czego poziom wody w Wiśle zaczął przybierać.
W Płocku na rzece zrobił się zator około 9 km od akwenu Sobótka, aż do Nowego Duninowa. Po prostu średnia głębokość Wisły w tym regionie wynosi ok. 3 metrów i woda, która dostała się z Wyszogrodu, Kępy Płockiej wpływała pod lód, tworząc duże kry lodu, które stawały w poprzek i zamarzając w płytszych miejscach do samego dna, nie przepuszczając wody i zalewając wiele dróżek. Wystąpiła z koryta, a przypomnę, że lodołamacze nie mogą pracować, gdy temperatura jest niższa, niż –5 stopni C. I wtedy zaczęły się kłopoty.
Robiąc zdjęcia i obserwując wody zauważyłem koło Zatoki Orlenu trzech panów, z którymi rozmawiałem, bo byli to przedstawiciele ******* , ale dowiedziałem się od nich, że w tym dniu tj . 31 grudnia kilka lodołamaczy ugrzęzło w lodzie na wysokości Murzynowa 9-12 km i nie mogą się przedostać do Płocka i powyżej. Dowiedziałem też się nieoficjalnie, że sztab antykryzysowy, który został powołany nie interesuje się czy woda zaleje tereny narażone, tylko interesuje ich tamą we Włocławku, która i tak jest już w stanie agonalnym . Porobiłem w Sylwestra dużo zdjęć na dwóch stronach rzeki o godzinie 16. 20.
W dniu wczorajszym byliśmy w Stoczni rzecznej w Radziwiu ( wcześniej interweniowaliśmy w mediach i dało to skutek pozytywny w tym znaczeniu, że sprawą zajęła się Gazeta Wyborcza, opisując swoje spostrzeżenia oraz urzędników). Dowiedzieliśmy się od WIOŚ, że minimalna ilość tlenu w litrze wody musi wynosić – stężenie 4 mg, a w wyniku badań było 1 mg i mniej w 1 litrze wody, ten stan już się poprawia, gdyż poziom tlenu powoli wzrasta. Ale co z tonami ryb uwięzionymi w lodzie i martwymi na dnie ponad 5-metrowego zbiornika? Czy to zwykła przyducha, gdzie w Stoczni Rzecznej nadal wykonuje się olbrzymie barki i inne jednostki wielkie, pływające dla krajów położonych nad morzami. Więc te jednostki są malowane wewnątrz i na zewnątrz bardzo wysoko toksycznymi farbami, których opary w czasie malowania na pewno dostały się do wód Stoczni Rzecznej, wiążąc się z tlenem z wod. Czy urzędnicy i naukowcy nam to wyjaśnią ?
Ja szczerze wątpię !
Dlaczego śluza została otworzona dopiero w piątek, czyli prawie tydzień temu, jak wiadomo śluza chroni mieszkańców Radziwia przed pod topieniami i była ta śluza otwierana i zamykana. Moim zdaniem poziom tlenu w wodzie poprawił się wczoraj po otwarciu 3 krotnym śluzy, chociaż jak byliśmy to była zamknięta i wszystko zamarznięte oraz sporym wzrostem ciśnienia atmosferycznego oraz sporym wiatrem.
Urzędnicy tłumaczą, że jak zrobi się ciepło to właściciel wody (ciekawe który ?) zbierze z dna tony ryb i firma utylizacyjna się tym zajmie, ale myślę, że to za późno. Skoro za dnia przyjeżdża Policja, Straż Miejska oraz PSR, a pseudo wędkarze i kłusownicy wybrali już parę ton szlachetnych ryb, wyrzucając na brzeg leszcze nawet ponad 30 cm, przybywają z workami, szarpiąc w wielkich otworach w lodzie ryby lub je podbierając w podbieraki, gdy ryby podpłyną ledwie żywe zaczerpnąć tlenu. Jest to tak zwane dzióbkowanie ryb. I teraz wychodzi, jaki to człowiek jest mięsiarz, jeżeli ktoś zapakował kilka worów ryb, to chyba na handel.
Dziwne! Lód jest w stoczni,, a na zrobionym zdjęciu stoi zacumowany lodołamacz, przecież kilka dni temu było –2 , lub –3 stopnie, więc mógł pracować, ale to już chyba rezerwacja na wypadek Tamy we Włocławku ? Taka już w naszym kraju polityka, nigdy nie dowiesz się prawdy.
OBEJRZYJCIE ZDJĘCIA SPRZED WODY I PO ORAZ SKOMENTUJCIE TO SAMI.
Pozwoliłem sobie umieścić 1 zdjęcie z internetu (zdjęcie nr 2).
Pozdrawiam Społeczny Strażnik
Jurek Suchodolski