Zaloguj się do konta

Kiedy miętus mówi dobranoc

Miętus ( okres ochronny: - od 01.grudnia do końca lutego )
( wymiar ochronny: - w rzece Odrze od ujścia rzeki Warty, do granicy z wodami morskimi do 30 cm. – w pozostałych wodach do 25 cm. )
Data 30 listopada , to dzień , w którym każdy normalny wędkarz pakuje swój miętusowy zestaw i chowa głęboko. – Bo wie, że przez najbliższe 10 miesięcy nie będzie potrzebny. Często żegna ten swój miętusowy sprzęt z pewnym niedosytem, zachowując jednak nadzieję, że w następnym roku – powiedzie się lepiej ! Czy rzeczywiście widnieje taka szansa ? - Mam co do tego pewne wątpliwości i dlatego postanowiłem o tym napisać. Przyznam, że zdopingował mnie do tego kroku, w ogromnym stopniu obrazek pt. ,, Ryby z Mazur” - jaki zobaczyłem w ofercie jednego z warszawskich sklepów internetowych, - który załączam do niniejszego wpisu !
Zastanawiam się. – Jakim cudem ryba ta trafiła na rynek w ilościach handlowych, skoro jej aktywność żerowania ( jedyny sensowny okres połowów ) przypada w zasadzie w jej okresie ochronnym ? Abstrachując od tego, że jej aktywność wzrasta z nastaniem pierwszych chłodów i złej pogody, co daje szanse na legalny jej połów, - jedynie na krótko przed samym okresem ochronnym. I tu nie jest niczym dziwnym, że tak niewielu wędkarzy poławia ten gatunek. A wielu zna tę rybę jedynie z obrazka ! – Bez rozeznania o miejscach bytowania miętusa, - szanse na sukces są niewielkie. ( Nie jest tajemnicą, kto ma najlepsze rozeznanie w terenie ) Biorąc jeszcze pod uwagę chimeryczność tej ryby pod zwględem pogody ( im gorsza – tym lepsza ) oraz połów w nocnych ciemnościach przy zamarzających przelotkach - wielu amatorom ograniczy przyjemność spotkania na żywo z miętusem. ….Natomiast istnieje też druga strona medalu ! - Miętus jest niezwykle łatwą rybą. – Można by powiedzieć, że to ryba dla leniwych ! – Zacina się sam ! Zameldowanie się na haczyku oznajmia nam dzwonkiem i grzecznie czeka aż wędkarz łaskawie wyholuje go na brzeg. Takie zachowanie tej ryby, zwłaszcza w okresie intensywnego żerowania, - to prawdziwe ,,Eldorado” dla amatorów mięsa i kłusowników. A dla nich nie istnieje pojęcie etyki ! - Maja za nic prawo ! A tym bardziej, ( ich zdaniem ) jakieś tam durne okresy ochronne.
Noc z 30 listopada na 01. grudnia jest zamknięciem sezonu. I wydawało by się, że nad brzegami naszych rzek w te grudniowe noce, zalegnie cisza i spokój, na który te nasze piękne ryby liczą. Ale dokładnie na to samo liczy jeszcze ktoś drugi. Znikną nocne ogniska. A w zamian za to, z ciemności nocy wyłonią się, uzbrojone po zęby, grudniowe upiory, zwołując się potajemnie do diabelskiej uczty.
Noc pierwszego grudnia to noc , kiedy mietus mówi wszystkim – Dobranoc ! Tymczasem drudzy, ostrzą haki i zacierają ręce !

P. S - Zdając sobie sprawę, iż niniejszy wpis, zaledwie dotyka problemu miętusa i nie wyczerpuje tematu. - Wkróce przygotuję kolejny artykuł, ( będący kontynuacją dzisiejszego krótkiego wpisu ), w którym chciałbym również uwzględnić komentaże i opinie portalowiczów. Zapraszam także do swojej prywatnej poczty, wszystkich którzy chcieli by bardziej kameralnie, niż na oficjalnym forum, podzielić swoimi miętusowymi doświadczeniami,! - Za co z góry serdecznie dziekuję !

Opinie (9)

wiechu1603

Cześć Maciej.

Myślę że problem z kłusownikami i "wędkarzami" nie stosującymi się do okresów ochronnych dotyka większość naszych ryb. Ale im więcej o tym piszemy i to nagłaśniamy tym bardziej stajemy się na to uczuleni i na każde takie "zjawisko" bedziemy reagować.

Pozdrawiam. Wiechu.

PS. 5

[2011-11-30 23:51]

rysiosz

Dobry i treściwy wpis.***** [2011-12-01 15:08]

spinfish

Na miętusy nigdy nie ustawiałem się , bo tylko spinning w sklepach też tej ryby nie widziałem Dobry artykuł ***** a teraz na serio do tego słoika przydałby się kielich z chłodzonej....... Pozdrawiam [2011-12-01 19:05]

użytkownik

Ładnie skrojony wpis Panie Kolego. Niestety zawsze tam, gdzie kończą się dla wędkarzy prawne granice legalnego połowu, pojawiają się kłusownicy i uskuteczniają swój business. Rzeka Odra to rzeka źle ochraniana. Służby pojawiają się raz w roku a czasem wcale się nie pojawiają. To znaczy pojawiają się tylko tam, gdzie można bez problem,u dojechać furtą. A kłusol zna miejsca, gdzie może dotrzeć jedynie uparty i zdesperowany wędkarz. Oczywiście moja ocena Za wpis nie może być inna niż 5 możliwych. Pozdrawiam. [2012-04-18 12:06]

feroza

Znakomity felieton, z drugą "mocną treścią". Doskonały styl i swada. Perfekcyjna znajomość tematu "fabuły" elegancko wzbogaciła snute refleksje. Gratulacje, niski ukłon za "całość"; oczywiście 5* [2012-05-18 16:46]

użytkownik

5 [2013-05-10 15:19]

Tomekoo

Nie tylko miętus jest narażony na coś takiego również sandacz i szczupak ;-) I one po nowym roku są nagminnie nękane ma martwe rybki czy też spining . A wiadomo że większość wędkarzy daje spokój jak nie ma co łowić 01.01... wtedy ona nadal aktywne obierające w ikrę dostają przez łeb ... Pozdrawiam ;-) [2014-03-31 11:51]

Tomekoo

no i piąteczkę zostawiam ;-) [2014-03-31 11:52]

marciin 2424

Problem, który poruszyłeś jest co jakiś czas przedstawiany jako wpis na blogach, i chodzi tu nie tylko o jeden gatunek ryby. Czytamy , piszemy i zamartwiamy się co będzie za jakiś czas z naszymi rybami , których jest co raz mniej. Pozostaje Nam dalej pisać ,czytać i może kiedyś będzie to owocne. Świetnie to przedstawiłeś jeżeli chodzi o miętusy. Pozdrawiam i *****:) [2014-03-31 12:08]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej