Kiedy miętus mówi dobranoc
Maciej Marchwiak (camelot)
2011-11-30
( wymiar ochronny: - w rzece Odrze od ujścia rzeki Warty, do granicy z wodami morskimi do 30 cm. – w pozostałych wodach do 25 cm. )
Data 30 listopada , to dzień , w którym każdy normalny wędkarz pakuje swój miętusowy zestaw i chowa głęboko. – Bo wie, że przez najbliższe 10 miesięcy nie będzie potrzebny. Często żegna ten swój miętusowy sprzęt z pewnym niedosytem, zachowując jednak nadzieję, że w następnym roku – powiedzie się lepiej ! Czy rzeczywiście widnieje taka szansa ? - Mam co do tego pewne wątpliwości i dlatego postanowiłem o tym napisać. Przyznam, że zdopingował mnie do tego kroku, w ogromnym stopniu obrazek pt. ,, Ryby z Mazur” - jaki zobaczyłem w ofercie jednego z warszawskich sklepów internetowych, - który załączam do niniejszego wpisu !
Zastanawiam się. – Jakim cudem ryba ta trafiła na rynek w ilościach handlowych, skoro jej aktywność żerowania ( jedyny sensowny okres połowów ) przypada w zasadzie w jej okresie ochronnym ? Abstrachując od tego, że jej aktywność wzrasta z nastaniem pierwszych chłodów i złej pogody, co daje szanse na legalny jej połów, - jedynie na krótko przed samym okresem ochronnym. I tu nie jest niczym dziwnym, że tak niewielu wędkarzy poławia ten gatunek. A wielu zna tę rybę jedynie z obrazka ! – Bez rozeznania o miejscach bytowania miętusa, - szanse na sukces są niewielkie. ( Nie jest tajemnicą, kto ma najlepsze rozeznanie w terenie ) Biorąc jeszcze pod uwagę chimeryczność tej ryby pod zwględem pogody ( im gorsza – tym lepsza ) oraz połów w nocnych ciemnościach przy zamarzających przelotkach - wielu amatorom ograniczy przyjemność spotkania na żywo z miętusem. ….Natomiast istnieje też druga strona medalu ! - Miętus jest niezwykle łatwą rybą. – Można by powiedzieć, że to ryba dla leniwych ! – Zacina się sam ! Zameldowanie się na haczyku oznajmia nam dzwonkiem i grzecznie czeka aż wędkarz łaskawie wyholuje go na brzeg. Takie zachowanie tej ryby, zwłaszcza w okresie intensywnego żerowania, - to prawdziwe ,,Eldorado” dla amatorów mięsa i kłusowników. A dla nich nie istnieje pojęcie etyki ! - Maja za nic prawo ! A tym bardziej, ( ich zdaniem ) jakieś tam durne okresy ochronne.
Noc z 30 listopada na 01. grudnia jest zamknięciem sezonu. I wydawało by się, że nad brzegami naszych rzek w te grudniowe noce, zalegnie cisza i spokój, na który te nasze piękne ryby liczą. Ale dokładnie na to samo liczy jeszcze ktoś drugi. Znikną nocne ogniska. A w zamian za to, z ciemności nocy wyłonią się, uzbrojone po zęby, grudniowe upiory, zwołując się potajemnie do diabelskiej uczty.
Noc pierwszego grudnia to noc , kiedy mietus mówi wszystkim – Dobranoc ! Tymczasem drudzy, ostrzą haki i zacierają ręce !
P. S - Zdając sobie sprawę, iż niniejszy wpis, zaledwie dotyka problemu miętusa i nie wyczerpuje tematu. - Wkróce przygotuję kolejny artykuł, ( będący kontynuacją dzisiejszego krótkiego wpisu ), w którym chciałbym również uwzględnić komentaże i opinie portalowiczów. Zapraszam także do swojej prywatnej poczty, wszystkich którzy chcieli by bardziej kameralnie, niż na oficjalnym forum, podzielić swoimi miętusowymi doświadczeniami,! - Za co z góry serdecznie dziekuję !