Zaloguj się do konta

Kilka kawałów związanych z naszym hobby

Nad jeziorem
- Małżeństwo na weekend wybrało się nad jezioro. Mąż - fanatyk wędkarstwa - oprócz przyczepy campingowej zabrał łódź z całym wędkarskim wyposażeniem. Z samego rana mąż zwodował łódkę załadował do niej sprzęt i chciał wypłynąć na połów. Dowiedział się jednak od miejscowego przechodnia że na jeziorze PZW wprowadziło całkowity zakaz połowu ryb. Zdenerwowany postanowił wyjaśnić całą sytuacje jadąc do pobliskiego miasteczka. Poinformował o wyjeździe żonę i poprosił żeby miała oko na łódź i sprzęt. Żona zapalona czytelniczka - postanowiła wykorzystać zaistniałą sytuację i w spokoju poczytać książkę w łódce na wodzie. Po wypłynięciu na jezioro i wciągnięciu się w lekturę nie zauważyła, że do jej łodzi podpłynęła łódź strażników. Strażnik się przedstawił i zakomunikował:
- Czy wie pani, że na jeziorze obowiązuje całkowity zakaz połowu ryb? Żona odpiera zarzuty:
- Czy pan nie widzi, że ja nie łowię tylko czytam książkę?
- Będzie pani odpowiadała za kłusownictwo, ponieważ posiada pani przy sobie sprzęt wędkarski,
- kontynuuje strażnik
- Dobry żart!?, jeśli ja mam odpowiadać za kłusownictwo to pan będzie odpowiadał za gwałt
- odparła kobieta Strażnik poczerwieniał i wykrzyczał:
- Co pani wygaduje! Niby na jakiej podstawie?
- Na tej samej co ja. Przecież posiada pan sprzęt przy sobie....
- spokojnie odparła kobieta.



Wędkarz amator złapał złotą rybkę.
Rybka: Te synek wypuść mnie to spełnię twoje 1 życzenie.
Wędkarz: Tylko 1? Idź się utop.
Rybka: ale ja jestem mała rybka na razie...
Wędkarz: Ok no to chcę by w Iraku był już pokój.
Rybka: Ej, ale ja jestem małą rybką ,mówiłam już...
Wędkarz: No to uczyń by moja żona była ładna (podaje rybce zdjęcie żony)
Rybka: No to masz tu mapę i pokaż mi gdzie jest ten Irak.


Szczyt cierpliwości
- być żoną wędkarza.

Szczyt przezorności
- nią nie zostać.

Szczyt niemożliwości
- skłonić męża do porzucenia wędkarstwa.


Idzie wędkarz przez las z dwoma wiadrami pełnymi ryb, gdy nagle spotyka strażnika.
- Udany połów. Mam nadzieję, że ma pan kartę wędkarską?
- Nie mam, ale to są moje rybki z akwarium.
- Rybki z akwarium?
- Wpuszczam rybki do wiaderka, idę nad jezioro, wypuszczam je, żeby sobie popływały i kiedy klasnę dwa razy, wracają do wiaderek. Strażnik nie uwierzył, więc obaj idą nad jezioro. Wędkarz wypuszcza wszystkie ryby do wody i czeka. Mija piętnaście minut i nic. Zniecierpliwiony strażnik pyta:
- No i co? Niech pan je woła!
- Kogo?
- Rybki!
- Jakie rybki?


źródło: Jarosław Mintus, zpw.pl

Opinie (6)

użytkownik

zajebiste gdzie ci się mieści tyle kawałów [2011-01-30 14:47]

Mariuszmaja

Yaro jesteś wielki:))) *****! [2011-01-30 17:08]

witiakwicol1

Uśmialiśmy się z żoną.Pozdrawiam. [2011-01-30 17:11]

broz4

Bardzo dobre kawały a ja już myslałem że więcej sie nie da wymyślić jednak polak potrafi. Oby wiecej takich kawałów. Pozdrawiam broz4 [2011-01-31 07:52]

ADAMMAC58

Jarek dobre..] [2011-01-31 22:34]

marian48

Świetne !!!! [2011-02-01 20:48]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej