Zaloguj się do konta

Kłusole na jez. Łąki - Tabuła

Wczoraj policjanci ze Zbiczna w czasie wolnym od pracy, wspólnie ze strażnikiem Państwowej Straży Rybackiej i strażnikiem Ochrony Mienia PZW zatrzymali na Jeziorze Łąki - Tabuła dwóch kłusowników. Mężczyźni za pomocą sieci rybackich dokonywali nielegalnego połowu ryb. Kłusownikom grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2lat.

Wczoraj (18.10.) policjanci ze Zbiczna otrzymali anonimową informację, iż na Jeziorze Łąki - Tabuła grasują kłusownicy. Funkcjonariusze będący już po służbie wspólnie ze strażnikami Państwowej Straży Rybackiej i Ochrony Mienia PZW pojechali na miejsce sprawdzić wiarygodność tej informacji. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Patrolujący teren wokół jeziora mundurowi około godziny 8.45 zauważyli wypływających łódką z zarośli dwóch mężczyzn.

Po krótkiej obserwacji okazało się że mężczyźni ci mieli na jeziorze zastawione sieci rybackie, które wyciągnęli z wody i spłynęli z nimi do brzegu. Tam już czekali na nich funkcjonariusze. Kłusownikom (22 i 38 l.) udało się złowić kilka sztuk karasia, szczupaka płoci i leszczy, które zostały przekazane do gospodarstwa rybnego. Policjanci zabezpieczyli również łódkę, sieci i samochód, którymi posługiwali się sprawcy. Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.

Dzisiaj zostanie im przedstawiony mu zarzut z art.27a ust.1 pkt 2,3 Ustawy o rybactwie śródlądowym, za co grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 2 lat.

źródło: KPP Brodnica

Opinie (13)

użytkownik

Witam Panie Stefku! Jak zwykle na jesieni kłusownictwo się nasila, nie dalej jak tydzień temu na jednym z jezior małżeństwo w dzień rozstawiało siatki, zupełnie nie zwracając uwagi na wędkującego niedaleko strażnika (znanego chyba wszystkim członkom koła). Oczywiście skończyło się zatrzymaniem. Pamiętam jak ludzie w naszych okolicach kłusowali z biedy, można było to jakoś zrozumieć, ale teraz nierzadko kłusownik zajeżdża nad wodę takim samochodem i z takim sprzętem, że jedyna myśl przychodząca na jego widok, to: "biznesmen"...A'propos artykułu - jak widać warto czasem zadzwonić - jednego kłusownika mniej na naszych pięknych jeziorach. Pozdrawiam. [2009-10-20 22:50]

Kiris

I cieszy i smuci taki artykuł. Z jednej strony kłusola mniej ( max. na 2 lata- co później???) a z drugiej, że wciąż jest wielu "amatorów" tego typu działań. Zawsze warto zadzwonić po przedstawicieli prawa, chociaż często przyjeżdżają za późnno. Pozdrawiam [2009-10-21 08:09]

jurek

Wielkie dzięki , że ujawniasz takie nikczemne procedery Stefanie ( jesteś w końcu bardzo doświadczonym i znającym wszystkie przepisy PZW I Ustawy z 1985r z kwietnia )............... gratulacje również dla wędkarzy -którzy nie boją się informować odpowiednich służb .........brawa również dla policjantów ---jak znam prawo to ci kłusownicy stracą łódkę samochód (jako narzędzie służące do przestępstwa oraz wszystkie rzeczy potrzebne im do tej kradzieży Naszych Wód )............... jeszcze raz gratuluję Ci Stefanie i brawo ...bo wszyscy wiemy , jak trudno w dobie telefonów komórkowych złapać tych kłusowników na gorącym uczynku ...........OBY DOSTALI TE 2 LATA PAKI ORAZ WIELKIE ODSZKODOWANIE NA RZECZ WÓD Z TWOJEGO KOŁA............SERCE ME SIĘ RADUJE NA TAK CUDOWNE WIADOMOŚCI ....JUREK . [2009-10-21 08:44]

użytkownik

A mnie takie artykuły powoli zaczynają denerwować . Czym sie tu chwalić od tego są> udało się złowić kilka sztuk karasia, szczupaka płoci i leszczy, które zostały przekazane do gospodarstwa rybnego dlaczego nie wypuszczone ?????? Niedługo zaczną pisać ze w szpitalu XXXX udało się uratować pacjenta a 4 udało się wyleczyć ,bez zbytów w takiej ilości jakiej odbywa się kłusownictwo złapanie kłusola to jak łapanie mrówek w mrowisku> Niech się służby biorą do pracy a nie pokazują raz na rok jakiś sukces .Znam wody gdzie kłusownictwo jest czymś normalnym a PSR tam nie zobaczysz ,znam rzeki czyszczone regularnie a o kłusownictwie świadczą nie złapani kłusole ale artykuły że pijany kłusol trzepał prądem i ubił kolegę .To co oni robią po trzeźwemu [2009-10-21 11:01]

FanAtyk

Niestety zgadzam się z przedmówcą (Hektores). To wszystko tylko krople w morzu, mające chyba przynosić nam - wędkarzom - chwilową ulge podczas czytania i wiarę że kłusownicy są regularnie i skutecznie tępieni. A wszyscy wiemy że tak raczej nie jest. Złapią jednego ale w tym samym czasie kłusuje gdzie indziej pięćdziesięciu, którzy nigdy nie będą złapani. Fajnie że cokolwiek się dzieje ale uwierzę w skuteczność takich działań jak zobaczę to nad wodą nie w necie. Pozdrawiam [2009-10-21 19:06]

hubi

Plaga z którą trzeba stanowczo walczyć,chwała tym służbą ze tak szybko przyjeli zgłoszenie i złapali tych łobuzów brawo. [2009-10-21 20:03]

łysy wąż

No właśnie, mnie też zastanawia dlaczego ryby zostały przekazane do gospodarstwa rybnego? ja bym wypuścił do wody... Chyba że trzeba tak zrobić, aby były " dowody " kłusowania.... Ale jeżeli tak, to prawo jest chore.Cieszy natomiast fakt, że kolejni złodzieje ( bo kłusownik to również złodziej ) zostali zatrzymani. Z całego serducha życzę im, aby stracili i łódkę i samochód, chociaż znając nasz wymiar sprawiedliwości obawiam się, ze będzie inaczej... [2009-10-21 20:15]

mapet77

Łysy Wężu!!! Na wyspach na pewno by stracili wszystko, co mieli by przy sobie-samochód też!!! Ja dostałem ostrzeżenie ostatnio będąc na rybach w miejscu, gdzie występuje odcinek wody łososiowej nastawiałem się na esoxa, bo dostałem namiary że tu siedzą duże sztuki. Przyjechała ekipa strażników i po krótkiej dyskusji zaczęli mnie pouczac jakie prawa panują na okolicznej wodzie. Jednak po sprawdzeniu mojego sprzętu i przeszukaniu samochodu odjechali. Pierwsze na co zwrócili uwagę to sprzęt do odhaczania i lądowania ryb a także szczypce i obowiązkowo obcinacz do stalowych przyponów!!! Tak powinno byc i u nas w kraju. Ale pocieszający jest fakt, że kiedyś w Irlandii też tak było jak teraz jest w Polsce i wszystko co sie nawinęło trafiało do gara (10-15 lat temu) [2009-10-21 21:25]

andreaso

Witam .Niema co się oszukiwać . Kłusowników jest pełno bezkarnych.Znajomości mają nawet w PZW.To oczym tu mowa jeżeli na zgłoszenie nie przyjeżdżają to można kumać dlaczego.Oczywiście znają się mają z tego korzyść, a niejednokrotnie sami kłusują więc jak to się mawia gadka do Władka pozdrawiam [2009-10-23 14:40]

użytkownik

Telefon, szybka interwęcja i sukces, jakie to proste i tylko szkoda że nie jest tak zawsze. Często zdaża się tak że po zgłoszeniu, zgłaszający musi odpowiedzieć na mnustwo pytań, które dotyczą jego, a nie kłusowników i trwa to tyle że kłusole już zdążą zapomnieć jak smakowały nalewki, za sprzedane ryby. Niemniej gratuluje udanej akcji, zawsze to dwie m..y odszczelone... Pozdrówka! [2009-10-23 21:19]

użytkownik

Jednego śmiecia mniej nad wodą .Oby tylko wkrótce nie powrócił do swojego procederu - co przy braku interwencji i dbałości o wody - jest niestety wysoce prawdopodobne Zawsze to jakiś sukces . Daję 5. [2009-10-26 15:52]

wasiel

W niedziele bedac nad jeziorem Szczuka znaleźlismy z sasiadem sieci długie na 200m. Jest on straznikiem wiec zabralismy je i zadzwonilismy do komendanta strazy rybackiej. I jak tu sie dziwic ze ryb u nas w jeziorach nie ma! Tępic kłusoli! [2009-10-28 21:19]

stiven 48

Na jez. Wielkie Leżno - także.!!! [2009-10-29 11:57]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej