Kłusownictwo – kolejne sieci w Zalewie Wiślanym w Soczewce!
Jerzy Suchodolski (jurek)
2008-11-28
Po penetracji całego akwenu natrafiliśmy jeszcze na 3 długie sieci, które były tak umiejscowione, że w żaden sposób ryby nie mogły wpływać z Wisły na Zalew i miejscówki wędkarzy. Poczuliśmy ogromne wzburzenie i narasta w nas nienawiść do upartych kłusowników. Podczas wyciągania kolejnych sieci omal nie wpadliśmy do wody. W sieciach była dosłownie ściana ryb ( głównie karasie srebrzyste-japońce, płocie, wzdręgi, trochę okoni, kilka szczupaków i kilkanaście pięknie ubarwionych karpi ). Jeszcze nigdy nie widzieliśmy żeby w sieci było taka ogromna ilość karasia-- cała sieć była upchana uwięzionymi rybami. Przez ponad 3 godziny uwalnialiśmy ryby, tnąc siatki nożami do tapetowania --aby zdążyć wszystkie ocalić. I tu uwaga! We wszystkich 4 sieciach było ponad 200 kg ryb, głównie karasi od 0.20--0.70 kg!
Mimo naszego sukcesu byliśmy nieźle wkurzeni na tych bandziorów, bo już nie wiemy jak ich nazywać. Wszystkich sieci było łącznie po przeliczeniu 280 mb.!!! Jeżeli będą czytać tę informację ci kłusownicy lub inni - to niech wiedzą, że następnym razem poczekamy aż będą ściągać sieci i wtedy owiniemy ich w te mordercze dla ryb przyrządy i ledwo dyszących odstawili na policję. Nasze oburzenie nie zna już granic, po prostu przegięli i to ostro. Jedno, co nas ucieszyło to pojawienie się znów wędkarzy za 2 dni w Zalewie Wiślanym w Soczewce, co jest dobrym symptomem pojawienia się ryb. Nie darujemy wam kłusole, czujcie zawsze nasz oddech za swoimi plecami, a jak chcecie kłusować to won z naszego kraju... może na Daleki Wschód?