Zaloguj się do konta

Kłusownicy jak na swoim

Miałem nadzieję że mój pierwszy wpis na blogu będzie dotyczył fajnej wyprawy na rybki ale realia sprawiły że jednak nie.

Dziś z samego rana wybrałem się nad toruńską Wisłę na wysokości oczyszczalni z wizją zapolowania na drapieżnika. Specjalnie poświęcony dzień urlopu. Budzik 7:00 rano, herbatka w termos i coś na śniadanko. Graty do samochodu i w drogę. Przed 8 melduje się nad brzegiem Wisły. Moja ulubiona główka oczywiście zajęta więc ustawiam się na następnej. Po 2 godzinach czesania wody żadnych rezultatów.

Nawet najmniejszego śladu żerowania drapieżnika, po prostu studnia. Szybka decyzja przeniesienia się na pobliskie dołki, tak zwany 'KABEL'. Dużo tam wody brakuje, oj dużo. Po kilku rzutach na blaszkę ląduje przy brzegu okonek i z powrotem do wody. Na początek może być i okonek. Poluje dalej. Mija godzina i cisza. Przerwa na śniadanie. Po 10 minutach wracam do walki. Ruszam na drugi brzeg.
Kilka rzutów i niewielki szczupaczek jest już w moich rękach.
-Wróć jak urośniesz.(pomyślałem)
Kolejny rzut i zaczep!
Próbuje wydostać blaszkę a w tym czasie z brzegu parę metrów dalej kij sunie do wody.
-Co jest do diabła!
Podnoszę wędkę do góry i moim oczom ukazała się linka do której przywiązany był owy kij.
Ciekawe gdzie drugi koniec tej psotnej linki?
Podciągam kij do brzegu i ciągnę. Ani drgnie. Nawet centymetra. Siłuje się dalej i nic.
To musi być siatka zastawiona przez kłusoli. Po chwili na przeciwnym brzegu pojawia się wędkarz i potwierdza moje podejrzenia.
-Tam jest siata postawiona od jakiegoś czasu tylko że zahaczona o porządny zaczep i nie idzie je wydostać.
Wykrzyczał w moim kierunku widząc moje zmagania.
Sam nie dam rady choćby nie wiem co.
Chociaż blaszkę odzyskać. Po pół godziny udało się.
Kolejny rzut i znowu zaczep. Tym razem o siatkę. Zerwana!
I tak kolejno 5 blaszek powieszonych pod wodą. CHOLERA!!!
Idę z trąd. Podszedłem do wędkarza który potwierdził moje obawy kłusowania.
-Odzyskał Pan blaszkę?
Zapytał-
-Nie, zostawiłem tam jeszcze kilka.
Odpowiedziałem.
-Trzeba by było poinformować PZW o tej siatce.
Dodałem.
-PZW tu nic nie zrobi bo to nie ich wody. Dołki nadwiślane należą do PZW tylko wtedy gdy Wisła wyleje i miesiąc po wylaniu.
Poinformował mnie wędkarz.
Zdziwiłem się. Przecież to jakiś absurd.
Dołączył do Nas pracownik oczyszczalni który widział moje poczynania z siatką.
-Parę dni temu z kolegami próbowaliśmy we trzech wydostać siatkę ale nic z tego.
Dodał swoje zdanie do rozmowy.
-Może jakby przedłużył linkę i samochodem spróbował.
Zasugerowałem.
-To linka pęknie.
Odpowiedział pracownik oczyszczalni i poszedł z powrotem do pracy.
-Tutaj co chwila siatki stawiają albo prądem tłuką rybę. Sam dwie siatki zaciągnąłem bo brzegu, jedną spaliłem a drugą pociąłem na kawałki i zostawiłem na brzegu i po 2 dniach zniknęła. Zapewne przyszedł właściciel i sobie naprawił a teraz dalej mu służy.
Podsumował wędkarz i oddalił się.
Zrezygnowany zapakowałem się do samochodu i wróciłem do domu.
Nasuwają się pytania w mojej głowie:
Ile przynęt ma tam jeszcze zostać straconych?
Co najważniejsza! Ile ryb tam zginie które się zaplączą?
PZW może to teraz nie obchodzi bo to 'podobno' nie są wody pod Nich podlegające.
Ale co będzie jeżeli na wiosnę Wisła wyleje, ryby którymi PZW zarybia rzekę tam zostaną i wtedy dołki będą podlegały pod PZW a siatka nadal tam będzie to niestety ryby będą zdychały zaplątane w siatkę. A to przecież ryby na które opłacamy składki (nie małe do tego).
Mam nadzieję ze ktoś się tą sprawą zainteresuje.

Opinie (13)

Lin1992

Kłusownictwo to plaga naszych wód. [2012-10-22 13:08]

kamil11269

jak by je ograniczył na pewno więcej ryb było by w naszych wodach [2012-10-22 14:28]

PiernikTorunski

Gonić klusoli i łapy odcinać za klusowanie, a Pzw do roboty [2012-10-22 20:51]

MateuszR86

Z kłusolami nic nie zrobimy samym niszczeniem ich siatek i narzekaniem, ale nawet jak bedziemy ich sami łapać na zasadzie zatrzymania obywatelskiego to też możemy się spotkać z niezrozumieniem ze strony policji i tak oto zatacza to wszystko błędne koło. [2012-10-23 15:58]

CASINO ROYAL

U panowie mieli szczęście tacy prawdziwi kusownicy mogli by natrzepać takiemu delikwentowi nieźle do skóry widziałem takie akcje panoie hojracy ale jak dostali lewarkami to jeden z nich tydzień leżał w szpitalu do dziś nie ma władzy w rękach w 100 % [2012-10-24 18:37]

karol3k-87

Zawsze na ryby biorę maczetę do wycinania przeszkadzających krzaków. Budzi respekt:) [2012-10-24 20:12]

Zielan

Kolego jeśli nie wiesz co najlepiej robi pzw Toruń to ci podpowiem "Odłowy" Zarybienia jezior były kilka lat temu, do rzek walą pstrągi i inne obce gatunki, ot taka polityka naszego okręgu. [2012-10-26 20:16]

grisza-78

Bezczelne kłusole.Kiedy prawo zacznie ich traktować jak prawdziwych złodziei? Ciągle tylko znikoma szkodliwość itd... [2012-10-28 16:41]

kamil11269

Tak to jest w Polsce [2012-11-21 14:08]

jacek34

Kolego napisales ze dołączyl do was pracownik oczyszczalni ,to powiem ci ze ta siatka to była jego i jego kolegów z pracy ten dołek zastawiany jest sieciami non stop przez nich ,kilka lat temu jak woda wylewała łapalismy na tym dołku we trzech przyszli chyba z pięciu z pontonem i siecią i przy nas wypłyneli i rozkładali ją zadzwonilismy do strazy rybackiej nikt nie odbierał telefonu i następny telefon na policje przyjechali po pół godzinie i wjechali przez oczyszczalnie a z nimi był ochroniarz co tam pilnuje i słyszelismy jak drugi który był na portierni przez papuge mówił mu ze gliniarze wjechali siec zostawili w wodzie wzieli ponton i uciekli i teraz najlepsze idzie dwóch gliniarzy z tym ochroniarzem który sieć zastawiał i tłumaczy im ze tu nic nie ma my bylismy od strony wisły i mówimy ze sieć jest we wodzie a ten ochroniarz ja zastawiał a oni ze nie mają butów zeby wejsc do wody i pogadali z nim chwile i sobie poszli i tak robią do dzisiaj ci z oczyszczalni. [2012-12-04 03:51]

karol3k-87

Teraz wiadomo dlaczego tak szybko przyszedł gdy zauważył jak mocuje się z siatka i dlaczego od strony oczyszczalni jest takie ładne miejsce. [2012-12-04 17:10]

mossak

dzwońcie komendant straży rybackiej 601625142 na kamionkach w godzinkę dojeżdzają fajna ekipa jest ale nie bac się dzwonić [2013-01-28 14:59]

szymek84

witam nie tylko tam spotykamy siaty ale i żaki, są one tez spotykane na wisle zaczynając od portu zimowego kierując się na port drzewny, zamiast łapać pseudo turystów i dziadków na piwku mogli by zająć się kłusolami   typowymi kłusolami a ich ostatnio coraz więcej z wędkarskim pozdrowieniem

 

[2014-01-16 20:01]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej