Kostka chloru.

/ 1 komentarzy

Niedziela... piękna pogoda.... spacer nad jeziorem Jeziorak.

Idziemy ze znajomymi nad brzegiem jeziora Jeziorak. Przepiękna ścieżka dla pieszych i rowerzystów.
Przykuwa mój wzrok grupa wędkarzy, zainteresowanych i głośno debatujących nad jednym z łowisk w postaci dziury w zaroślach.

Jeden z Panów trzyma w rękach grabie, drugi trzyma pokaźną kotwicę.., pomyślałem "drą zielsko bo nie można rzucać bez zaczepów"...
Przechodzę dalej nie chcąc przeszkadzać, kilka kroków dalej słyszę słowa " to nie jest K***A MYDŁO!!! Powąchaj jak to capi to CHLOR!"
Zaciekawiony przepraszam współtowarzyszy niedzielnego spaceru i szybki krokiem cofam się do wędkarzy.

Obrazem ukazuje się "kostka mydła" a w powietrzy czuć odór jak z basenu....

Nim się spostrzegłem podszedł do nas starszy pan, rzucił okiem na znalezisko i powiedział:

"W latach 90 to pływali i sypali chlor z szufli ale tylko tam gdzie wędkarze łapali. Kiedy byłem w Gospodarstwie Rybackim i pytałem dlaczego tak robią to odpowiedział mi, że wędkarze sypią za dużo paszy do wody i zamiast karmić ryby do zakwaszają wodę a oni potem muszą wrzucać chlor do wody w tych miejscach..."

Grupka mocno się obruszyła na te słowa i zaczęli być dość mocno wkurzeni.

Jeden z wędkarzy :

"Teraz widać dlaczego przez kilka tygodni łapiemy a potem nawet zdechłej płotki nie można wyciągnąć"

Patrząc na zdenerwowanie kolegów po kiju i wyraz bezsilności na twarzach; oddaliłem się od grupki wędkarzy z ponurym humorem...


Wnioski pozostawiam dla wszystkich; w formie własnych przemyśleń...





 


0
Oceń
(0 głosów)

 

Kostka chloru. - opinie i komentarze

Witold26Witold26
0
Trudno jest mi w to uwierzyć. (2014-05-12 14:41)

skomentuj ten artykuł