
Gotowy koszyk - zdjęcia, foto - 10 zdjęć
Postanowiłem przygotować sobie sprzęt wędkarski na nowy sezon - koszyczek do procy, poszedłem do garażu odkopać wędki i torby na ryby,trochę zakurzone ale prawie wszystko ok ale tylko prawie bo w torbie zostawiłem zanęty i zajęły się nimi małe gryzonie :( dosyć że zjadły zanęty to jeszcze pogryzły zawartość plecaka razem z nim trochę dziur ,no cóż moja wina nie przejrzałem toreb na koniec sezonu.
Zjedzony częściowo został koszyk od procy wędkarskiej może i dobrze bo i tak jakość materiału z jakiego został wykonany mówi samo za siebie był to koszyk materiałowy więc wpadłem na pomysł żeby samemu wykonać nowy i mocniejszy.Potrzebne do wykonania materiały to najlepiej stara torba która do niczego już się nie przyda ale materiał musi być mocny i najlepiej wodoodporny,maszyna do szycia dobre nożyczki i chęci.
Rozpruwamy stary koszyczek na dwie części powinno pójść lekko,następnie kładziemy i odrysowujemy na materiale kształt starego koszyczka dodam że możemy narysować większy to będziemy mieli większy koszyczek,następnie wycinamy i szykujemy się do szycia.Pasek od torby przeciąłem na pół i naszyłem na dwie części koszyczka wzmocniło to koszyk jak również uzyskałem miejsce trzymania podczas strzału ,z starej torby wykorzystałem jeszcze taśmę brzegową którą obszyłem rant koszyka.
Podam teraz kolejność szycia żeby było łatwiej.
1-szeroka taśma przez długość dwóch połówek.
2-taśma brzegowa.
3-zszywamy koszyczek dwie połówki razem.
Po zszyciu zostało zrobienie dziurek na gumy ja wykorzystałem wiertło 6 mm trzymając kombinerkami nagrzałem nad gazem następnie przebiłem,myślę że jest to lepsze rozwiązanie niż wycinanie ponieważ materiał się stopi i nie pruje się tylko ładne sklei,ja wykorzystałem do uzbrojenia dziurek oczek ze starego koszyczka ale można w każdej pasmanterii kupić i założyć ściskając kombinerkami.
Myślę że komuś przyda się mój opis jakby co to proszę pisać to pomogę w miarę możliwości,czas na zrobienie to około 30 min a satysfakcja z samoróbki WIELKA.
Dzięki i Pozdrawiam
Autor tekstu: Adam Chmurzewski