Król Spławik i jego giermek Feeder

/ 28 zdjęć


KRÓL SPŁAWIK
Dnia 8 czerwca 2019 r. odbyły się spławikowe i feederowe mistrzostwa Koła Garnizonowego PZW Kraków. Wysoki poziom wody powodziowej w Wiśle, w maju tego roku spowodował przełożenie terminu spławikowych mistrzostw Koła i ich kumulacje z feederowymi w czerwcową sobotę. Tym razem, żeby nie dać się zaskoczyć, zamiast Wisły wybraliśmy wodę stojącą. Za zgoda Małopolskiego Związku Wędkarskiego w Wieliczce, mistrzostwa odbyliśmy na ich łowisku „LIN” w Gdowie.
Pogodę mieliśmy atrakcyjną. Nie padało. Okrywało nas słońce i traktował po plecach lekki wiatr. Spławik był dobrze widoczny i na nim wszystkie brania. Na poważne zawody stawiło się siedmiu poważnych miłośników połowu ryb spokojnego żeru. Ponieważ mistrzostwa spławikowe dostarczyły więcej emocji, na nich się skoncentruję. Na siódmym stanowisku zainstalował się Krzysztof Małek – taki Krzysztof Piątek spławika w Kole GKO. Na szóstym stanowisku rozłożyłem się ja – pełen wyobrażeń dużych karpi zbierających z dna moje robaczki zapięte na małym haczyku. Na piątym stanowisku umieścił się Tomasz Małek – w domyśle potencjalny wicemistrz, bowiem zanętę zapewne przygotował mu syn – a nasz Piątek, czyli Krzysztof Małek. Na czwartym stanowisku budował swe szanse na wodzie Adam Mraz – weteran wszystkich dyscyplin wędkarskich i obecnie gospodarz Koła oraz szef sekcji spławikowo-feederowej. Na trzecim stanowisku realizował się Edward Gronowski – wybitny teoretyk i praktyk tematów spławikowych. Na drugim stanowisku poukładał się Adam Zakrzewski – wiceprezes ds. sportu, do którego z racji funkcji lgną ryby z reguły w każdej dyscyplinie wędkarskiej. A na pierwszym stanowisku aspirował Janusz Zakrzewski - przedstawiciel tych 140 członków naszego Koła, którzy nie biorą udziału w żadnych zawodach wędkarskich w Kole.
Rywalizacja w spławiku trwała pełne cztery godziny. Liczyłem na dobry wynik, ale zacząłem bardzo źle. Użyłem kija nasadowego z zestawem skróconym. Spławik o wyporności 0,8 g był trochę za długi i plątał zestaw. Jak poradziłem sobie ze spławikiem, to zestaw plątał się na obciążeniu. Do tego doszły „puste” brania – zapewne małych rybek. A gdy już holowałem rybkę, to gwałtowność moich ruchów dawała luz i rybka spadała. Czysta amatorszczyzna, pogłębiana rosnącą presją na wynik. Mnie spadają holowane rybki a po prawej Tomek holuje i wrzuca do siatki rybkę po rybce, jak na taśmociągu. Musiałem coś zrobić, żeby wyrwać się z zaczarowanego kręgu. Najpierw dociążyłem zestaw. Trwało to, bo dopiero czwarta śrucina była odpowiednia. Szybciej zacząłem pokonywać poziom uklejowo-wzdręgowy. Dostałem się do krainy płotek. Założyłem, że muszę łowić jedną w ciągu 5 minut. Niestety, plan się nie udał, znowu miałem spady. Ale trafiały się też przyjemności. Wymieniłem przypon na mocniejszy i zacząłem holować do ręki płotki, które z racji długości raczej wymagały podbieraka. Ryzykowałem spady, ale musiałem się spieszyć. Do podbieraka poszły natomiast dwa leszczyki, dwa karpiki, jeden solidny karaś i po zbóju okoń. Miałem też czas popatrzeć na lewo, jak karp rozciąga Krzysiowi Małkowi gumę amortyzatora, opływa małą wyspę wodorostów i od prawej pozwala się podebrać do podbieraka. To było ponad 40 cm pełnołuskiego widoku. Widziałem też, jak Krzysio korzystał ze specjalnych, cyfrowych okularów polaryzacyjnych. Zakładał, lokalizował dużą rybę, natychmiast zmieniał zestaw na mocniejszy, zarzucał pęczek robaków i holował, i podbierał, i nie było końca dla tego bogactwa brań i holowań. Chciałem pożyczyć od niego te polaroidy, ale okazało się, że jestem daleko w kolejce chętnych. Spławikowym Mistrzem Koła Garnizonowego w Krakowie na 2019 r. został oczywiście Krzysztof Małek z wynikiem 11786 pkt.  Zauważyć należy, że na zawodach w naszym Kole wynik powyżej 10 tys. pkt. jest wielką rzadkością i kwalifikuje się do zapisu kronikarskiego. Drugie miejsce i tytuł Pierwszego Wicemistrza Koła wywalczył Edward Gronowski z wynikiem 4710 pkt. Edzio skutecznie zasadził się na podleszczyki i dzięki nim zrobił dobry wynik. Zacne trzecie miejsce zajął Adam Zakrzewski, z także bardzo dobrym wynikiem 4352 pkt. W jego siatce dominowały karpie w ilości jak w żadnej innej. Z kronikarskiego obowiązku podaję, że czwarty był Roman Dryk z wynikiem 3088 pkt., piąty Tomasz Małek z wynikiem 1050 pkt, szósty Adam Mraz z wynikiem 488 pkt i siódmy Janusz Zakrzewski z wynikiem 12 pkt.
Feederowym Mistrzem Koła GKO na 2019 r. został Krzysztof Małek. Drugie miejsce zajął Edward Gronowski a drugim wicemistrzem Koła został Adam Zakrzewski. Umiejętności sprawdzone przy spławiku dały także porównywalne efekty w dyscyplinie feederowej. Do zobaczenia w roku 2020.

 


4.4
Oceń
(8 głosów)

 

Król Spławik i jego giermek Feeder - opinie i komentarze

skomentuj ten artykuł