Zaloguj się do konta

Leśne sumiki.

Trzeci maja, wolne więc trzeba pogodzić przyjemne z pożytecznym i prysnąć gdzieś na rybki
ze swoją panią. Już od rana było ustalone że z całą rodzinką jedziemy autami odwiedzić znajomych do miejscowości Zbyszek. To jest około jedenastu kilometrów od Szczercowa.
Myślę sobie ,dobra moja tam w Szczercowie urzęduje kolega Waldek z portalu
więc może będzie okazja zerwać się na cztery godzinki i pobuszować na Widawce. Zapakowaliśmy sprzęt –nie tylko wędkarski- i czekamy na pozostałych. Dojechali na
trzynastą , no to teraz myślę sobie jak za półtorej godziny zajedziemy to pewnie nie zdążę
odwiedzić kolegi , bo wieczorkiem powrót a czasu mało. No ,ale na miejscu okazało się że
w lesie jest dosyć duży staw i są tam jakieś rybki. Byłem tam piętnastej trzydzieści z postanowieniem łowienia do osiemnastej. Nikogo na miejscu nie było więc wybrałem sobie miejsce na kładce, uzbroiłem spinning i pomachałem na różne gumki, blachy, ale nic
się nie skusiło. Przygotowałem federka i spławikówkę pięcio- metrową. Federek na ciężko.
Z tej racji że zapomniałem robaczków łowiłem tylko na kukurydzę. Dobrze że zanętę miałem.
Po wrzuceniu trzech dużych kul, montuję bolonkę i zarzucam. Następuje natychmiastowe
branie i odjazd zestawu, przycinam i co się okazuje?. Mam na haczyku sumika karłowatego.
Co rzut to branie, okazało się że smakuje im kukurydza, choć to mięsożerne bydlę.
Przyjechał miejscowy, po rozmowie z nim okazało się że są tam też liny, okonki no
i ta mafia karłowata.
Niestety na federka nic nie wzięło , a tych sumików do osiemnastej miałem raptem
pięć sztuk i to wszystko na spławiczek. Może następnym razem będą lepsze wyniki. Pogoda przecież była piękna, no tylko czasu mało i pora nie typowa. Może gdybym wyrwał się do kolegi Waldka było by więcej brań. Tylko że wtedy z dojazdem miałbym może z półtorej godziny łowienia. A to mało przecież!.Pozdrawiam

Opinie (9)

użytkownik

A to małe paskudztwo wszędzie tego pełno. Dobrze że w Wiśle się jeszcze nie zadomowiły bo bym był bardzo zły [2009-05-07 19:33]

miniek6

Tych chwastów nie powinno się wypuszczać z powrotem do wody-o ile wiem.Poprawcie mnie jak się mylę. PDK! [2009-05-07 19:55]

spines21

tak nie powinno się ich wypuszczać.zresztą są smacznebyłem kiedyś w okolicach szczercowa, ale to była dość duża woda.na wszystko brały sumiki,zastanawialiśmy się ile tego musi być w tej wodzie.raczej małe były. [2009-05-07 21:22]

waldek

Witam. Grzesiu brawo za mile spędzony weekend ale mnie bys nie zastał bo łowiłem w morzu dorsze wróciłem późno w niedzielę więc dobrze że mnie nie szukałeś. jeśli chodzi o sumiki to na Zbyszku są ale w porównaniu jak pisze jeden z kolegów że łowił na większej wodzie koło Szczercowa "Swięte Ługi. Tam tego jest. Jedna 3-godzinna zasiadka i kilkadziesiąt. My tam łowimy na duży kawał kiełbasy lub boczku wtedy można złowić większego serio. A są naprawdę smaczne. [2009-05-08 09:47]

zegar

Byłem na świętych Ługach w tamtym roku, ale bez wędki. Myślę że za miesiąc tam będę z wędką. Sumiki wypóściłem , bo to jedyna atrakcja miejscowych. Niech oni łowią , bo w pobliżu miejsca na tzw. godzinny wypad nie mają. Ten akwen jest tak mały że gdybym tam mieszkał , to podejrzewam że w ciągu miesiąca wszystkie bym wyłowił. I pewnie przez to nieżle zachwiał lokalny eko system. [2009-05-08 15:56]

zegar

SAMOKRYTYKA- pisze się wypuściłem- baranie! [2009-05-08 15:58]

Grzeechu1

One biorą już teraz na wszystko :( Ostatnio spinningowałem (kopyto białe z czerwonym ogonem 7cm). Powolne zwijanie,porwadziłem przynęte przy dnie- nagle branie,zaciąłem i z uśmiechem ,że w końcu co jest zacząłem holowac.Niezgadniecie co wzięło? Sumik (zwany byczkiem 25cm )- na takie duże kopyto. A propo byczków to zobaczcie moją galerie. żlowiłem w tamtym roku chyba jednego z największych byczków( większego nie widziałem. i Na co? Zasiadka na Sandacza - ogon okonia 6-7cm i zamiast Sandałka zobaczcie sami:) mój login : Grzeechu1.Pozdrawiam ten wyjątkowo wrócił do wody. [2009-06-18 15:20]

SumikDestroyer

Sumików sie NIE WYPUSZCZA!!!!!!!!!!!!!!!! [2009-07-11 08:19]

dany21

Też miałem okazje złowić sumika na spinning. Rzucałem małą obrotówką z myślą o okoniach a tu jak się okazało po przyholowaniu do brzegu na kotwicy siedział byczek. Nie miał szczęścia i nie trafił z powrotem do wody ale za to smakował mojemu kotu. [2009-10-14 12:47]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…