Leszcz -ryba niepokorna

/ 5 komentarzy / 2 zdjęć


Upalna niedziela , 4 rano dzwoni budzik i czas na ryby. Tym razem rodzinna wyprawa na ryby, dzieci leniwie wczołgały się do auta i w drogę. Jedziemy na Czarną Łachę, droga minęła szybko i po 20 minutach jesteśmy nad wodą. Nie ma czasu na głupoty , rozpakowujemy sprzęt i nad wodę. Rosa na trawie zapowiada ładną pogodę , dzieci ze zdziwieniem patrzą zaspanymi oczyma na akwen i jego brzeg gdzie wolnych miejsc jak na lekarstwo. Po 10 minutach szukania jest oto śliczne miejsce z łagodnym brzegiem z dostępem do wody. Woda ciepła lekko pofalowana a więc zakładam spławik odległościowy z długą antenką w kolorze czerwono-zielonym, na haczyku ląduje biały robaczek i do wody.... minęło może maksymalnie 30 minut kiedy nagle ni z gruszki ni z pietruszki spławik lekko zaczął unosić się ku górze aby już za chwilę uwalić się na wodę. Chwilkę jeszcze poczekałem i oto proszę Państwa spławik hyc do pionu i skosem w wodę ... zacinam niesiony dopingiem dzieci i żony holuję rybkę. Myślę sobie no mam leszcza , hol lekki ale delikatny minuta po minucie mijała aby już po chwili w krzyku dzieci wylądował w podbieraku lin :) a to ci niespodzianka haha no tego to ja się nie spodziewałem ale lin to lin ryba to ryba. Niestety nie miał nasz lin wymiaru ale do wody i tak by wrócił. Delikatnie odpiąłem naszego wojowniczego Pana Lina i do wody plum. Na haczyk ponownie wrócił biały robaczek i do wody , tym razem już grunt podniosłem o 10 cm a więc po wylądowaniu zestawu w wodzie spławik leniwie podniósł się do skosu i tak też pozostał. Zanęciliśmy jeszcze łowisko zanętą na leszcza i czekamy. Dochodziła godzina 8:15 kiedy drapieżnik zaczął sobie urządzać pogoń za drobnicą w obrębie mego łowiska więc pomyślałem sobie no to po rybach jak narazie ale ku memu zdziwieniu spławik znów zaczął swoje harce po wodzie by nagle zniknąć pod wodą. Zacinam ... czuję jak ryba walczy o swoje życie , hol długi ale sprawny i oto w podbieraku ląduje leszcz , 18 cm ale leszcz więc zanęta działa. Później jeszcze 4 leszcze w ciągu dnia trafiło do podbieraka i na tym zakończono łowienie bo dziećmi czas się zająć bo to dla nich w zasadzie przyjechaliśmy. Wiem jedno Leszcz to pokory ucząca ryba a niepokorna bo ma swoje zachcianki i przyzwyczajenia...

Kolejna wyprawa już jutro na noc która z pewnością będzie opisana , pozdrawiam Marek

 


4.2
Oceń
(42 głosów)

 

Leszcz -ryba niepokorna - opinie i komentarze

kostekmarkostekmar
0
Fajnie opisana wyprawa na rybki, a nie po rybki. Myślę jednak, że najbardziej pokory uczy troć wędrowna. Tu trzeba się sporo nachodzic i nakombinować, aby sprowokować ją do atatku. Zostawiam 5***** i połamania. (2011-08-25 20:28)
Pawelski13Pawelski13
0
fajnie opisana wyprawa - 5 (2011-08-26 13:35)
marek-debickimarek-debicki
0
Piękne miejsce i opis, a pod tym zwalonym pniem zapewne stoi niejedna wielka sztuka. Pozdrawiam i *****pozostawiam. (2011-08-26 14:40)
rygielrygiel
0
Bardzo fajny tekst,masz*****.Pokory moi panowie uczą nas wszystkie ryby których nie uda nam się przechytrzyć.
(2011-08-26 15:01)
DarekCzDarekCz
0
Świetnie opisana przygoda wędkarska.

% ;)
(2011-08-26 23:27)

skomentuj ten artykuł