Lin z przerębla - zdjęcia, foto - 11 zdjęć
Dziś trafił mi się wyjazd do lekarza z teściem .Musimy być rano więc wyjazd już o 4:00 .Miejsce docelowe Stolica .Szybko udaje mi się zajechać i powrócić , o 12:15 jestem w Opocznie . Korzystając z wolnego dnia od pracy umawiam się z kolegą Damianem na wspólny wypad na lód .W pospiechu szybko pakuje niezbędny sprzęt ;Kosz ,aparat , świder nie zapominam o ochotce z lodówki i naprzód do Miedznej .Jeszcze nie wyjechałem z podwórka i przypominam sobie że chyba ochotkę zostawiłem w garażu .Wsteczny, przynęta do bagażnika i jadę po kolegę.
Podróż przy pogawędce o wędkowaniu mija bardzo szybko .Na miejscu sporo aut i problem z zaparkowaniem .Udaję nam się znaleźć jakąś dziurę i szybko otwieramy bagażnik .Damian łapie za swoje szpargały ja biorę kosz ,świder i przynętę i nagle w bagażniku robi się dziwna pustka ?Myślę sobie chyba czegoś zapomniałem ?Nagle przychodzi olśnienie nie ma wędek !!! No i co robić ! wracać ?i tak jest już późno ! Kolega na szczęście oddaję jednego kija i tak uzbrojony wyruszam na łowy .
Zanęty nie mamy . Nasza taktyka na dzisiaj ,obławiamy wszystkie zanęcone otwory. W poniedziałek po intensywnym nęceniu przez weekend może będą jakieś wyniki .Pierwszą dziurę wiercę w pobliżu zanęconego otworu .Mormyszka na dno .Głębokość około 5metrów ,stare koryto w pobliżu tamy .Delikatnie zaczynam grać mormychą i jest!! Branko delikatne mimo wszystko zacinam i czuje przyjemny ciężar na końcu zestawu . Ryba nie bardzo chce zaczerpnąć powietrza .Silne odjazdy sugerują niezły okaz .Po jakiejś chwili udaje mi się w końcu szczęśliwie lodować rybę .Piękny lin złoto- zielony jest moja zdobyczą .Miarka wskazuje 30 cm ,niezły ale o tej prze roku ! to mój pierwszy z pod lodu .
Obławiamy dalej kolejne zanęcone otwory łupem naszym są przeważnie leszczyki .Czasem trafi się większy ale przeważają w granicach niespełna 20 cm .Kolega łowi metoda spławikową i to z niezłym powodzeniem .Co chwile holuje jakąś rybkę .Ja motam się z pożyczonym sprzętem ,zmieniam co chwile mormyszke ale brań mam mniej .Jeszcze to sobie odbije jak następnym razem nie zapomnę sprzętu. Trafiamy tez na miejsca po flejtuchach ! Porzucone opakowania po przynęcie ,butelki po wódce i napojach a także niechciane rybki
Wyjazd krótki , niespełna 3 godzinki ale obfitował w rybki i niespodzianki .Chciałbym mieć więcej wolnych poniedziałków !!!
Autor tekstu: Sylwester Rompa
u?ytkownik16122 | |
---|---|
Zazdroszczę Ci , no cóż mogę dodać - pięć (2010-01-18 19:35) | |
u?ytkownik5460 | |
najlepiej jak nie planujesz to przeważnie "owocuje" zazdroszczę połowów niestety ja na lód już nie wejdę... pozdrawiam i bądźcie ostrożni... (2010-01-18 19:39) | |
u?ytkownik5460 | |
a żeby było jasno za tekst 4 (2010-01-18 19:41) | |
u?ytkownik12960 | |
Pierwszy raz słyszę o złowieniu ( nie podhaczeniu ) lina spod lodu. Mimo,że takie wędkowanie mnie nie interesuje ( ganiam za okoniem ), to mam szacunek dla wszystkich wędkarzy łowiących z lodu. Flejtuchów i barbarzyńców pomijam !. Rozkręcasz się Sylwek :). Piątka ode mnie oczywiście. (2010-01-18 19:42) | |
korzun04 | |
No to Ci się fartneło z tym linem Kolego.Ja kiedyś na zalewie Siemianówka łowiłem karasie z pod lodu.Pozdrawiam. (2010-01-18 19:42) | |
Zbig28 | |
Nigdy nie złowiłem lina na lodowej zasiadce. Natomiast niegdyś, pewna sympatyczna wędkarka robiła to dosyć regularnie na Zalewie Zegrzyńskim. Była tam zatoczka, którą często obławialiśmy zimą. Trafiały się okonie, leszczyki, płocie, jazgarze, raz nawet ok.1 kg karpik... Jeździliśmy tam w kilkuosobowym gronie, lecz tylko Ona na naszych oczach, w każdym sezonie podlodowych zmagań wyjmowała liny. Na tę samą przynętę i zanętę, którą my stosowaliśmy. Dziwne to wędkarstwo... (2010-01-18 19:53) | |
karpiarzpila | |
Ciekawe zdarzenie. Kiedyś próbowałem celowej zasiadki na lina i karasia zimą spod lodu. Niestety szybko się zniechęciłem. Powodem był całkowity brak brań. Próbowałem na wszystko. (Ochotki,białe robaki, ciasto, kukurydza z puszki, mormyszki różnego rodzaju, koloru, ciężaru z ochotką i bez, metoda spławikowa z najdelikatniejszymi zestawami jakie znam).I nic. Probowałem długotrwałego nęcenia róznego rodzaju pelletami, mini kulkami poteinowymi, pszenicą, pęczakiem cietymi robakami, zanętami, bułkami tartymi itd., itd.... Próbowałem na różnych głębokościach przy trzcinie i w głębokich dołach, na spadach przybrzeznych i blatach na rożnego rodzaju dnie mulistym, piaszczystym, mieszanym, zarośniętym i czystym badałem echosonda i chociaż pokazywała że "coś" tam jest niestety żadnego karasia ani lina nie było dane mi oglądać w przeręblu. Cała ta sielanka trwała 14 dni. Dodam że łowisko bardzo, bardzo obfite w karasia i lina(gatunki dominujące). 15 dnia powiedziałem sobie dość, jednak wybrałem się ostatni raz. Przynęte ustawiłem może poł moze centymetr nad dnem założyłem ziarenko kukurydzy odwrócilem sie na chwile po termos z kawą, usłyszalem jakis szelest. Widze wędka zaklinowana w przereblu bez zastanowienia zaciąłem, poczułem słodki ciezar na kijku. Walka była zacięta chodź krótka po chwili ryba ukazała się w przeręblu. Jakież było moje zdziwienie gdy moim oczom ukazał sie karp!!!Prawidłowo zapięty za górną wargę karp pełnołuski o masie 1,8 kg. Przypadek? Ocencie sami. Ode mnie 5. Pzdr. (2010-01-18 20:01) | |
u?ytkownik28560 | |
Daje 5 z dużym +++.Wędkuje już przeszło 40 lat ale nigdy nie udało mi się dokonać czegoś takiego - lin z pod lodu w typowym braniu!!!! Taki cie-pluch? (2010-01-18 20:12) | |
u?ytkownik13163 | |
Super wpis, widzę, że wypad udany, ja tez kiedyś zapomniałem wędki na ryby :D . Daje ***** (2010-01-18 20:31) | |
margor1976 | |
fajny tekst, u mnie piąteczka, sam jakoś nie mam czasu żeby iść na lód, może się uda w następny Weekend, pozdrawiam. (2010-01-18 21:24) | |
u?ytkownik26413 | |
Ja równiez nigdy nie słyszałem o linach spod lodu , o karpiach owszem słyszałem . Ja daje pieć plus . (2010-01-18 21:27) | |
łysy wąż | |
Gratulacje - śliczny, zielony prosiaczek. Ja nigdy jeszcze nie złowiłem linka z przerębla ;-) Fajnie rozpocząłeś ten sezon, oby tak dalej. pozdrawiam i połamania ;-) (2010-01-18 21:34) | |
karoc26 | |
Gratuluje lina oraz innych rybek. Mysle, ze to byla rekompensata, za ta zapomniana wedke :) Oczywiscie za artykul - 5! Pozdrawiam :P (2010-01-18 21:48) | |
Norbert Stolarczyk | |
Jestem pełny uznania dla Kolegi :) pozdrawiam. (2010-01-18 22:05) | |
wiechu1603 | |
Gratuluje udanego wypadu na rybki. Także już sporo czasu wędkuje i jeszcze nie miałem okazji złowić lina z pod lodu ale kilka razy wycholowałem wymiarowe karpie. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów. (2010-01-18 22:39) | |
marcino | |
na wstępie piątal . Linek piękny ,a pewnie to zasługa tych zapomnianych wędek .Co do ''tego syfu'' to zgroza!!! Wiadomo lód jest niebezpieczny , a widać że panowie się rozgrzewali ostro(i czytamy później o wypadkach na lodzie) . Przeraża widok pożuconych rybek - to nie wędkarze je pozostawili tylko ''bydlaki'' Życzę więcej tak udanych wypraw , a pogoda będzie sprzyjać , bo nadają obniżenie temperatury i znów opady śniegu . (2010-01-18 23:50) | |
u?ytkownik19872 | |
Jestem laikiem jeżeli chodzi o lód, jednak opierając się na komentarzach kolegów, ja również chcę pogratulować majstersztyku w postaci ślicznotki, linka. Swoją drogą to pewnie podziękowałeś Teściowi za wolny poniedziałek... Życzę wielu szczęśliwych powrotów z lodu! (2010-01-19 07:25) | |
u?ytkownik18880 | |
Super że udało się coś złowić lin przecież powinien być w tzw. śpiączce ale jak się złapał to podwójny sukces "po flejtuchach" ktoś kto zostawia syf nad wodą raczej mądry nie jest i jeszcze uważa się za wędkarze NIE!! wędkarz nie śmieci. (2010-01-19 08:54) | |
dany21 | |
W mojej okolicy jest jeziorko w którym często trafiają się liny spod lodu, jeziorko jest dosyć płytkie od 1 do 3 metrów a ta ciepłolubna rybka i tak czepia się na haczyk. (2010-01-19 09:19) | |
slawomir66 | |
Swiezy jak widać wędkarstwo jest nieobliczalne i nieprzewidywalne. Są wędkarze, którzy mają problem latem sięgnąć ładnego lina a tobie udało się z lodu. Brawo i gratulacje. (2010-01-19 12:54) | |
stanley584 | |
Tak to niestety świat się zmienia. A wraz z nim upodobania i brania ryb. Jeszcze 20-30 lat wstecz, nie do pomyślenia było złowienie ryby "ciepłolubnej". Dzisiaj: karaś , lin a niekiedy i karp to nic nadzwyczajnego. I co ciekawe, zauważyłem, że jak brały karasie to inne ryby typu okoń, płotka nie brały. Ale widać takie to już są chimery tych stworzonek wodnych. (2010-01-19 13:21) | |
u?ytkownik8996 | |
no chłpie to nielada wyczyn z taką rybką jak lin ja jeszcze nigdy nie zlowilem lina z lodu nawet niewidziałem żeby ktoś zlowil GRATULUJE CI !!!! dokladam piątala i dalszych sukcesów (2010-01-19 15:13) | |
zegar | |
Mistrzu, dobrze że nie zapomniałeś nalać paliwa do baku, bo wtedy nie miał byś ździwionej miny po wycholowaniu tego linka.HE..HE..Zimą linka?,no skoro jest zdjęcie to najlepszy dowód że w przyrodzie cosik się pieprzy. Pozdrawiam... (2010-01-19 15:38) | |
pmizera87 | |
A ja tak zimą 2002 i 2003 złowiłem na pewnym stawie z pod lodu 4 liny: 2 na mormyszkę i 2 na spławiczek (25-35cm) A minionej zimy wędkarze na zb. Rusałka (Poznań) łowili po kilka sztuk dziennie nawet takie ok 1 kg, jeden taki Pan Zygmunt się w tym nawet specjalizował. Mi się ubiegłej zimy nie udało, zobaczymy w tym roku. Lód jest super! (2010-01-19 17:32) | |
u?ytkownik6876 | |
Jak się okazuje mało jeszcze wiemy o przyrodzie . Ostatnio Twój Kolega złowił raka , teraz Ty lina , wszystko przed nami .Bardzo fajnie że opisujesz nam swoje wypady , miło jest poczytac takie relacje , gdy samemu siedzi się w domu . 5 .Pozdrawiam . (2010-01-19 17:49) | |
łowca | |
daje 5 fajny artykuł i niezły połów jak na tę porę roku pozdrawiam!!!! (2010-01-19 18:08) | |
lin75 | |
AZ SIĘ WIEŻYĆ NIECHCE.ŻEBY O TEJ POŻE LIN BRAŁ!!!!!POZAZDROŚCIĆ SZSZĘŚCIA!!!! (2010-01-19 21:02) | |
maciejsnow | |
jasne zaslugujesz na piatke duzo lowie i tylko slyszalem o linach z pod lodu moze i mi sie kiedys przytrafi pozdrawiam (2010-01-20 17:13) | |
pa08 | |
Jesteś mocny , ja bym nie wytrzymał . 6 (2010-01-21 20:55) | |