Lin zwycięzca

/ 8 komentarzy

Historia ta wydarzyła się ponad 30 lat temu. Nigdy przedtem, ani nigdy później nie miałem takiego lina na wędce. Zostawił w mojej pamięci głęboki ślad i zanim rozpocznę tegoroczny sezon postanowiłem opisać tę historię.

Znacie na pewno Jeziorko Dziekanowskie, tuż za nim jest wał przeciwpowodziowy. Tuż za wałem są 2, czy 3 dołki. W najbliższym z nich pewnego lipcowego dnia, po całodziennym wędkowaniu bez efektów w Jeziorku Dziekanowskim około godziny 21.00 zarzuciłem spławikówkę z założonym na haczyk ciastem z kaszy mannej z zapachem wanilii. Po około 15 minutach oczekiwania spławik zaczął się poruszać wolno we wszystkie strony (przynęta leżała na dnie) - trwało to około 15 minut i przestało. Wyjąłem wędkę, na haczyku był rak.

Powtórnie założyłem ciasto z kaszy i zarzuciłem w to samo miejsce - około 1,5 m wody. Tym razem postanowiłem poczekać do końca, a było to moje ostatnie zarzucenie, robiło się ciemno. Po pewnym czasie, podobnie jak przy braniu raka spławik zaczął się kołysać, kłaść, wstawać i pochylać. Czekałem. W pewnej chwili po położeniu się zaczął odpływać z wielką szybkością w stronę przewężenia pomiędzy trzciną, zaciąłem.

Piękna walka, wędzisko wygięte jak łuk, a ja prowadzić staram się lina żeby nie wszedł w trzciny. Udało się. Ale co z tego, nie mam podbieraka , do brzegu dostęp utrudniony. Na szczęście łowiący obok niedaleko nieznajomy wędkarz rozebrał się do slipek, podprowadziłem rybę i ...już jest w jego rękach, nad powierzchnią wody. Piękny. Obaj przez chwilę go podziwialiśmy, był to moment, wyślizgnął mu się z rąk, zerwał żyłkę i odpłynął. Na oko miał około 3 kg.
Wspominam go do dziś. Na drugi dzień kupiłem podbierak, który długi czas nie był mi potrzebny, ale rozkładałem go zanim rozłożyłem wędki.

 


3.8
Oceń
(31 głosów)

 

Lin zwycięzca - opinie i komentarze

spokojnyspokojny
+1

Tak miło wspomina się takie chwile z okazem zapiętym na zestawie.

 

Pozdrawiam

Daję 5*****

(2010-04-06 11:32)
u?ytkownik695u?ytkownik695
+1
Ciekawa historia . Daję 5 .
(2010-04-07 18:29)
wiechu1603wiechu1603
+1

Tak to zawsze bywa że gdy mamy na wędce rybę życia lub naprawdę ładny okaz to brakuję nam podbieraka,a gdy mamy podbierak to biorą same te mniejsze.

Fajnie opisane, zostawiam piątkę.

Pozdrawiam.

(2010-04-17 21:38)
u?ytkownik42354u?ytkownik42354
+1

Ja Koledze dam piątkę, bo przygody wędkarskie są zawsze warte piątki a nawet więcej. I choć nie wiemy, czy ta ryba nie była czasem czymś w rodzaju UFO, bo zazwyczaj bohaterowie podobnych historii odpływają zrywając się z haczyka, ja jestem skłonny wierzyć, że historia ta jest prawdziwa. Śledztwa zatem nie będzie, a wręcz przeciwnie, namawiam do częstrzego pisania.

Pozdrawiam i stawiam 5*

(2010-06-12 08:39)
camelotcamelot
+1
*****  A starzy mówią: - Noś podbierak jak parasol przy pogodzie ! (2011-12-15 18:12)
pstrag222pstrag222
+1
ehh ciekawe................... (2013-01-03 09:29)
u?ytkownik70140u?ytkownik70140
+1
5 (2013-05-19 19:34)
kamil11269kamil11269
+1
5 (2013-06-10 14:29)

skomentuj ten artykuł