Zaloguj się do konta

Listopadowe miętusy z Bobru

....Melodia budzika w moim telefonie tego poranka zabrzmiała o 8:00, czternastego dnia listopada bez ceregieli zerwałem się z koja podciągając żaluzję w oknie....nooo nareszcie:))! Za oknem szaro, brzydko, mgła i na oko jakieś 1-2 stopnie, myślę sobie - wreszcie! Dotychczas było zbyt ciepło aby myśleć o miętusach ale dziś wydaje się idealnie, idealnie...no jeszcze jedno, prawie zapomniałem dlaczego dzisiaj mam dzień wolny w pracy, 14 dzień listopada to Międzynarodowy Dzień Chorych na Cukrzycę ja niestety od 19 lat zmagam się z tym draństwem i dzisiaj mam wizytę u diabetologa, takie życie:)

Z gabinetu lekarza wypaliłem prosto do auta, wyniki bardzo dobre więc trzeba to uczcić!! Jadę do sklepiku wędkarskiego, szybki zakup żywczyków potem do domu po sprzęt i plecak, ciepłe ciuchy, herbata w termos i jazda nad Bóbr. Z zielonej Góry na łowisko, które już wielokrotnie nagradzało miętusem mam jakieś 35km, nad wodą jestem 15:20, jest jeszcze troszkę czasu na sprawdzenie co i jak na łowisku, uzbrojenie wędek, sprawdzenie dojścia do wody - na jesiennej wyprawie na miętuski bezpieczeństwo to podstawa! Sprzęt to dwa feedery 3,60m ciężar 90g, żyłka 0,25mm, przypon 0,22 długość 60-70cm, haczyk nr 1 lub 2, ciężarek 35gr - mocny uciąg - sygnalizator tradycyjny - grzechotki.

Warto w domu zrobić kilka przyponów, miętusowe miejsca zwykle nafaszerowane są zawadami i bardzo łatwo zerwać tam zestaw, a wiązanie w świetle latarki przyponów....zgroza! Miejsce połowu jest dość specyficzne umieszczone między mostami kolejowym i drogowym stanowi coś na wzór odrzańskiej klatki - tylko znacznie mniejszej - takiej na skalę Bobru. Z lewej strony kamienista główka - często zalewana przez wodę, która tutaj ma bardzo duże wahania z powodu pobliskiej zapory, z prawej też coś przypominającego główkę, może raczej cypel z kamieni, W środku bardzo głęboko - przy normalnej wodzie jakieś 4m, dzisiaj woda puszczona więc będzie z 5,5m gruntu. Taka głębokość bliżej brzegu, dalej, bliżej środka troszkę się wypłyca ale ze 1,5 - 2m tam jest, Brzeg usypany z kamieni, które zalegaja też na dnie tej klatki, prąd dość mocny - wsteczny!! To stanowi największy problem w tym łowisku gdyż często plącze żyłkę i wpycha zestawy w kamienie - ale.....gdzie kamyki tam...Stawiam zestawy, oba z filetami z karasia, przecinam rybkę na pół, zakładam ogonek na jeden kij i część z głową na drugi zestaw, przynęty mają jakieś 4 - 5cm. Na przeciwległym brzegu samotny wędkarz, pewno też za miętuskiem, fajnie będzie raźniej. Pierwsza godzina bez skubnięć, o 17:15 delikatnie odzywa się grzechotka, odpalam lampkę czołową...spoglądam na szczytówkę feedera, lekko drga następnie powoli, płynnie wygina się w stronę wody i tak kilka razy - normalnie wygląda jak praca wody, uciąg prądu rzeki, ale wiem, że ryby na które przyjechałem zapolować tak właśnie biorą, staram się łowić miętusy od kilkunastu lat, z różnym powodzeniem ale jeszcze nigdy nie brał mi agresywnie. Biorę kij do ręki, żyłka w palce i staram się wyczuć co dzieje się pod wodą...istotnie, czuję lekkie szarpnięcia, daję jeszcze kilka sekund i zacinam. Siedzi, wyraźnie czuję, walka z miętusem nie jest zbyt imponująca walczak z niego słaby ale po wyjęciu na brzeg ogromna radość, pierwszy tej jesieni! Miarka wskazała 31cm - bywały w tym miejscu większe:) Stawiam zestaw z nowym filetem, 17:45 następne branie, lekko odezwał się sygnalizator i podobnie jak u poprzednika charakterystyczne pompowanie szczytówki - tak może brać tylko on, biorę kij do ręki, wyraźnie czuję pociągania, czekam jeczcze kilka sekund i tnę. Ten idzie ciężej ale po kilku sekundach ląduje w podbieraku - 32cm, piękna marmurkowa rybka! Dałem mu ze 30 sekund a zapięty był za wargę. Kolejne minuty nie przynoszę brań, około 18:30 znowu coś lekko drgnęło - niestety tym razem pudło:(. 19:30 operator zapory zamyka lekko wodę, poziom spada o jakieś 50cm, niestety brania ustały, temperatura spada poniżej zera auto pokrywa się całe lodem to efekt mgły, która od jakiegoś czasu zaległa nad rzeką i niskiej temperatury, sprawdzam w samochodzie -3 stopnie. Godzina 20:30 postanawiam zakończyć na dzisiaj łowy, robi się coraz zimniej a z doświadczenia wiem, że im dalej tym gorzej, najlepsze są pierwsze trzy godziny. Na koniec kilka słów refleksji, można się dziwić widząc faceta idącego z wędkami do smochodu w połowie listopada dodatkowo w godzinach, w których powinien już wracać znad wody, jest jednak coś niewyjaśnionego, mistycznego w tych jesiennych, nocnych łowach. Ciężko to wytłumaczyć, może większa jak latem cisza, może większy jak latem spokój, luz nad wodą powoduje że chce się ponownie wybrać i zapolować na rybkę, która wcale nie jest taką łatwą do złowienia - wiadomo trzeba namierzyć pewne miejsce - potem już jakoś idzie. Kto raz był na wyprawie miętusowej, ten z pewnością pojedzie następny raz! Cenię metodę Złów i wypuść, jeśli jednak ktoś uwielbia smak ryb to zapewniam, że miętus jest rarytasem jakich mało!! Walory kulinarne zdecydowanie odpłacą godziny spędzone w zimnie nad wodą, smak wątroby tej ryby potrafi zadowolić najbardziej wybredne podniebienia:) Chciałem się podzielić z bractwem chwilami spędzonym w ten listopadowy wieczór nad Bobrem, serdecznie namawiam na takie łowy, to zupełnie coś innego jak w lecie uczulam jednak o zachowanie ostrożności i raczej lepiej jechać z kolegą - rażniej i bezpieczniej.
Serdecznie pozdrawiam kalik73

Opinie (40)

roberto

Relacja z wyprawy na piątkę. [2012-11-18 10:08]

halski021

ŻYWCZYKI ZE SKLEPU! - jedynka [2012-11-18 10:26]

Rool

ładne miętuski gratulacje do kiedy miętus będzie brał ? może też się jeszcze przejdę [2012-11-18 10:28]

janglazik1947

Piękne rybki , moje gratulacje, życzę kolejnych i za opis oczywiście piąteczka. [2012-11-18 10:31]

irena19947

GRATULACJE JA JUŻ ZŁOWIŁAM 1,5OKG NA ODRZE [2012-11-18 10:50]

wirus7

Opis ok,przygoda fajna, rybki ładne.Jeden minus, tak jak halski: żywczyków nie kupujemy w sklepie, łowimy nad wodą.pozdrawiam.mimo wszystko 5 [2012-11-18 10:57]

Witek26

Czy koledzy zdurni.... czy po prostu mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem,mientusy łowimy na trupka(kolega zbroił ogonek) Wszyscy stróże moralności, uspokójcie dziąsła i śpijcie spokojnie. Pozdrawiam [2012-11-18 11:56]

użytkownik

Żywczyk ze sklepu ? [2012-11-18 12:07]

kamil11269

***** ale na przyszłość żywce muszą pochodzić z wody w której jej zamierza Pan używać [2012-11-18 12:14]

Bigfoot

Piękne rybki! Ja jeszcze nigdy nie złowiłem miętusa, ale też nigdy się nie na nie nie nastawiałem. [2012-11-18 12:17]

wirus7

czy trup czy nie, powinien pochodzic z wody w której łowimy.sam czytaj ze zrozumieniem, ale RAPR, Witku26. [2012-11-18 12:48]

MASTINO

Kolego, nie przyznawaj się wszem i wobec że popełniasz wykroczenie. W Bobrze karaś to rzadkość. Ale za sam opis przygody dam ***** [2012-11-18 13:09]

egzekutor

dla mnie na razie mietus jest nieosiagalny chyba, ze da sie go zlowić na spinning.za wpis 5 [2012-11-18 14:07]

bobus86

no narobiles mi ochoty,chyba sam rusze dupsko i wybiore sie za mietowym... fajny opis fajne rybki,tylko zywiec ze sklepu....mimo to ***** [2012-11-18 14:18]

wedkarz855

a Ty kolego kamil11269 z pewnoscia zawsze jestes na rybach z opiekunem jako ze sam nie mozesz łowić ryb!!! ??? pewnie ze kolega niepotrzebnie taki wpis zamiescil ale nie przesadzajmy!!! a ryby do zarybienia pochodza pewnie z tego samego zbiornika :)) [2012-11-18 15:14]

halski021

U nas każdy podchodzi do przepisów jak mu pasuje i dlatego jest jak jest.Uważam przepis o żywcach za nie życiowy,ale go przestrzegam,bo na dzień dzisiejszy obowiązuje.Gdyby wszyscy przestrzegali przepisów,a ci co zanieczyszczają wodę i kłusole byli karani z GRUBEJ RURY,tak jak jest w innych krajach,to ryb było by w bib.Moje zdanie na temat chorób jest takie:ryby chorują z winy nierzetelnej obsługi niektórych hodowli i mimo,że wiedzą,że mają chory narybek,to go sprzedają.Karasie z dzikich bajorek były od zawsze używane jako żywiec i nie było przed laty chorób.ani zachwaszczenia zbiorników karasiem,bo porządek z nim robił szczupak.Drugą z przyczyn chorób ryb są wg mnie zanieczyszczenia wody przez człowieka.Nadal jednak uważam,że przepisy są po to ,aby je przestrzegać,a nie naginać pod siebie. [2012-11-18 15:21]

brt3

Żywce z łowiska:)Dobre sobie:)Jedziemy w listopadzie ok.17 nad wodę ,rozkładamy bacik lub boloneczkę i łowimy żywczyki.Powodzenia. "Lepiej nosić jak się prosić" [2012-11-18 19:00]

andrzej3023

Bardzo ciekawie sie czytalo ***** [2012-11-18 22:27]

camelot

Bardzo przyjemny felietonik ! ***** .... Szkoda tylko, że znowu ta Społeczna Straż Portalowa popsuła miłą atmosferę ! [2012-11-19 00:07]

brt3

Qrde,ten Rapr to chyba jakaś biblia jest.Zresztą nie wiem,nie czytałem. Ludzie troszkę pomyślunku i zdrowego rązsądku. I na ryby w końcu idzcie niektórzy bo wciąż siedzicie przy komputerach. [2012-11-19 06:38]

Pawelski13

Fajna miejscówka, gratki rybek:) [2012-11-19 08:57]

Tubylec1982

A czy ten RAPR to nie mówi że nie możemy wypuszczać ryb z jednego łowiska do drugiego ? Jakiś stary megamózg wymyślił durny przepis (zresztą tak jak te rejstry). Zresztą jak udowodnią że nie złapany był tam żywiec ? lekka węda w aucie i niech spadają . Ach człowiek zamiast relaxu nad wodą więcej stresu łapie niż ryb :) Pozdrawiam a text na 5+ pozdrawiam. [2012-11-19 11:57]

pablofryz

Nie to już przesada nie dość ,że szlachetnego karasia to jeszcze filecik wymiaru nie miał. Masakra hehe masz piątala ***** i pozazdrościć zacięcia . [2012-11-19 12:35]

pienio81

dla mnie najskuteczniejsze na miętusa są rosówki.zawsze najwięcej rybek pada właśnie na nie.No a drugi plus : nie trzeba ich łapać nad łowiskiem nad którym łowimy :)))no że chyba jakiś mózg niedługo na to wpadnie.TUBYLEC1982 zgadzam się z tobą: rejestry ,głupie zasady z żywcem i wiele innych pierdół, zamiast spokojnie odpoczywać nad wodą trzeba się stresować i myśleć czy o czyms się nie zapomniało,czy może długopis się nie wypisał itp, itd POZDRAWIAM [2012-11-19 15:13]

piotreks1990

To łowisko wydaje się znajome. Nie jest to przypadkiem w okolicy Raduszca Starego??? [2012-11-19 18:02]

MASTINO

@camelot, ja tylko jestem ciekaw jak ty odważny przed "strażą" i przestrzeganiem angielskich przepisów na łowiskach jesteś TAM.....Zapewne tam na baczność stoisz jak widzisz kontrolerów i każdy punk ich przepisów znasz na pamięć i przestrzegasz jak mantrę. Na odległość pluć na "polskie" jest bezpieczniej, nie? Atmosfera była miła aż do twojego komentarza. [2012-11-19 18:21]

jacenty75

Kurcze, zawsze mnie miętusy intrygowały ze względu na specyfike ich połowu, pochodzenie (wszak to dorszowate) oraz zachwalane walory kulinarne. Dla mnie są one cały czas nieosiągalne dlatego tym bardziej podziwiam a za artykół 5*****. [2012-11-19 19:03]

Kalik

Trafiony, zatopiony:) [2012-11-19 20:40]

rafall

Piątka. pozdrawiam autora . Oraz p.CAMELOT ...sama prawda... [2012-11-19 22:33]

Polacki1229

Też byłem ostatnio na Bobrze i załapałem 2 sztuki.***** [2012-11-19 23:47]

camelot

Kol. MASTINO ! Z tym pluciem na odległość, chyba trochę przesadziłeś ? Nie sądzisz ? Trochę daleko jak na moje możliwości ! Widzisz - w Polsce gdy jestem na rybach i widzę strażnika, to naprawdę tracę pewność siebie bo nigdy nie wiem co taki wymyśli ? I nie mówię tego bezpodstawnie ! Sądzę też , że nie tylko ja jeden, bo pewnie znalazło by się jeszcze parę osób, które mają podobne odczucia ? ..... Tu gdzie teraz jestem, nie mam się czego obawiać ! Bo, po pierwsze , - przepisy są krótkie, jasne i czytelne, że nawet dziecko zrozumie. Jeśli wprowadza się jakieś zmiany, to jest to ogłoszone na długo przed rozpoczęciem ważności przepisu. A po za tym wszyscy zarejestrowani są powiadomieni o zmianach pisemnie pocztą ! ... Po drugie, - tutaj nie ma powodu obawiać się ani policjanta , ani strażnika rybackiego , - dlatego że to profesjonaliści, a nie przypadkowi kolesie szukający okazji ! Zapewniam Cię, że możesz tu łowić bez obaw ! Zapraszam ! .....Na pewno żaden strażnik lub policjant nie nadużyje prawa, ani nie nadstawi kieszeni. I możesz sobie łowić jednocześnie kilkoma wędkami niezależnie czy to spinning czy spławik i na ile wędek chcesz po opłaceniu licencji. Tutaj też zabrania się używania żywca który pochodzi z innej wody i to jest dokładnie ten sam przepis co w RAPR ! - I nikt tego nie kwestionuje - bo takie jest prawo i koniec ! Ale nikt nie zabroni założyć na hak kawałka rybiego ogona. Bo ogon - to nie ryba ! Tak samo jak golonka - to nie świnia ! I zapewniam, że angielscy stróże prawa tę drobną różnicę potrafią rozróżnić.... Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na ryby ! [2012-11-20 00:28]

brt3

Mastino,kiedy napiszesz coś o swoim wędkowaniu? Jakaś relacja z wyprawy,może choć jakąś fotkę znad wody. Wszędzie Cię pełno ale nic nie wnosisz.Jesteś konfliktowy jak moja teściowa. Czy Ty byłeś nad wodą w tym roku?Znalazłeś czas aby odejść od monitora. [2012-11-20 19:23]

pikemeister

Piękne rybki, a zasada w RAPR o żywczyku z łowiska jest idiotyczna, ale niestety jest. Może kiedyś się znajdzie ktoś mądry, kto dokona zmiany tego przepisu. Pozdro. [2012-11-21 15:19]

kossakowski95

Z tego co mi wiadomo żywca już nie można kupywać w sklepie jest zakazany. Ale i tak za wpis 5. Podobało mi się. Już nie długo jeszcze tylko rok i też z kumplem wyskoczymy na miętuska :D [2012-11-21 20:56]

wedkarz001

Mieszkam nad Wartą od 30 lat i dopiero od tego roku chodzę na Miętusy. Mam już 4 szt największy 38cm Zaj....ste łowienie lepiej niż letnie nocki. Polecam *****. [2012-11-23 20:58]

Tomek moczykij

wszsytko ok, ale muszę coś dodać od siebie - miętus nie zawsze sygnalizuje branie podciąganiem - u mnie niemal zawsze szczytówka drga, ugina się rytmicznie i szybko.... Pozdro, zostawiam ***** [2012-11-25 10:45]

FELIPE

Fajne opowiadanie, za wytrwałośc ***** [2012-11-26 20:06]

groniar

Dobry opis daję ***** i Pozdrawiam [2013-10-16 23:12]

groniar

Dobry opis daję ***** i Pozdrawiam [2013-10-16 23:13]

groniar

Dobry opis daję ***** i Pozdrawiam [2013-10-16 23:14]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…