Liwiec po raz drugi

/ 9 komentarzy / 8 zdjęć


Pewnej wrześniowej, wietrznej niedzieli wracałem z wesela, które odbyło się na Podlasiu. Zmęczony po nocnych zabawach czułem, że coraz bardziej chce mi się spać. A przecież kierowcy nie wypada.

Jedyne co mnie trochę ożywiało na trasie to widok niewielkiej rzeczki, która co chwilę przybliżała się do mojej trasy. W pewnym momencie nawet ją przecinała. To niewielką rzeczką jest Liwiec. Dotychczas znałem tylko przyujściowy odcinek, tu na trasie poznawałem inne odcinki. W mieście Węgrów mała rzeczka zmieniła się praktycznie w przepływowe jezioro. Ledwo zauważalny nurt i mnogość roślin wodnych sprawiały, że miało się wrażenie, że to woda stojąca.

Z każdym kilometrem zerkałem z zaciekawieniem na rzekę, na zmiany, które przechodziła. Znużenie i senność przybierały jednak na sile. Trzeba było przeciwdziałać i się rozbudzić. Na szczęście zawsze wożę ze sobą sprzęt i ubrania. Stwierdziłem, że brodzenie w zimnej wrześniowej wodzie mnie rozbudzi. Dojechałem do mostu koło miejscowości Kamieńczyk. Tamte tereny znam więc tam postanowiłem rozpocząć łowienie.

Już z mostu widziałem ładne klenie, które na płytkiej wodzie szukały schronienia przy roślinach. To one na początek były moim celem.
Na płytką czystą wodę uznałem, że najlepszy będzie zestaw Diaflex Perch Jig z kołowrotkiem Pulsar, na którym nawiniętą miałem plecionkę Phantom Green Spin o średnicy 0,06. Wszedłem do zimnej wody i zacząłem obławianie miejsca przy przeszkodach i roślinach. Widziałem jak klenie uciekają od moich przynęt. Chyba podszedłem zbyt blisko, zauważyły mnie i były czujne i nieufne.

Szedłem więc w dól rzeki i obławiałem miejsca, w których w mojej ocenie mogły czaić się ryby. Łowienie nie było łatwe. Woda głównie do kostek do tego czysta i przejrzysta. Nieopodal zauważyłem potężną wierzbę nad samym brzegiem – potencjalne dobre miejsce. Zbliżając się zauważyłem dużą wnękę w drzewie a w niej ogromne gniazdo szerszeni. Kursowały co chwilę nad głową, kilka nawet uderzyło mi w wędkę.
Z jednej strony miejsce, którego rozsądek podpowiadał unikać z drugiej jednak strony zły chochlik podpowiadał: zostań, wyjmij przynęty szerszeniopodobne i łów. Posłuchałem chochlika. Zapiąłem na agrafkę szerszenia i posłałem w zagłębienie pod wierzbą.

To był strzał w przysłowiową „dziesiątkę” z dołka wyskoczyła ryba i zaatakowała przynętę. Podekscytowany, zbyt szybko próbowałem zaciąć i w efekcie ryba nie trafiła. Kolejne rzuty to kolejne ataki ryb. Myślałem, że to klenie dopóki pierwsza sztuka nie trafiła w kotwiczkę. Po chwili okazało się, że to okonie. Tylko spod tej wierzby wyholowałem ich kilka. A kilka metrów dalej znów był lekki zakręt i kolejna rynienka. Woda w nich miała około 0,5-1m głębokości ale to wystarczyło żeby były pełne ryb. Puszczałem z nurtem szerszenia i chrabąszcza majowego na zmianę. Gdy przynęta zbliżała się do głęboczki ryby wyskakiwały z niej i atakowały przynętę. Sprzęt się sprawdzał. Zestaw na tyle delikatny aby posłać daleko lekkie smużaki ale na tyle mocny by po ataku nie pozwolić rybie wrócić w dołek . Ryba nie miała szans spłoszyć reszty bo po wyskoczeniu z dołka wracała do niego dopiero po uwolnieniu z haka. Kilka wyciągniętych okonków i kleników i trzeba było zmieniać miejsce. Trafił się też niewielki szczupak, który odciął przynętę ale na szczęście miałem go już w rękach.

W trakcie takiego polowania na 40cm klenie, które widziałem z mostu , a których wciąż nie mogłem złowić rozbudziłem się całkowicie. Niestety nogi zdrętwiały mi z zimna i postanowiłem, że jestem gotów do dalszej drogi.

Warto wozić sprzęt ze sobą. Można odpocząć od podróży, znaleźć ciekawe łowiska a i czasem ładnie połowić. W 2020 na pewno wrócę po kluski 40+, które mieszkają w Liwcu, obiecałem sobie to przecież już rok temu...

 


4.3
Oceń
(15 głosów)

 

Liwiec po raz drugi - opinie i komentarze

barrakuda81barrakuda81
+2
5-teczka a teraz dopiero czytam.Daję w ciemno bo już widzę, że to jest moje ukochane letnie łowienie...Tyle że nie w tak urokliwej małej rzeczce ale w bocznych korytach Wisły.Wielu wędkarzy "nie w temacie" mocno zdziwiłoby się jakiego tu można dorwać klenia, okonia czy szczupaka.Tyle że ten ostatni na ogół jak się trafi XXL to jest pozamiatane bo taka woda jak dla mnie jest królestwem dla sprzętu ultralight...Przeczytałem:-) Jak dobrze pójdzie odwiedze taka wodę w ten weekend bo mam niezaspokojony apetyt na kluchę z 5-tka z przodu bo 40-taki z plusem są tu normą....w wodzie za kolana ,którą wielu gardzi:-) Miałem coś o tym napisać ale z uwagi na brak czasu wolę łowić.Fajny tekst.pozdrawiam. (2019-10-31 20:33)
juscinjuscin
+2
Jakub W: twoje przynęty to "hand made" czy jakaś seria? Ten szerszeń na zdjęciu fajnie wygląda. Może prześlesz mi zdjęcie w zbliżeniu, a w wolnym czasie spróbuję coś wystrugać? (2019-10-31 21:45)
kabankaban
+3
Liwiec dane mi było zobaczyć tylko z okna samochodu, ale na ogół łowię właśnie w takich niedużych rzekach Podkarpacia choć charakter rzek z południa kraju jest zgoła inny. (2019-11-01 10:05)
Jakub WośJakub Woś
+1
@barrakuda81 połamania na tych 50+ tylko napisz później o tym, chętnie poczytam. @juscin szerszeń hand made ale nie przeze mnie, po świetach postaram się coś więcej podesłać. @ kaban małe rzeki są bardziej wymagające od tych wielkich. Na Wiśle zawsze jakiś gapowaty drapieżnik zaatakuje a na małych rzekach wszystkie czujne i sprytne. Po tym jak człowiek nauczy się podhodzić ryby na małych rzeczkach później na dużych ma łatwiej. (2019-11-02 08:22)
wyprawy brzegiem wyprawy brzegiem
+1
Kuba bardzo fajny artykuł nie ma to jak przechytrzyć klenia z małej rzeki a i sam Liwiec ciekawa rzeka pozdrawiam i zapraszam na wiosne do siebie nad Bzurę (2019-11-02 16:17)
Jakub WośJakub Woś
+1
@wyprawy brzegiem na Bzurze jeszcze nie łowiłem, trzeba to zmienić (2019-11-02 20:44)
wyprawy brzegiem wyprawy brzegiem
+1
Kuba pewnie że tak Bzura fajna ciężka rzeka , zapraszam na wiosne na klenie (2019-11-02 21:37)
Jakub WośJakub Woś
0
Mam nadzieję, że nie jest to grzecznościowe zaproszenie bo ja jestem gotów się tam wybrać :) Z tego co się orientuję macie tam zawody Kleń Bzury. Jeśli w tym roku nie wypadnie w okolicy Świąt to może i na zawodach sie pojawię. (2019-11-03 20:52)
wyprawy brzegiem wyprawy brzegiem
+1
Są Są zawody Kleń Bzury pewnie jak co roku bedą rozgrywane w kwietniu , także przed zawodami fajnie będzie połowić wspólnie . (2019-11-03 21:41)

skomentuj ten artykuł