Łowić każdy może.
użytkownik 4837
2009-05-10
Próbowałam różnych metod – spinningu, łowienia na spławik, drgającej szczytówki i chociaż robiłam postępy, to wciąż czułam, że to nie to. Aż pewnego dnia, trochę w celu „zajęcia receptorów” spróbowałam łowienia na bat. Nie była to wędka najwyższych lotów, jednak dużo lżejsza od innych, bez kołowrotka i z krótszą żyłką. Nareszcie!!! Znalazłam coś dla siebie.
Dzisiaj, jako wędkarka z pewnym doświadczeniem, mogę stwierdzić że jednym z kluczy do sukcesu jest dobranie sprzętu nie tylko do metody połowu, ale również do własnych możliwości, umiejętności, a nawet postury. Inną wędkę wybierze mój postawny, silny mężczyzna, a inną ja - drobna kobietka. Tak więc drodzy koledzy wędkarze, jeśli chcecie zachęcić swoje damy do wędkowania, przygotujcie dla nich odpowiedni – lekki i nieskomplikowany sprzęt.
Obecnie sama potrafię już dobrać moje wędkarskie akcesoria, w kwestiach technicznych dalej pierwsze słowo ma mój mężczyzna, ale potem to ja dobieram wagę, długość, a czasem nawet kolor. Wiadomo kobieta nawet na rybach chce odpowiednio wyglądać! Pierwszym solidnym zakupem był właśnie bat, z którego jestem bardzo zadowolona. Jest to Mikado Temptation 6m, jego waga nie przekracza 200g. Wędka jest bardzo lekka, sztywna, a zarazem sprężysta i wytrzymała. A i cena jest przystępna w porównaniu z innymi tej klasy. Zresztą mojego mężczyznę też pozbawiłam najlżejszego i najdelikatniejszego sprzętu z jego kolekcji - i tak nie chciał go używać :-)))
Musimy oczywiście pamiętać, że podczas łowienia na bat nastawiamy się na mniejsze rybki, choćby dlatego, że rekordowy okaz trudno byłoby wyholować. Najczęściej zdarzają się karasie, płotki, uklejki i leszcze. Natomiast moją najciekawszą zdobyczą w ciągu ostatnich kilku dni jest wędka wraz z kołowrotkiem, którą złowiłam w Drwęcy (dla zainteresowanych - „wzięła” na białego robaka).