Zaloguj się do konta

Łowienie boleni - podstawowe zasady

Łowienie boleni - podstawowe zasady 

Nie trzeba rano się zrywać. Można spokojnie zjeść śniadanie, przejrzeć sprzęt i powoli pomaszerować nad wodę. Nie musi to być ranek, choć jest całkiem niezły. Nad rzeką można stawić się o ósmej, ale równie dobrze może to być godzina dziesiąta, pora obiadowa lub sam wieczór. O każdej porze dnia, gdzieś przy opasce, na szczycie główki lub w zatopionych konarach czeka na mnie boleń. Jak nie ten to inny. Nie spinam się jak kiedyś tymi rybami. Im bardziej lajtowo podchodzę do ich łowienia tym lepsze mam wyniki. Nie zawsze tak było. Kiedyś bolenie weszły mi na ambicję. Zrywałem się grubo przed świtem i zostawałem nad wodą do nocy. Pachniało to trochę loterią, bo co wyprawa to inne miejsce i inna pora dnia dawała mi rybę. I bądź tu mądry. Nie ma konkretnej recepty na te piękne i waleczne ryby. Często spotykam nad woda wytrawnych łowców boleni, którzy łowią dziesiątki rap na przynęty, które ja już dawno spisałem na straty. Z kolei na moje zabójczo skuteczne wabiki inni nie łowią nic. Im więcej nabiera się doświadczenia i rozmawia z boleniowymi spinningistami, tym człowiek staje się coraz bardziej skołowany. Boleń jest łatwą rybą do złowienia, czy raczej niesamowicie trudnym i wymagającym przeciwnikiem? I tak i nie. Wystarczy parę prostych zasad, aby właściwie w ciągu sezonu zacząć je łowić regularnie. Nie będę się rozwodził o sprzęcie, bo pisano już o tym setki razy i nie ma sensu tego w kółko powtarzać. Zresztą widziałem skutecznie łowione bolenie na takie zestawy, że byście nie uwierzyli.

















Pierwszą zasadą jest systematyka. Wiadomo, że łowi się je przypadkowo ale chodzi o regularne  powtarzanie sukcesu. I właśnie dla tego, od pierwszego maja trzeba być nad wodą regularnie. Jeśli jest taka możliwość, to nawet parę godzin dziennie. Choć wyniki prawdopodobnie nie przyjdą od razu, pierwsze wypady można poświęcić na obserwacje zachowania ryb. Zrozumienie schematu wyprowadzanych przez ryby ataków jest tu kluczem. Pomoże to również dobierać miejscówki w zależności od stanu wody. Po jakimś czasie sprawdzając poziom rzeki w internecie, wiadomo już które miejsca należy omijać, a które będą właśnie teraz rybodajne. Tak samo jest z porą roku. Gdzie indziej łowi się bolenie wiosną, gdzie indziej latem, gdy woda ogrzeje się we wszystkich partiach rzeki. Należy też pamiętać, że sezon na bolenia trwa do późnej jesieni.


Drugą zasadą jest częste zmienianie miejsc. Im szybciej poznamy rzekę tym lepiej. Odsłonią się dla nas tajemnice wiosennych wlotów do portów, starorzeczy, piaskarni, zastoisk między główkami i innych atrakcyjnych o tej porze roku miejscówek. W przyszłym sezonie będziemy już wiedzieli, że latem najatrakcyjniejsze będą miejsca z dobrze natlenione i szybką wodą. Nie będziemy marnować czasu na poszukiwanie raf, przelewów, rozmytych główek, rozbitych nurtem opasek czy rynien pod wysokimi, dzikimi brzegami.

Pamiętajcie, że to boleń jest najbardziej cwanym łowcą na łowisku. Nie wpadajcie na główki, opaski i inne miejscówki, jak na swoje podwórko. Nie trzeba się czołgać ani podchodzić ryb na kolanach. wystarczy zachowywać się cicho i korzystać z naturalnej osłony jaką dają np drzewa lub zarośla.

Kolejna sprawą są przynęty. Lepiej na początek zakupić różne wabiki, niż kilkanaście jednego rodzaju. Niektórzy skutecznie łowią bolenie cykadami, kopytami, twisterami i woblerami. Niezłe są też cienkie, ciężkie wahadłówki. Ważne aby to co im serwujemy, przypominało naturalny pokarm. Wszystko na ten temat jest zresztą na naszym forum i tam własnie znajdziecie polecane przynęty, wystarczy poszukać. Nie ma jednak recepty i konkretnego, super łownego wabika. Większość z nich jest łowna, ale sprawdzają się tylko w niektórych, określonych warunkach. Ważne aby w pudełku mieć przynęty o różnej wielkości, gramaturze i pracy. Do każdego łowiska i każdej ryby, da się coś dopasować metodą prób i błędów.


















Nie wolno lekceważyć przeciwnika! Nie ma co używać zbyt delikatnego sprzętu. Łowiąc pajęczymi nićmi, z czasem traficie na rybsko, które w końcu przetrzepie Wam skórę. Nie tłumaczcie sobie, że zaczniecie od niewielkich ryb. Już pierwsza, która skusi się na Waszą przynętę, może być wściekle walczącym o życie, silnym i przebiegłym wielkim klocem.

Nie rozpraszajcie się innymi rybami, przynajmniej na początku. Łowca od wszystkiego, jest łowcą od niczego. 

Kolejną zasadą jest częsta zmiana konta podania przynęty. Jeśli nie zareaguje na wabik, który śmignie mu z boku, to należy przeciągnąć mu go nad głową. Jeśli oddacie po kilkanaście rzutów z każdej strony, a ryba nie zareaguje, oznacza to, że jest spłoszona, lub nie podoba mu się przynęta. Można poszukać innej żerującego bolenia, a do tej ryby wrócić za kilkadziesiąt minut. Może się jej coś odmieni.

Nie warto sugerować się pogodą. To nie prawda, że bolenie żerują tylko w piękne słoneczne dni. Łowiłem je skutecznie przy całkowicie zachmurzonym niebie, a nawet w deszcz.

Nie załamujcie się porażkami. Nie raz okaże się, że niby już wszystko wiecie, na koncie macie pierwsze ryby, a nagle klops! Wracacie "o kiju", chociaż zachowujecie się nad woda i robicie wszystko jak zawsze. Zastanówcie się, czy coś się nie zmieniło. Może woda opadła i ryby odbiły od brzegów i trzeba poszukać ich gdzie indziej.

Z czasem łowienie boleni stanie się prawie dziecinnie proste, choć nieraz będzie zaskakiwać i przynosić nowe doświadczenia. Gdy będziecie już doświadczonymi łowcami z setkami ryb na rozkładzie, pamiętajcie, że bolenie też się kiedyś skończą w naszych rzekach. Nie traktujcie ich jedynie jako dopełniacz do mielonych, lub wkłady do weków. Niech cieszą nas i kolejne pokolenia widowiskowymi braniami, swa siłą i przebiegłością.










Opinie (41)

użytkownik

Kolejny, genialny opis, super zdjęcia z C&R. 5 ***** [2013-05-10 11:24]

roberto

Bardzo rozsądne podejście do łowienia. Gratuluję wyników. 5* [2013-05-10 12:03]

wedkarz1995

Gratuluję [2013-05-10 12:17]

grisza-78

Lubię czytać takie właśnie wpisy. Profesjonalnie ;) ***** i pozdro! [2013-05-10 13:02]

marekr

Witam.Super opis, ***** :-). [2013-05-10 13:31]

Irek

Ciekawy wpis, ***** [2013-05-10 13:53]

saviano

Miło i przyjemnie się czytało :-) super! [2013-05-10 13:57]

wiekla42

Super *****. Pozdrawiam. [2013-05-10 14:01]

użytkownik

***** Pozdrawiam [2013-05-10 15:29]

andrzej3023

Bardzo fajny opis ***** [2013-05-10 15:39]

szogun1

Równierz zostawiam ***** Elegasncko opisane krótko zwięźle i na temat. Pozdrawiam [2013-05-10 15:56]

tstaros

Artykuł pełen ogólników, ale bardzo fajnie się go czyta. Nie daje gotowego przepisu na sukces, ale pozwala wędkarzowi iść na ryby z odpowiednim nastawieniem. Gratki za pomysł na artykuł. ***** [2013-05-10 16:24]

w-marcin-59

Dlaczego ten tekst jest taki krótki ? ***** [2013-05-10 16:38]

Sebastian Kowalczyk

O boleniach można by napisać książkę. Zresztą ta rynku chyba już jakaś jest. Chciałem trochę podnieść na duchu początkujących i zachęcić ich do obserwacji wody. Dla tego jest tak ogólnikowo. W przyszłości na pewno jeszcze nie raz bardziej szczegółowo zagłębię się w temat. Dziękuję za pozytywne komentarze i pozdrawiam. :) [2013-05-10 16:48]

użytkownik

Mądre spostrzeżenia i prawdziwe, gratulacje. [2013-05-10 17:25]

marek-debicki

Może kiedyś tego się nauczę. Za porady dzięki. A te zdjęcia....! Pozdrawiam i *****pozostawiam. [2013-05-10 17:38]

Olek 86

Piękny i profesjonalny wpis zarówno dla nowicjuszy, jak i dla tych z objawami ciężkiej, przewlekłej i nieuleczalnej boleniozy (jak np. ja ;) ). Warto się nauczyć łowić te piękne ryby, gdyż nauka zostanie przez nie sowicie nagrodzona niesamowitymi wrażeniami w czasie holu. Z boleniem w zakresie emocji w czasie holu równać się mogą jedynie chyba tylko amur, brzana, no i ... król naszych wód sum. Sprytem dorównują mu chyba jedynie pstrągi, liny i sandacze. Uwaga: łowienie boleni z czasem powoduje boleniozę, chorobę przypominającą niekiedy psychozę maniakalno-depresyjną. Jego objawami mogą być znużenie, senność, spadek nastroju i żywe sny z holowanymi rybami (zdarzają się również koszmary, gdy ryba, o której śni chory się spina) w zimę i na początku wiosny; w kwietniu mogą pojawić się zniecierpliwienie, bezsenność, a nawet zachowania agresywne; w okresie łowieckim dochodzi do wybuchu radości i euforii, zaniedbywania obowiązków w pracy czy szkole, rozmowy stają się monotematyczne, chory student czy uczeń potrafi uciec ze szkoły nad wodę, zdarzają się nawet przypadki lunatyzmu (chory podświadomie, we śnie idzie do piwnicy czy garażu po wędkę i idzie nad wodę). Złowienie bolenia powoduje gwałtowny wybuch prawie ekstatycznej radości. [2013-05-10 18:26]

Sebastian Kowalczyk

Hahaha Olek o "boleniozie" powinieneś machnąć jakiś oddzielny tekścik :D [2013-05-10 18:45]

roman55

Bardzo pouczające wnioski wysnute na podstawie własnych doświadczeń. Świetne pióro z przyjemnością przeczytałem . Pozdrawiam *5 [2013-05-10 18:52]

pawlo698

No dla mnie super, przyjemne do czytania, nic dodać nic ująć ! ***** :) [2013-05-10 22:33]

Zibi60

Wciągająco i zachęcająco napisane, zdjęcia - Mistrzostwo Świata ! 5* [2013-05-11 05:40]

Jacoslaw

Pouczający i wartościowy wpis. Gratuluję! ***** Pozdrawiam. [2013-05-11 09:21]

marecki27-1979

Szkoda że niewielu jest wędkarzy takich jak Ty.Wpis genialny ,zdjęcia bombowe.Bolka jeszcze w tym roku nie trafiłem,próbowałem 2 razy. To w jaki sposób podchodzisz do wędkarstwa,opisywania tego,traktowania ryb,dzielenia się swoimi tajemnicami(większość ma z tym problem) predysponuje Cię do tego aby być wędkarzem kompletnym,doskonałym. Choć według mnie już nim jesteś. A za wpis 5*****. Pozdrawiam i sukcesów życzę. [2013-05-11 10:28]

lipa43

5 [2013-05-11 13:02]

MACIEK1B

Ja w tym sezonie rozpocząłem przygodę z boleniem a przygotowania trwały od połowy ubiegłego i Pańskie artykuły dużo mi w tym pomogły. Ten zdecydowanie podnosi mnie na duchu :) bo po moim ostatnim wypadzie na bolenie chciałem wszystkie moje thrille do wisły posłać bezpowrotnie. Czekam na więcej takich wpisów a może książkę o boleniach? Z podziękowaniami ***** [2013-05-11 13:16]

esox61

Bolenie............. ach te bolenie :))) Pamiętam branie i hol mojej pierwszej 74cm rapy kij mi z reki prawie wyrwało :0 A ryba wróciła do wody mimo że to były zawody klubowe!!!(wtedy jeszcze nie na żywej rybie). Artykuł na 5-ke z + [2013-05-11 16:29]

Lin1992

Kolejny ekstra wpis. [2013-05-11 17:24]

mario84

super wpis Fajnie się czytało pozdrawiam. [2013-05-11 22:49]

Rav

Świetnie napisany artykuł. Oczywiście najwyższa ocena. Pozdrawiam. [2013-05-12 21:53]

RobertKolo

Dobre 5 [2013-05-14 10:20]

Oski00x

Super ładna ryba!!! [2013-05-14 20:46]

Oski00x

Super ładna ryba!!! [2013-05-14 20:47]

romani

Przeczytałem z przyjemnością; wszystko co napisałeś to prawda,pozdrawiam.!

[2013-05-15 18:19]

dunster35

nie ma to jak bolenie :) ***** [2013-05-23 20:57]

barkoz97

Dziena pozdro ;) bardzo fajny opis [2013-06-02 12:05]

Tomekoo

Dobrze opisane Sebastianie ;) łowienie w dzień wymusza sporo od wędkarza toteż wolę znacznie łowienie w nocy , mniej drobiazgu siada ;) Pozdro [2013-06-22 23:18]

barrakuda81

Dobrze powiedziane!*****. [2014-05-03 10:28]

121212dar

Świetny wpis. Pozdrawiam i życzę pięknych przygód nad wodą . [2014-05-03 19:24]

użytkownik

Bolenie to świetne ryby niestety tylko raz miałem okazje zaciąć tą piękną rybę. Wpis bardzo dobry i najważniejsze że ma to co lubię dużą ilość dobrych zdjęć. Moja ocena to oczywiście ***** Pozdrawiam i życzę jeszcze większych sukcesów Boczny Trok [2014-05-03 22:02]

glacjan76

Zgadzam się w 100% [2014-05-04 13:55]

milankonkol15

Artykuł pełen ogólników, ale bardzo fajnie się go czyta. Nie daje gotowego przepisu na sukces, ale pozwala wędkarzowi iść na ryby z odpowiednim nastawieniem. Gratki za pomysł na artykuł. [2014-05-04 17:23]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej