Łowienie nad morzem w maju
Okoniowy Bartuś (okoniowy_bartus)
2014-05-15
Łowienie nad morzem w maju. Słysząc wyjący budzik, przewróciłem się na drugą stronę. Do cholery jasnej, czy ja jestem normalny ? – pomyślałem w myślach. Czy normalnym jest wstawać o trzeciej na ranem, aby zamoczyć kija na pobliskiej plaży i chodzić przez reszta dnia jak zombie ? Z drugiej strony kim byłbym bez pasji, wędkarstwa które jest odskocznią od wszystkiego w życiu, kwintesencjom wyciszenia.
To nie zdarzyło się raz, to zdarzyło się wiele razy. Teraz maj, inni biegają na szczupakami, boleniami, ale ja w tym roku skupiłem się na morzu. Przyznam szczerze, że siedząc na majówce nad jeziorem, nie mogłem się doczekać powrotu do domu i pojechania nad klif w Orłowie. Nie ma nic piękniejszego, niż zapakować zapakować cały majdan do samochodu (oczywiście, najczęściej czegoś zapomnę) jak jeszcze na dworze jest szaro. Potem najczęściej zatrzymuję się po drodze na stacji benzynowej, aby zakupić kanapki (nigdy nienawidziłem pakować kanapek), do tej pory nie umiem ich zapakowywać w sreberko, wszystko mi się rozwala, futerał od kołowrotka w majonezie, nie no tak nie może być.
Maj nad morzem jest piękny. Chodząc ze wczesnowiosenną trocią przyroda wokół wydaję się być surowa, pozbawiona życia. Teraz, wszystkie rośliny wypuściły pąki, cały krajobraz się zazielenił. Niestety wraz z budzącą się przyrodą, do życia budzą się spacerowicze. Bardzo nie lubię jak ktoś do mnie mówi, w czasie gdy stoję po pas w wodze. Trudno jest łowić i odwracać szyję do tyłu, a przy tym utrzymywać równowagę na śliskich kamieniach.
Belona
Łowy belon w opinie wędkarzy, zaczynają się wraz z zakwitem rzepaku na polach. Jeśli jadąc samochodem, zobaczymy w oddali żółte pola, możemy powoli szykować się na belonę. Ryba ta, pojawia się tak naprawdę wśród wybrzeży okresowo, co spowodowane jest jej tarłem. Wtedy obiera kurs na podwodne łąki i tam zaczyna się trzeć. Podstawą zatem jest namierzenie miejsca, w którym będzie ona przebywać. Powiem wprost, że bardzo lubię je łowić, cenie te ryby za waleczność. Nie jest ro ryba wybitnie trudna do złapania i jeśli pojedziecie z kimś znającym łowiska możecie liczyć na dobre brania.
Belony można łapać, na filet, całą rybkę, krewetki, kończąc na spiningu. Ja chciałbym skupić się na tym ostatnim. Jeśli chodzi o kij proponuję, parametry wskazywane przeze mnie przy łowieniu morskich troci. Najważniejszym elementem, będzie tutaj uzyskiwana przez nas odległość, jak i amortyzacja walecznej ryby. Belona jest strasznie akrobatyczną rybą, wyskakującym z wody, młynkującą. Do tego jej charakterystyczny dziub przypominający bociana i i mały otwór gębowy, sprawiają że najważniejszymi elementami zestawu będą kółka łącznikowe oraz kotwice. Od razu skreślam, jakieś dozbrojki, dodatkowe kotwice. Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura. Będziemy te ryby podhaczać, szarpać, kaleczyć. Prawdziwemu wędkarzowi to nie przystoi. Jeśli chodzi o kółka łącznikowe, inni zakładają niewiadomą ich ilość, łączą agrafkami, kombinują. Bez przesady, wystarczą dwa kółka łącznikowe, zmniejszające dźwignię podczas koziołkowania ryby. Najważniejsza jest kotwica. Najprościej ujmując powinna być mała i mocna. Ja używam ownerowskich piątek i szóstek. Jeśli chodzi o wabiki, używam błystek o gramaturze 15-20 gram. Najbardziej lubuję się w Hansenach fight i stripper. Dobre są też dalekosiężne Jaxony Sea Trout Ace. Jeśli chodzi o kolory, w dni pochmurne używam srebra w połaczeniu z zielenią, niebieskim natomiast w słońce miedzianych z domieszkami brokatu.
Jeśli chodzi o prowadzenie, najbardziej popularne jest zwijanie szybkim boleniowym tempem. Łowiąc tak jednostajnie, oczywiście będziemy mieli efekty, jednak nie zawsze ryby są tak agresywne, aby atakować tak prowadzone wabiki. Niekiedy trzeba pobawić się blaszką. Fajnie puścić ją w opad i dynamicznie poderwać do góry, wtedy pojawić się w polu widzenia belony i sprowokuje ją do brania. Bywa niekiedy tak, że nie złapiemy na spina nic, a efekty będą mieli amatorzy spławika i szprot.
Trocie
Pojawienie się belon przez wielu, jest równe z kończeniem się poławiania troci. Jednakże spokojnie, zmiany nie następują tak gwałtownie. Mamy jeszcze duże szanse na spotkanie się z nią, szczególnie dopóki woda nie przekroczy 10stopni. Teraz trocie są dużo silniejsze, tłuściejsze i agresywniejsze. Prowadzenie wabika powinno być szybsze, opad coraz mniejszy. Tydzień temu, w tym samym miejscu złowiłem co belony, złowiłem troć. Jej prowadzenie, nie różniło się niczym; może inaczej po dwóch obrotach korbką nąstąpił strzał a ja wtedy wiedziałem, że nie jest to belona..
Pozdrawiam
Bartek.