Łowienie okoni na poppery

/ 27 komentarzy / 4 zdjęć


Początek przygody

Moja przygoda z popperami na dobre zaczęła się tego lata nieco z przypadku. Siedząc sobie na łódce w czerwcowym słońcu bez efektów przeczesywałem wodę spinningiem. Nic się nie działo, poza jednym odprowadzeniem ładnego okonia za białą gumą. W pewnej chwili z nudów na agrafkę powędrował popper znaleziony gdzieś na dnie pudełka. Zarzuciłem go w korytarz między wynurzonymi już o tej porze roku roślinami i nieregularnie pluskałem. Po widowiskowym ataku na powierzchniową przynętę woda ożyła. Dosłownie i w przenośni.

Po tym wydarzeniu z powodzeniem zacząłem łowić ładne okonie, a te powierzchniowe woblery stały się jednym z pierwszych wyborów na upalne dni. Im dalej w las, tym bardziej uczyłem się tej metody dostrzegając jej smaczki, jak też minusy. W poprzednich latach czytałem różne artykuły na temat tych woblerów, jednakże jakoś na moim poligonie ten rodzaj przynęt mi się nie sprawdzał. Zapewne w pewnym stopniu zaważył brak wiary (nie czarujmy się, ale sam popper dla wędkarza nie mającego wcześniej zbytnio styczności z tymi przynętami nie wygląda na apetyczny kąsek). Tak czy inaczej nie wszystko co wyczytałem w poradach mi się sprawdziło, a po własnych doświadczeniach nie ze wszystkim się zgadzam. I o tym właśnie chciałem opowiedzieć.


Zastosowanie

Chciałbym zacząć od tego, że poppery są przynętami typowo zadaniowymi. Po prostu nie wszędzie i zawsze pluskacze będą działać. Z mojego doświadczenia ryby raczej rzadko będą się podnosić do nich z większej głębokości. Oczywiście to, że jest głęboko nie oznacza, że ryby będą przesiadywać przy dnie. Np. spławiające się stado uklei przy powierzchni może być dziesiątkowane przez okonie, innym razem okonie będą żerować gdzieś w toni, a jeszcze w innym przypadku trzeba będzie się do nich dobrać łowiąc przy dnie. Tak czy inaczej do popperów będą wychodzić ryby agresywnie żerujące. Na głębszej wodzie niestety jest to warunek konieczny. W innym przypadku trzeba będzie łowić klasycznie na gumy. Oczywiście można wysnuć wniosek, że te przynęty będą najbardziej skuteczne latem, a nie o zimnych porach roku gdzie ryby są bardziej ospałe i stacjonują bliżej dna.

Miejscami, w których efektywniej będziemy łowić pluskaczami, będą płytsze miejsca. Łąki podwodne oraz różne odmiany roślinności wynurzonej będą naszymi sprzymierzeńcami. Szczególnie zachęcam do pluskania w miejscach, gdzie praktycznie żadnej innej przynęty tonącej nie poprowadzimy, bo od razu będziemy ciągnąć tuman zielska. Tutaj ryby będą atakować bez zbytniej podejrzliwości, a uaktywni się ich pierwotny instynkt łowcy. Latem takie miejsca, aż kipią od drobnicy i często drapieżniki przypływają tam na wyżerkę. Szczególnie wcześnie rano lub wieczorem warto odwiedzić wspomniane miejscówki, odpuszczając początkowo głębsze spadki czy też blaty.


Pluskamy

Branie z powierzchni to kwintesencja spinningu. Skok adrenaliny gwarantowany. Pobranie poppera przez okonia wygląda najczęściej tak, że ów po prostu znika lekko marszcząc powierzchnie wody. Jest to dużo dostojniejszy atak niż szczupaka (ten wygląda aż nad wyraz spektakularnie, głośno i gwałtownie). Co do kaczych drapieżników, w przeciwieństwie do pasiaków bardzo często nie trafiają i słabo się zapinają. Tutaj jest największa bolączka tej metody.  Gdy szczupak nie trafi, nie róbmy gwałtownych ruchów tylko pluśnijmy jeszcze raz w miejscu ataku i dajmy kilka sekund postać woblerowi w bezruchu. Prawdopodobnie przywali po raz drugi, tym razem celniej. 

Po braniu nie należy od razu zacinać. Wiem, że trudno się powstrzymać (szczególnie będzie to dotyczyć "elektrycznych" sandaczowców), ale musimy poczekać, aż poczujemy opór na kiju. Po zakotłowaniu się koło naszego woblera, trochę potrwa zanim ryba go pobierze. Coś jak grzmot i błyskawica. 

Co do prowadzenia, to moim zdaniem najlepiej przetestować je nad wodą. Po kilku rzutach, zauważymy jak popper zachowuje się podczas naszych podszarpywań. Warto przetrenować cichsze pluśnięcia i głębokie BLUUUM. Czasami ryby będę reagować na na same smużenie, które osiągniemy lekko podwijając samym kołowrotkiem. Musimy po prostu sami zauważyć co będzie podobać się danego dnia rybom. Kluczem do sukcesu są jednak według mnie przerwy miedzy pluśnięciami. To podczas nich miałem większość ataków. Nie ma się co spieszyć, a nawet wskazanym jest zostawiać nieruchomo wobler na jakiś czas.


Sprzęt

To zostawiłem na koniec. Uważam, że w dzisiejszych "internetach" jest za dużo o sprzęcie, a za mało o samym łowieniu. Wracając do tematu, z powodzeniem wystarczy nam kij o ciężarze wyrzutowym do ok. 20 gram. Dość szybki, o płynnym ugięciu. Oczywiście, można łowić na kijki delikatniejsze, ale mija się to z celem gdy będziemy musieli zatrzymać rybę w miejscu przed zielskiem. Tutaj ostatnio nawet postanowiłem wypróbować okazjonalnie żyłkę. Mój kij jest trochę za bardzo kołkowaty, a potrzebowałem lepszej amortyzacji przy zaciśniętym hamulcu. Tak to już jest, że mniej ryb spada nam z żyłki (przez jej rozciągliwość), jednakże dobrze dobrany zestaw z plecionką również będzie bardzo skuteczny. Sam docelowo będę próbował takim łowić. Dzięki nierozciągliwej plecionce będzie nam łatwiej odpowiednio pluskać, na pewno z mniejszym nakładem siły podczas szarpnięć. Zestaw proponuję dodatkowo usztywnić przyponem z fluorocarbonu bądź stalką jeśli spodziewamy się szczupaków.

Co do popperów, to nie używam tych najmniejszych. Stosuję modele 7-8 centymetrowe. Robią większe zamieszanie w wodzie, a nawet mniejsze okonie ochoczo jest atakują. Z modelów, które mi się sprawdziły mogę polecieć wyrobi firm Savage Gear czy Rapala. Ciekawą, lecz niestety drogą alternatywą są wyroby Megabass"a. Gdy nasz popper nie został wyposażony w chwost na kotwicy bądź też nam się popsuł, łatwo możemy go zawiązać. Wystarczą 2-3 jaskrawe piórka, trochę cristal flasha i mamy gotowy celownik na okonie ; )


Na koniec dodam, że fajnie zabrać płeć piękną na "popperowanie". Raz, że trudno jej będzie o zaczepy, a dwa że powierzchniowe ataki drapieżników mogą się jej na prawdę spodobać. Super alternatywa na lato dla spędzenia wspólnego czasu nad wodą.


Zapraszam na mojego drugiego bloga -> okoniowybartus.blogspot.com
Tutaj piszę regularniej i krócej, na bieżąco opisując moje wyprawy.


Pozdrawiam

Bartek


Artykuł zgłoszony do konkursu tekst tygodnia

 


4.5
Oceń
(32 głosów)

 

Łowienie okoni na poppery - opinie i komentarze

SithSith
0
Opis bardzo ciekawy, bardzo dobry instruktarz. Niestety od mnie tylko **** z powodu prezentacji okoni. Czemu podobnie nie prezentujesz tego szczupaka i jemu nie wpychasz palucha do pyska?! (2016-07-24 10:37)
TomekooTomekoo
+1
Bartek wpis mistrzowski :-) musiał bym też spróbować poperów :-) (2016-07-24 12:50)
aldentealdente
0
Ode mnie 5! Zupełnie zapomniałem, że są jeszcze popery. A jadę właśnie nad dziką, zarośniętą dywanem roślinnym wodę. Super czystą, miejscami dość płytką ....z pięknymi drapieżnikami i... linami. Łowienie w metrowej toni było możliwe maksymalnie Meppsem nr 4. Reszta towarzystwa, powolnie prowadzona, haczyła moczarkę. Wiem, że mam takiego poperka, ani razu nie używanego. Tym razem go zabieram:-) (2016-07-24 14:19)
barrakuda81barrakuda81
0
Piąteczka. Muszę spróbować chociaż upał zniechęca do pływania w pontonie. Można skonać z gorąca, wody zarosły więc może na poppera! Parę w pudełku mam ale jakoś o nich zapomniałem... (2016-07-24 18:52)
ryukon1975ryukon1975
0
Ciekawy temat i do tego bardzo dobrze napisany. Branie z powierzchni to przejście do innego wymiaru wędkarstwa. Oczywiście nie pozostaje nic innego jak dać 5 *****. (2016-07-24 19:01)
kabankaban
0
Okoni co prawda tak nie łowiłem, ale szczupłe to i owszem... branie z powierzchni na spinning to coś jak łowienie na sucharka z muchówką tylko ryby zazwyczaj ciut większe :) (2016-07-24 21:15)
grisza-78grisza-78
0
Ode mnie też piona. Artykuł, jak dla mnie bardzo na czasie. Sam mam kilkadziesiąt popków i regularnie łowię na nie w płytkim kanale. Zgadzam się praktycznie ze wszystkim, co opisałeś. U mnie troszeczkę inaczej wygląda to sprzętowo, łowię trochę ciężej, bo niektóre z moich popperów mają nawet 20 cm. Co do brań - tak, jak wspomniałeś Bartek , strzał z powierzchni, nawet mniejszej ryby jest nie do opisania! Zawsze mam na łbie swoje Go Pro, a po wypadzie na ryby oglądam wszystko na spokojnie w domu. Uwielbiam mlaskające okonie walące w popka, nie wspomnę co robi szczupak, taki od 70 w górę. Kto jeszcze nie spróbował łowić z powierzchni, wiele stracił. Dotyczy to nie tylko popperów, są też mniejsze wersje woblerów, tzw smużaki, no i także, jak wspomniał Grześ ( Kaban) , sucha muszka. Emocji co niemiara. Pozdrawiam serdecznie. (2016-07-25 09:42)
czaro93czaro93
+1
Rzadko łowię na poppery ale to uwielbiam to robić. W moim bliskom otoczeniu mało mam wód, które są dobre ma poppery. Dobry wpis. Pozdrawiam (2016-07-26 10:21)
rysiek38rysiek38
0
Sith może te ryby byly przeznaczone do zabrania i humanitarnie uśmiercone więc bym się zbytnio nie czepiał a co do wpisu to piątka leci bo to arcy widowiskowa metoda ale tu przyznaję że pasiasty z powierzchni nigdy mi nie przywalił, wystarczyło 10cm niżej i efekty były ale ataki szczupłych niezapomniane :-) (2016-07-26 18:13)
Jakub WośJakub Woś
+1
Wpis bardzo dobry zasługujący na najwyższą notę. Jednak tak jak Sith czuję niesmak widząc taką prezentację okoni. (2016-07-26 18:28)
rysiek38rysiek38
-5
Drogi Kubo ,idę o zaklad że większość tych ryb trafia na patelnie a zdanie RYBKI WRÓCIŁY DO WODY !!! w artykułach jest co najmniej wątpliwe i spowodowane obowiązującą modą , więc czepianie się fot jest dyskusyjne:- bo każdy wie jak to wygląda w praktyce - ja osobiście biorę sobie średnio rybkę na tydzień i tego nie ukrywam...(Karpie i amury mają u mnie taryfę ulgową) sztuka lub dwie symbolicznie na święta plus jakiś drapieżnik i koniec :-) (2016-07-26 20:50)
SithSith
-2
Ryszardzie, ostatnimi rybami jakie zabrałem po złowieniu były trzy okonie 15 lat temu. Od tej pory wszystkie ryby wracają do swojego środowiska, często nawet bez fotek, bo ja wędkuję żeby "łowić", a nie "złowić"... (2016-07-27 06:33)
w6i6e6w6i6e6
-1
Bartek - a poppery salmo i daiwy, testowałeś coś może?? Sith - nie chcę być złośliwy, ale nie czepiaj się na wyrost, chyba dobrze mi się wydaje, że Twojego zdjęcia z rybą nikt na tym portalu jeszcze nie widział... Taki chwyt i szybka fotka jeśli cała "akcja" trwa parę skund żadnej rybie nie zaszkodzi. Oczywiście trzymanie okonia za pysk, szczególnie dużego dłuższy czas to już inna bajka. (2016-07-27 14:32)
luxxxisluxxxis
0
A mi się podoba....Tylko to trzymanie za ryło pasiaka jakieś takie ordynarne,nie wiem co mu grozi po takim chwycie za paszczę ale dziwnie to wygląda.Zdjęcia ryb is death jakoś mniej mnie rażą niż te z żywcem naciąganymi stworzeniami...Bez urazy Steryd oczywiście.Tak czy siak daję pięć bo fajnie się czytało. (2016-07-27 15:29)
okoniowy_bartusokoniowy_bartus
0
w6i6e6 na daiwe nie łowiłem, salmiaka jednego posiadałem, ale nie urzekł mnie. Gdybym miał wybrać jeden model, który bym miał polecić to byłby to 3d pop Savage Gear. A co do trzymania okoni za pysk, to po prostu robię to z przyzwyczajenia. Często też sam jeżdżę na ryby, robię zdjęcia samowyzwalaczem i szybko mi w ten sposób taka operacja idzie. Nie przykładam się zbytnio do zrobienia zdjęcia bo wiem , że następny okoń czeka gdzieś na mnie i trzeba się brać za łowienie. Ale dzięki za krytykę, postaram się popracować nad zdjęciami i prezentacją ryby ; ) (2016-07-27 21:14)
w6i6e6w6i6e6
-1
Ryśku, jaki atak, na przykład ja dałem Ci minusa bo nie spodobał mi się Twój komentarz po prostu :-) (2016-07-28 08:51)
Jakub WośJakub Woś
+4
Rysiek to nie chodzi o to czy komentarz jest mądry czy nie ani nawet o to kto go pisze. Zauważ że wszystkie komentarze dostają minusy pod artykułami konkursowymi. Trzeba znaleźć taki wpis konkursowy, pod którym jest zielono i masz sprawcę (2016-07-28 12:16)
w6i6e6w6i6e6
0
@Jakub sporo racji masz ;-) mimo tego, że redkacja nie napisała, że wygra ten artykuł, który będzie najlepiej oceniany przez userów... (2016-07-28 13:31)
rysiek38rysiek38
+2
w6i6e6 ale ty masz tzw jaja ..dowaliłeś i uzasadniłeś i pełen szacun dla Ciebie za to !! Fajnie by było jakby oceniać można było tylko po komentarzu i uzasadnieniu oceny - krytyka jest konstruktywna ale tylko odważna i UZASADNIONA !!! nie wiem .może macie Koledzy inne zdanie ale ja tak osobiście myślę (2016-07-28 18:08)
rysiek38rysiek38
0
Niestety w naszej polityce jest identycznie , jak ktoś wymyśli coś rozsądnego to NIE BO NIE z drugiej strony, bo to pomysl konkurecji ,świętujemy głupotę, porażki niedługo braknie nam dni w kalendarzu (2016-07-28 18:20)
w6i6e6w6i6e6
-1
Ryśku, mam nadzieję, że życie Ci się nie zawaliło od mojego minusa. Dlaczego oceniłem Twój komentarz na NIE- z prostego powodu. Insynuujesz, że kolega zabija te ładne okonie. Dlaczego tak piszesz nie wiem i nie wnikam jakie są Twoje intencje, ale nie podoba mi się to. To jest wpis o konkretnej metodzie i fajnie byłoby o niej podyskutować. Tymczasem jeden znawca czepia się trzymania ryb za pysk - mimo że jego nikt z rybą nie widział, a drugi puszcza wodze fantazji i już czuje zapach gorącej oliwy na którą zaraz te okonie trafią. Za takie pozbawione sensu, poza zaczepianiem, komentarze daję minus i wcale się tego nr wstydzę. (2016-07-28 18:29)
rysiek38rysiek38
0
No i oto kolego chodzi i za to Cię szanuję ,coś Ci nie pasuje to walisz łapką do ziemi ale potrafisz uzasadnić a są tacy co tego niestety nie potrafią i walą ludziom za sam nick - ot poprostu (nie bo nie) i nie tylko mnie to dotyczy,zresztą mnie w znacznie mniejszym stopniu niż kilku innych kolegów a to przykre (2016-07-28 23:14)
rysiek38rysiek38
+1
P.S. żeby było jasne - nie mialem na myśli tego czy kolega zabija te okonie bo w to wątpie ale czepianie się innych portalowiczow fałszywie poprawnych(nie Ciebie) o foty . Wszyscy wiedzą i nawet piszą że mam jedyny w swoim rodzaju styl więc czasem trzeba mnie przeczytać kilka razy by mnie zrozumieć - przepraszam za to (2016-07-28 23:23)
SithSith
0
Wiesław, też Cię lubię, masz + ;-) a nie mam fotek z rybami, bo nie miałem okazji złowić żadnej rekordowej, którą faktycznie warto byłoby się pochwalić. Poza tym jak napisałem, wędkuję żeby "łowić" a nie "złowić". Co do mojej oceny wpisu i tak jestem uczciwszy od tych, co zaniżają oceny a ukrywają się, bo ja przynajmniej to uzasadniam. Co do popperów, jakoś dotąd nie miałem szczęścia na nie cokolwiek złowić, zapewne źle się do tego zabierałem. W najbliższym czasie spróbuję skorzystać właśnie z doświadczenia i porad Bartka. Jeśli mi się uda coś złowić, tym razem sfotografuję i pochwalę - nie siebie, ale właśnie sposoby Bartka. :-) (2016-07-30 09:42)
rysiek38rysiek38
0
Sith też doskonale ujął to co mam na myśli a co do popperów i powierzchniowych wabików to naprawdę widowiskowa i skuteczna metoda - co prawda nie za łatwa zwlaszcza na tzw. żabiokach gdzie niby nie ma drapieżnika :-) ale jak to powiadają TRENING czyni mistrza (2016-07-30 17:06)
w6i6e6w6i6e6
+1
Sith - nie bierz tego do siebie, po prostu znajduję zabawnym fakt, że krytykujesz każdego kto według Ciebie trzyma rybę w nieodpowiedni sposób a sam żadnego zdjęcia z rybą nie zamieściłeś. Myślę, że w dniu, w którym to nastąpi otrzymamy swoisty wzorzec prezentacji ryby, który będzie trzeba zdeponować w Sevres. (Nie obrażaj się to tylko taka mała filgarna dygresja). Deszcze leją, przechodzi front i z testowanie popperów na Mazurach nici, ryby stoją głębiej, ale za to fajnie gryzą z opadu. Ślę pozdrowienia prosto z wody. (2016-08-01 15:49)
imatoimato
0
Jeszcze chwila i zejde z tej lajby zeby wejsc na mniejsza, a wtedy zgwalce wode popperami. Fajny wpis i ***** dla Ciebie. (2016-08-01 20:19)

skomentuj ten artykuł